Agnieszka Musiał – Jestem u siebie – recenzja płyty

Agnieszka Musiał wreszcie wypuszcza nowy album! Jestem u siebie to długo wyczekiwana płyta – drugi album artystki pojawia się po pięciu latach od jej solowego debiutu, czyli płyty błogo. Czy tak właśnie czują się słuchacze w przeddzień premiery kolejnego albumu? 

Zobacz również: Bisz -Ulisses – recenzja płyty

Jestem u siebie to czternaście opowieści zagranych na ukulele. Już sam tytuł wskazuje, że jest to płyta osobista i przepełniona własnymi obserwacjami. Artystka pragnie się nim dzielić z najcudowniejszymi słuchaczami – jak sama nazywa grono swoich odbiorców. Można więc poczuć się zaproszonym do świata wewnętrznego artystki i jej przemyśleń. 

Agnieszka Musiał
Fot. Materiały prasowe

Wszystko w tej płycie udowadnia, że Agnieszka Musiał świetnie się w tym świecie czuje i dobrze się bawi, tworząc muzykę. Singiel promujący album o tym samym tytule uchyla rąbka tajemnicy tego wewnętrznego świata. Teledysk piosenki przepełniony jest osobistymi klipami artystki i wprowadza nieco ciepła w styczniową pogodę. Singiel Jestem u siebie powstał w współpracy z Kamilem Bednarkiem, a połączenie głosów obojga artystów wpada u ucho i nie przestaje się nucić. 

Zobacz również: Nullizmatyk – Zabójca Królowej – Recenzja płyty

Kamil Bednarek nie jest jedynym artystą zaproszonym do współpracy przy płycie. W piosence Cukier pojawia się Bovska, a Po rozmowie to piękny utwór z udziałem Leskiego. Album nawet bez tych artystów byłby różnorodny, ale ich obecność to prawdziwa uczta. Agnieszka Musiał zestawia akustyczne brzmienie ukulele  z elektroniką i jest to strzał w dziesiątkę. Nowy kierunek to efekt współpracy z producentem muzycznym Janem Smoczyńskim i zapowiada się to obiecująco.

Od pierwszej płyty solowej minęło pięć lat, naturalnie więc część piosenek z Jestem u siebie znalazła się już na kanale artystki. Utwory takie jak Aroniowy nastrój cieszyły się popularnością wśród słuchaczy, teraz pojawią się kolejne piosenki. Choć większość utworów jest już dostępna, to na odkrycie wciąż czeka kilka nowych pozycji, wśród których pojawiają się prawdziwe perełki. Przykładowo, Kwaśne czereśnie to prawdziwa wisienka na torcie – a może właśnie czereśnia?

Zobacz również: Jaki będzie 2023 rok w muzyce?

Choć nie mogę wyzbyć się wrażenia, że Jestem u siebie jest idealną płytą na lato, być może jej premiera w styczniu ma właśnie taki cel – przypomnieć, że nadchodzi lepszy czas. Agnieszka Musiał dzieli się doświadczeniami i z pewnością wiele osób odnajdzie się we wnikliwych tekstach, znajdzie w nich pocieszenie i nadzieję. Ten album to żywy dowód, że można zajrzeć we własne wnętrze i poczuć, że jest się u siebie. 


Recenzja powstała dzięki współpracy z Wydawnictwem Agora, które umożliwiło przedpremierowy odsłuch płyty. Dziękujemy!


Obrazek główny: Materiał prasowy.

Plusy

  • Wspaniała warstwa muzyczna łącząca ukulele z elektroniką
  • Wnikliwe teksty skłaniające do przemyśleń
  • Pogodny nastrój

Ocena

9 / 10

Minusy

  • Stosunkowo dużo utworów zostało opublikowanych wcześniej
Anna Baluta

Dużo czyta, a jeszcze więcej ogląda, a na dodatek o tym pisze. Zwiedza światy fantasy i lubi kultowe sitcomy. Między serialami studiuje i poznaje amerykańską kulturę i popkulturę.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze