Amazing Spider-Man. Tom 5 – Za kulisami – recenzja

Egmont wypuścił kolejny tom z serii Amazing Spider-Man, Za kulisami. Czy historia czymkolwiek zaskakuje w porównaniu do poprzedników? Poniżej recenzja.

Peter, jak to on, boryka się z łączeniem życia prywatnego ze swoją drugą pracą w roli Sieciomiota. Nie pomaga mu w tym jego współlokator, niegdysiejszy wróg Bumerang, którego ścigają błędy przeszłości, związane z Kingpinem. Cóż, recenzja Amazing Spider-Man. Za kulisami zacznie się z grubej rury, ponieważ absolutnie nie jestem zachwycony poziomem nowej serii o Pajęczaku. Wątki są przeciągnięte do granic możliwości, a fabuła wydaje się być pisana na siłę, odkładając ważniejsze wydarzenia na później.

Zobacz również: Apokawixa – recenzja filmu. Tytuł durny i film też durny

AMAZING SPIDER-MAN
Fot. Plansza komiksu Amazing Spider-Man. Tom 5 – Za kulisami

W prawdzie cieszy co raz większa ekspozycja nowego złoczyńcy, tajemniczego Kindreda (którego tożsamości nie radzę nikomu wyszukiwać w necie), aczkolwiek trwa to niezwykle krótko. Mroczny, dobrze zapowiadający się klimat, szczególnie przy konfrontacjach z Mysterio zostaje spłycony do nudnych, niekiedy niepotrzebnych wątków później. Nick Spencer wydaje się wrzucać wolniejszy bieg, przetrzymując czytelnika nieco na siłę.

Na szczęście uracza nas kilkoma scenami, w których podkreśla jak świetnie czuje się w pisaniu wątków pomniejszych złoczyńców. Świetnie było to widać w Lepszych Wrogach Spider-Mana, widać to także tutaj. Cała seria skupia się praktycznie na zbirach, którzy nie są na świeczniku. Ekipa między tym, a wspomnianym wyżej tomem wszak nie różni się tak bardzo. Jest uwielbiany przez Spencera, szelmowski i kłamliwy Bumerang. Pojawia się też nowa kobieca ekipa, Syndykat, a w niej równie dobrze znana Beetle (a oprócz niej nowa Electro, Biały Królik, Lady Octopus i Trapstr, Trapsta, Trapcrap?). Jest także wspomniana już intryga z Kingpinem. Szkic fabuły brzmi podobnie, ale jest niestety poziom niżej. Między innymi dlatego, że wątki zostają tu jedynie zagajone, bez większego odkrycia kart. Gdyby zostało to przeplecione czymkolwiek wartościowym i ciekawym, przymknąłbym na to oko. Jednak tego nie otrzymujemy.

Zobacz również: Grób Batmana – recenzja komiksu

AMAZING SPIDER-MAN
Fot. Plansza komiksu Za kulisami

Artystycznie również album niczym specjalnym się nie wyróżnia, oprócz kadrów z Kindredem nie dostajemy nic co wzbudzałoby większe emocje. Prawdą jest, że o wiele bardziej zadziałała na mnie pełna absurdalnego, praktycznie ziołowego humoru opowieść napisana przez sztuczną inteligencję i zilustrowana przez świetnego Dana Hippa. Reszta wydaje się być kolejnym tomem do odhaczenia i zapomnienia. To nie jest już Superior Spider-Man, na którego tomy czekało się z utęsknieniem. Tu to prędzej Moda na Sukces, która nie daje nic więcej prócz odmóżdżającej formy rozrywki.

Głęboko liczyłem, że w nieco lepszym Tomie 4-tym, nastąpił drobny przełom, a fabuła nabierze kształtu i tempa. Niestety niedoczekanie. W zamian dostajemy mdłe perypetie głównego bohatera, z którego zdaje się autor najchętniej zrezygnowałby w jego własnej serii. Szczęśliwie, Spencer uracza nas kilkoma twistami, które zdają się być jego numerami popisowymi rodem z klasyków typu heist movie. Wyróżnia się tu także drobny wątek z MJ, która od dłuższego czasu nie jest kreowana na jednowymiarową femme fatale, tylko pełnoprawną postać, na której główny bohater naprawdę może polegać. Zagłębienie się w jej plany i odwołanie do jej pierwszego zawodu, aktorstwa, to strzał w dziesiątkę, poszerzający background fabularny postaci pobocznych.

Zobacz również: Amazing Spider-Man Ścigany. Tom 4 – recenzja komiksu. Udane Łowy Kravena?

AMAZING SPIDER-MAN
Fot. Plansza komiksu Za kulisami

Tworzy to przyzwoite podwaliny pod przyszłe wydarzenia, które mam nadzieję, nie zawiodą i uratują tę serię. Do tej pory Spidey od Marvel Fresh prezentuje się miernie, a Amazing Spider-Man Za kulisami niemal dobitnie mnie w tym utwierdza. Liczę jednak, że to tylko chwilowy spadek formy a prawdziwa bomba gdzieś tam czycha, jak Kindred w cieniach. Pytanie tylko kiedy i czy w ogóle z niego wyjdą (i.. wybuchną?).

ŚLEDŹ NAS NA IG
https://instagram.com/popkulturowcy.pl

Plusy

  • Krótka historyjka na końcu
  • Rozbudowywanie wątków pobocznych

Ocena

5 / 10

Minusy

  • Zero rozwoju głównego bohatera
  • Przedłużanie wątków
  • Nużąca fabuła
Jakub Kwiatkowski

Grafik i ilustrator, który stara się z tego żyć. Jak to w życiu studenta, bywa różnie, więc z miłości do popkultury przekładam też swoje wrażenia na teksty.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze