Champions! – recenzja gry planszowej

Nie wiem jak wam, ale jak widzę słowo Champions, to niczym pies Pawłowa, mam nieodpartą ochotę na kaszankę – a ja nawet nie lubię kaszanki…

Autorzy Maui oraz Botanika powracają z nowym tytułem! Champions! jest nową grą imprezową od wydawnictwa Rebel, w której ostatecznie rozstrzygniemy, kto podbiera frytki z cudzych talerzy (Elvis czy Jack Black?), kto trzyma na stoliku nocnym biblię (Nergal czy Ozzy Osbourne?) oraz kto ma na koncie rolę w niemieckim filmie dla dorosłych (babcia czy była dziewczyna?).

Zobacz również: Oryginalne Planszówki – Przegląd gier planszowych o wyjątkowo unikalnej tematyce #2

champions!


Jak się w to gra?


Champions! jest turniejem składającym się z dwóch rund. Każda runda to siedem pojedynków (cztery ćwierćfinały, dwa półfinały oraz finał), zaś naszym celem jest poprawne obstawienie zwycięzców, za co zdobywamy punkty. Gra rozpoczyna się od rozdania graczom narzędzi do gry – turniejowej planszetki, zmazywalnego mazaka, dwóch kart do głosowania oraz kafelków zawodników. Tych ostatnich jest w ogólnym rozrachunku osiem i dzieli się je proporcjonalnie do liczby graczy. Zapisujemy na nich dowolnie wybrane przez siebie postacie, a następnie odkładamy je zakryte na środek stołu i mieszamy. W razie, gdybyście mieli kłopot z wymyśleniem zawodnika, twórcy dorzucili osiem całkiem obszernych ściąg z najróżniejszymi bohaterami, postaciami historycznymi i tym podobne.

Zobacz również: Dobble Connect – recenzja gry planszowej. Czy potrzebne nam kolejne Dobble?

Następnie tasujemy talię kart pojedynków i wykładamy je według schematu drzewka turniejowego – 4 karty w ćwierćfinałach, 2 karty w półfinałach oraz jedna karta w finale. Teraz możemy odkryć naszych zawodników, wykładając ich kafelki i kładąc je przy ćwierćfinałowych pojedynkach, tak jak na obrazku poniżej.

champions!

Kolejnym etapem w grze jest obstawienie, kto wygra turniej. Na wspomnianej wcześniej planszetce, rozpisujemy zwycięzców każdego pojedynku aż do finału. Dobrze wytypowany czempion pozwala zdobyć dodatkowe punkty na koniec rozgrywki. Teraz czas na kwintesencję Champions! – turniej. Począwszy od pierwszego pojedynku ćwierćfinałowego, każdy gracz głosuje na zawodnika, który jego zdaniem wygra dany pojedynek, kładąc przed sobą zakrytą kartę głosowania z odpowiednim symbolem (gwiazdka bądź błyskawica). Zawodnik, który zdobył najwięcej głosów, przechodzi do kolejnej rundy, a wszyscy gracze, którzy poprawnie wytypowali zwycięzcę, zdobywają punkty – i tak aż do finałowego rozstrzygnięcia turnieju. Na koniec każdej rundy podliczamy ilość zdobytych punktów, a grę wygrywa gracz z ich największą ilością.


Jak wrażenia?


Kocham imprezówki i abstrakcyjny humor. Dlatego, gdy pierwszy raz zobaczyłem zapowiedź Champions!, wiedziałem, że muszę zagrać w ten tytuł. Pomysł w teorii jest świetny – zgraja różnorodnych bohaterów popkultury, znajomych czy członków rodziny, mająca zmierzyć się w abstrakcyjnym turnieju. W praktyce tak kolorowo już nie jest, bo aby czerpać radość z tej gry, potrzebujesz naprawdę odpowiedniej grupy ludzi z ogromem wyobraźni i zamiłowaniem do abstrakcyjnego humoru, a i to nie zawsze pomaga.

Zobacz również: Splendor: Pojedynek – recenzja gry planszowej.

Testowałem dwa warianty gry – zgodny z instrukcją, gdzie grzecznie głosujemy, ewentualnie komentując swoje wybory po rozegraniu pojedynku oraz niezgodny z instrukcją, gdzie jeszcze przed głosowaniem, rozpatrujemy kandydatów z danego pojedynku, dyskutując i podając wszelkie za i przeciw. Wariant zgodny z instrukcją jest dobry przede wszystkim dla tych, którzy chcą grać dla punktów, dla zwycięstwa, tak jak Bozia przykazała. Gra jest naprawdę szybka (15-20 minut), wybory graczy często zadziwiające, a zwycięzca – nieoczywisty.

Drugi wariant gry natomiast, przy odpowiednio walniętym towarzystwie, może się ciągnąć nawet i godzinę. Gra z moją narzeczoną i moimi dwoma szwagrami przyniosła nam salwy śmiechów i wyniosła abstrakcyjne myślenie na nowy poziom (choć byłem przekonany, że osiągnęliśmy już w tej dziedzinie maksa). Śmianie się z Piaska i Grzeszczak, żarty z Małysza i skoku na bank, Quasimodo zbierający karty Pokemon z ziemi, bo ma do niej jednak bliżej od Napoleona czy mój szwagier głosujący na Tuska – bomba! Każdy jeden pojedynek to dobrych 5-10 minut licytacji o to, kto wymyśli bzdurniejszą historyjkę i połączy fakty w zabawny sposób. Tu oczywiście również gra się na punkty, ale szczerze powiedziawszy, przy tak absurdalnych rozmowach, parcie na zwycięstwo jakoś zanika, a wskakuje chęć współpracy i pomocy w dopowiedzeniu większego kuriozum. I nie, nie mówię tego tylko dlatego, że za każdym razem przegrywałem…

Zobacz również: Najlepsze gry 2023 roku

No ale z pustego to i Salomon nie naleje. Czasami zdarzają się również i pary, które ciężko połączyć, pojedynki zwyczajnie bezsensu, nieśmieszne. Jest to szczególnie odczuwalne w tym książkowym wariancie, gdzie się nie dyskutuje się z pozostałymi graczami przed głosowaniem. O ile pojedynek Kto się ślini przez sen – Babcia czy Dracula może mieć ciekawe rozłożenie głosów i argumentację, tak Kto wciąż jeździ na rowerze trójkołowym – Thor czy Kleopatra jest już pojedynkiem nadzwyczaj mało ciekawym. Pomyślałem jeszcze o trzecim wariancie gry, gdzie wszystkich ośmiu zawodników musi coś łączyć, na przykład popkulturowe uniwersum, zawód czy bycie imiennikiem – to może być bardzo interesujące urozmaicenie tej gry.


Grać czy nie grać?


Champions! ma dobry wyjściowy pomysł, który – jak dla mnie – zdecydowanie potrzebował usprawnienia. Granie w tę grę według instrukcji, choć niezwykle szybkie, może okazać się na dłuższą metę za mało wciągające. Drugi, nieksiążkowy wariant gry, znacznie mocniej angażuje graczy i daje naprawdę sporo funu – oczywiście, przy odpowiednim towarzystwie i odrobinie kreatywności oraz szczęścia. W tym tytule drzemie ogromy potencjał, który po prostu trzeba wydobyć z odpowiednią grupką graczy.

Tytuł Champions!
Wydawca Rebel
Twórcy Frank Crittin, Grégoire Largey, Sébastien Pauchon
Wiek 10+
Czas rozgrywki 30 minut
Liczba graczy 3 – 8
Grę do recenzji przekazało nam wydawnictwo REBEL, za co bardzo dziękujemy. Nie wpłynęło to na ostateczną ocenę.

Plusy

  • Dużo śmiechu...
  • Szybka, krótka i przyjemna, zarówno w opanowaniu jak i samej rozgrywce
  • Wykonanie

Ocena

7 / 10

Minusy

  • ... o ile grasz z odpowiednimi osobami, masz odpowiednie nastawienie oraz dopisuje Ci szczęście w losowaniu ciekawych pytań i par
  • Okazało się, że szwagier też może Cię okłamać
Krzysztof Wdowik

Nie lubi (albo nie umie) mówić zbyt poważnie i zawile o popkulturze. Nie lubi też kierunku, w którym poszedł Hollywood i branża gamingowa. A już na pewno nie lubi pisać o sobie w trzeciej osobie. W ogóle to on mało co lubi.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze