Asghar Farhadi to prawdziwa perła w koronie kina nieanglojęzycznego. Irański reżyser pokazuje w swoich filmach świat praktycznie nieznany większości widzów europejskich. Świat innej kultury, innych wierzeń oraz ludzkiej moralności. Jego Rozstanie oraz Klient zostały już uhonorowane licznymi nagrodami na całym świecie. Teraz jednak czas ocenić, czym jest najnowsze dzieło reżysera.
Bohater miał premierę w 2021 roku na festiwalu w Cannes, gdzie otrzymał nagrodę w kategorii – Najlepszy film dokumentalny lub fabularny przedstawiający życie. I chyba nie da się trafniej opisać, jakie filmy tworzy Asghar Farhadi. Jego bohaterami są zwykłe rodziny, które z różnych powodów zostały poddane ciężkim próbom. Opowiadane historie mogłyby przydarzyć się każdemu z nas, a prosta, niemal dokumentalna forma nie pozwala nam o tym zapomnieć. Farhadi w swoich scenariuszach tworzy skomplikowany labirynt intryg na granicy kryminału. Granica jednak nigdy nie jest przekroczona. Reżysera nie interesują szokujące zwroty akcji, ani nawet moralizowanie widzów. Ciągle odwraca naszą czujność i testuje nasze uprzedzenie do przedstawionych bohaterów i sytuacji.
Zobacz również: Silent Twins – recenzja filmu. Dobrze się milczy w miłym towarzystwie
Obcując z Farhadim, doznajemy pewnego zderzenia kulturowego. Iran jest znany na dużym ekranie głównie z perskiej historii lub bardziej współczesnych konfliktów militarnych. Reżyser pozwala większości z nas pierwszy raz spojrzeć na codzienność życia prostych ludzi w tym kraju. Przede wszystkim przedstawia swoich bohaterów jako osoby z silnym kodeksem moralnym. Ludzi, których nie motywuje własny interes, a święte prawo i honor. Oczywiście, nie znając kultury irańskiej, błędem byłoby sprowadzanie jej do filmów fabularnych jednego reżysera, ale jest to niezwykła odskocznia od zachodnich ideałów i amerykańskiego snu.
Bohater przedstawia historię Rahima, który trafił do więzienia z powodu niespłaconego długu. W trakcie dwudniowej przepustki wchodzi on w posiadanie zgubionej torby ze złotem, które może być jego drogą do wolności. Pomimo początkowych planów, Rahim postanawia odnaleźć właściciela złota i je zwrócić. Gdy media nagłaśniają sprawę, bohater dostaje szansę na nowy start, ale będzie musiał zmierzyć się z ludźmi, kwestionującymi jego czyste intencje.
Zobacz również: Amsterdam – recenzja filmu. Wybór jest ważniejszy niż potrzeba
Nie chcę oczywiście zdradzać nic więcej z fabuły, ale Bohater to nie jest film, kończący się piękną przemową oskarżonego w sądzie, po której wszyscy wstają i zaczynają klaskać. Wychowani wedle amerykańskich schematów postrzegamy niebieskie jako dobre, a czerwone jako złe. Dobry uczynek zostanie wynagrodzony, a zły ukarany. W życiu jednak sprawa nie jest taka prosta. Nie wiemy, jakie konsekwencje przyniosą nasze decyzje, nawet te kierowane dobrymi intencjami. Farhadi nie ocenia swoich bohaterów, nie gloryfikuje ich działań, ani nie kara. Sprawnie manipuluje intrygą, powoli ujawniając kolejne elementy prawdy. Zwroty fabularne jednak nie mają szokować, a jedynie zwrócić naszą uwagę na to, jak łatwo pomylić się osądzie danej sytuacji.
Zobacz również: Na zachodzie bez zmian (2022) – recenzja filmu. Jak wyniszcza wojna?
Bohater, będący niemal przeciwieństwem amerykańskiej oferty filmowej, ma jeszcze jedną wspaniałą cechę – jest bardzo przystępny dla każdego widza. Farhadi praktycznie odrzuca wszelaki artyzm w swoim filmie. Nie znajdziemy tu długich, pięknych kadrów (niech w tym przypadku wybrzmi to lekko ironicznie), czy ukrytej symboliki. Kamera jest niemal dokumentalna, w tle nie usłyszymy muzyki, a większość akcji sprowadzona jest do naturalnych dialogów. Ale nie bójcie się – nie znajdziemy tu również pół godzinnej dyskusji na temat ulubionej marki majonezu. Reżyser bardzo szybko i bezpośrednio przechodzi do głównej linii fabularnej, której ściśle się trzyma przez dwie godziny. Tutaj wychodzi niesamowita umiejętność Farhadiego w trzymaniu napięcia. Emocje są stopniowo eskalowane, a film ma bardzo równe tempo. Nie znajdziemy tu żadnej dłużyzny, a fabuła nigdy nie zatrzymuje się w miejscu. Ciągły niepokój związany z niepewnymi losami bohatera powinny utrzymać uwagę nawet najbardziej sceptycznych widzów. Dodatkowo niektóre konfrontacje słowne potrafią wbić w fotel mocniej niż tykająca bomba.
Na koniec muszę dodać, że jestem absolutnie zachwycony dystrybucją tego filmu. Gutek Film stojąc na straży zróżnicowania filmowego, dba o to by takie niszowe produkcje trafiały nawet do multipleksów. Dla stałych bywalców tych kin, Bohater może być miłą odmianą między świątecznymi komediami lub potyczkami chłopców w rajtuzach. Oczywiście nie ma nic złego w blockbusterach, ale multipleksy też nie muszą być pozbawione kina ambitnego. Na szczęście tym razem wybór leży po stronie widzów.