Belkin SoundForm Pulse – recenzja słuchawek

Słuchawki stały się pewną normą w życiu codziennym. Jak w końcu wytrzymać w komunikacji miejskiej bez muzyki, czy podcastu w uszach ? Słuchawki są nierozłączną częścią naszego dnia codziennego, które mają nas na chwilę oddzielić od świata dookoła, a zbliżyć do artystycznego doznania, jakim jest dźwięk, melodia i głosy. Pomóc nam w tym mają innymi nowe słuchawki Belkin SoundForm Pulse, które miałem przyjemność przetestować.

Od zawsze byłem fanem słuchawek nausznych. Prócz wygody pielęgnowały we mnie poczucie amerykańskości. Nic dziwnego, skoro, co drugi sportowiec, raper paradował z nimi na głowie. Niestety douszne, czy dokanałowe były pewnego rodzaju koniecznością, które przeważnie kończyły się u mnie poważnym bólem uszu, czy głowy. Skąd w takim razie chęć przetestowania słuchawek dokanałowych Belkin SoundForm Pulse ? Czysta ciekawość, która skończyła się ogromnym zaskoczeniem.


Podstawowe aspekty


W tym miejscu zacznę prawić o wszelkich banałach, które wiążą się z słuchawkami na rynku. Otóż, używając słuchawek SoundForm Pulse, spotkacie z dźwiękiem na bardzo dobrym poziomie. Słychać dokładnie każdy ton, bas, głębię i wszelkie przejścia w muzyce są wyraźnie słyszalne. To samo tyczy się wygody z korzystania, której tak jak wspominałem wcześniej, obawiałem się najbardziej. Ani przez sekundę nie odczuwałem dyskomfortu z korzystania z słuchawek, nawet przy dłuższych, kilku godzinnych odsłuchach.

Zobacz również: Bob Dylan – Shadow Kingdom – recenzja płyty

SoundForm Pulse
Fot. materiały promocyjne/ Belkin.com

Aktywna redukcja szumów (ANC)


Zostawmy już podstawy. Przejdźmy do największej zalety modelu SoundForm Pulse. Funkcja hybrydowej aktywnej redukcji szumów (ANC) działa tu wręcz wyśmienicie. Moment założenia słuchawek jest jednym z najprzyjemniejszych, bo w tym momencie wszystko cichnie. Nie słychać irytujących dźwięków z otoczenia i nieważne czy to szczekający pies, czy dzwonek nadjeżdżającego roweru. Nic nie zakłóca słuchania muzyki. Wszystko dzięki wbudowanym trzem mikrofonom, które wygłuszają przechwycone dźwięki.

Ale to nie wszystko. SoundForm Pulse oferuje również tryb przejrzystości. Ma on swoje ciekawe zastosowanie w szczególności w momencie oczekiwania na jakiś komunikat, czy sygnał.

Zobacz również: The Lord of the Rings: Gollum – recenzja gry. Smeagol się w lawie przewraca

SoundForm Pulse
Fot. materiały promocyjne/Belkin.com

Bluetooth


Pierwszym faux pas przy słuchawkach bezprzewodowych często bywa łączność Bluetooth. Nie ma o to obaw. Moduł Bluetooth w SoundForm Pulse po pierwsze zapewnia spokojny, pozbawiony opóźnień odsłuch. Po drugie ciekawą możliwość daje funkcja Multipoint, dzięki której można szybko i bez problemów przełączać się między sparowanymi urządzeniami. Przełączanie pomiędzy urządzeniami jest szybkie i przyjemne, a nie wpływa to jednocześnie na jakość dźwięku.


Żywotność baterii


Pierwsze zapowiedzi wskazywały, że słuchawki zapewnią nam swobodne korzystanie nawet przez 35 godzin. Po dwóch tygodniach jestem w stanie to potwierdzić, bo pomimo codziennych, długich spacerów z psem, to nie musiałem ich ładować. Ciekawą alternatywą jest również tryb mono. Dzięki niemu można się cieszyć słuchaniem muzyki dłużej poprzez używanie jednej słuchawki niezależnie od drugiej.

Zobacz również: Donguralesko – Ucieczka z kina wolność – recenzja płyty

Fot. materiały promocyjne/Belkin.com

Aplikacja SoundForm


W tym miejscu przechodzimy do największego minusa, z jakim się spotkałem podczas korzystania ze sprzętu Belkin. Sygnowana aplikacja od samego początku sprawiała mi ogromne problemy. Wszystko musiałem w aplikacji wykonywać szybko, ponieważ po chwili wywalało mnie do ekranu głównego w telefonie. Nie pomagało odinstalowanie i ponowne pobranie, bo za każdym razem spotykało mnie to samo.


Podsumowanie


Łącząc te wszystkie elementy, można wywnioskować, że Belkin SoundForm Pulse to jedne z lepszych life-style’owych słuchawek dostępnych na rynku. Dźwięk, obsługa i dodatkowe atrakcje są tu na najwyższym poziomie. Szkoda jedynie, że aplikacja, która ma ułatwić korzystanie, trochę szwankuje.

ŚLEDŹ NAS NA IG
https://instagram.com/popkulturowcy.pl

Plusy

  • Wygoda
  • Jakość

Ocena

8 / 10

Minusy

  • Problemy z dedykowaną aplikacją
Krystian Błazikowski

Cichy wielbiciel popkultury. Pisanie zawsze było cichym marzeniem, które mogę zacząć spełniać. Na co dzień wielki fan Marvela, fantasy oraz horroru. Całość miłości do filmu domyka kino azjatyckie.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze