Najlepsze sceny z serii Mission: Impossible

Jedna z najbardziej kultowych serii filmów akcji niechybnie zmierza ku końcowi. Zapoczątkowany w latach 90. cykl jest już jedną z najbardziej rozpoznawalnych marek w kinie. I choć nie zawsze seria trzymała poziom, od kilku lat pod nowymi skrzydłami zyskuje drugą młodość, utrzymując mimo upływu lat świetne tempo i wychodząc na jakościową prostą. Sama twarz serii, czyli Tom Cruise, dzięki swoim szalonym popisom kaskaderskim stał się już teraz legendą kina akcji. 

Premiera ostatniej odsłony Mission: Impossible, czyli Dead Reckoning: Part One skłoniła nas do spojrzenia wstecz i wybrania kilku najsłynniejszych momentów z 7 do tej pory wyprodukowanych części. Zapraszamy!


Spodobało Ci się nasze zestawienie?
Zobacz również:

Ranking filmów Krzyk

Ranking filmów z serii Szybcy i Wściekli

Ranking filmów Marvel Cinematic Universe


Łazienkowe starcie

Zaczynamy od prawdopodobnie najlepiej zrealizowanego lania w całym cyklu. A nie było to nawet żadne finałowe, czy znaczące fabularnie pranie po gębach. Wyreżyserowane z niesamowitym rozmachem i energią starcie imponuje choreografią i staraniami wszystkich trzech aktorów, którzy brali w nim udział. Pokazuje, że nawet na takiego asa jak Hunt znajdzie się mocny. A „przeładowujący pięści” Henry Cavill to wisienka na torcie.


Samolot

Choć nie był to pierwszy niebezpieczny popis Toma Cruise’a, z pewnością plasuje się w ścisłej czołówce. To w zasadzie od tego momentu zaczęto z niego żartować, gdy porównywano jego wyczyn z dużo prostszymi sekwencjami innych aktorów, którzy mówili: podczas gdy ja nagrywam upadek z motocykla, Tom Cruise zwisa ze startującego Boeinga. I była to najprawdziwsza prawda. Odtwórca roli Ethana Hunta ustanowił pewien „standard” kręcenia scen kaskaderskich, przenosząc je na inny poziom. Wygląda jak „green screen”, ale on naprawdę to zrobił.


Odliczanie

Skoki spadochronowe, motocyklowe, szalone gonitwy i pojedynki. To przecież nie wszystko. Seria Mission: Impossible posiada również wiele rewelacyjnych momentów, które nie mają w sobie grama akcji. Mimo tego potrafią podkręcić napięcie do granic możliwości, wgnieść widza lub nawet wycisnąć łzę. Dlatego właśnie poniższa scena do dziś jest uważana przeze mnie za jedną z najlepszych w serii, ponieważ dosłownie wgniotła w fotel. Otwierająca trzecią odsłonę sekwencja pokazuje słynnego Ethana Hunta zapędzonego w kozi róg. Przykuty do fotela i przesłuchiwany przez najlepszego do tej pory antagonistę w całej serii. Naprzeciwko niego jego żona. Pomiędzy nimi złowieszczy Philip Seymour Hoffman, niebawiący się w ceregiele czy półśrodki, tylko bez cienia wzruszenia odliczający do dziesięciu.


Abu Zabi

Nie takich przygód w Dubaju spodziewał się główny bohater. Proste przejęcie kodów nuklearnych poprzedzone było jednak ekstremalnie niebezpiecznym wyczynem Ethana. Aby móc zhakować system hotelowy, trzeba było pokonać kilka pięter dzielących go od serwerowni. Problem w tym, że jedyna droga na górę prowadziła… Po zewnętrznej stronie okien. Zabójcza wysokość połączona ze szwankującymi gadżetami sprawiły, że scena wspinaczki była jedną z najbardziej emocjonujących sekwencji kaskaderskich Cruise’a.


Rzymski pościg

Pościg małym żółtym, ale za to potężnie podrasowanym fiatem była bardziej humorystyczną sekwencją.  Duet Cruise/Atwell i parodia „kobiecej jazdy”, którą zagrali, stanowiły świetną odskocznię od poważniejszego tonu fabuły. Choć scena mocno przypominała pościgi z filmów Fast and Furious, bardzo dobrze wpasowała się w klimat serii M:I.

Mission
fot: kadr z filmu

Nie zna Pan Ethana Hunta

To kim jest Ethan Hunt, legandarny agent IMF? W kilku zdaniach bohater grany przez Aleca Baldwina przekazuje szefowi wywiadu i premierowi Wielkiej Brytanii krótkie sprawozdanie na temat istoty działania wspomnianej legendy, próbując ich ostrzec przed tym, kto nadchodzi. Niepowstrzymany agent, potrafiący obejść każde zabezpieczenie, wcielić się w każdego, obejść każdą przeszkodę. A teraz to Wy jesteście jego celem. Opis za chwilę wyda się szalenie trafny, gdyż okazuje się, że Hunt w tym samym czasie podszywa się pod szefa angielskiego wywiadu, słuchając o swoich wyczynach. Podsumowanie w postaci niespodziewanego zdjęcia maski było jednym z bardziej zaskakujących momentów filmu. Mimo, że już widzieliśmy takie akcje wcześniej.


Skok motocyklowy

Czekając na pierwsze materiały z filmu Dead Reckoning – Part One wielu fanów zastanawiało się, co tym razem zaserwuje Cruise. Wspinaczka po szklanym wieżowcu, przyczepienie do startującego samolotu i skok z siedmiu kilometrów. Poprzeczka zawieszona dość wysoko. Gdy więc usłyszałem, że aktor wykona skok motocyklowy, moja reakcja stanowiła zwykłe meh. Jednak z każdym kolejnym materiałem prezentującym kulisy kręcenia sceny, nabierałem coraz większego podziwu. W końcu to skok z urwiska, który Cruise wykonywał aż siedem razy przed finalnym nakręceniem. Natomiast efekt, jaki on i reżyser Christopher McQuairre uzyskali w filmie, przebił wszelkie oczekiwania. Wyskok Hunta na motocyklu równał się z podniesieniem tyłków na sali kinowej przez niemal co drugiego widza.

fot: kadr z filmu

Włamanie do CIA

Kradzież danych z komputera agencji wisząc metr nad podłogą w pomieszczeniu o najwyższych zabezpieczeniach. To ta scena zapoczątkowała typowe dla serii sekwencje włamań do miejsc teoretycznie niemożliwych do zinfiltrowania. Pierwszy moment pokazujący, co tak naprawdę oznacza nazwa Impossible Mission Force. Scena ze „zwisającym Huntem” była później nie raz parodiowana w głupkowatych komediach z lat 90-tych, jednak do dziś stanowi jedną z najbardziej kultowych w kinie akcji.


Skok „HALO”

Mimo wielu niesamowitych scen kaskaderskich, z których znana jest seria, skok HALO do dziś jest przez wielu (w tym przeze mnie) uważany za najbardziej wyjątkowy. O co właściwie tutaj chodzi? „High-Attitude Low-Open”, czyli w skrócie HALO, to skok spadochronowy z wysokości około 6-7 kilometrów nad Ziemią. Stosowany przez jednostki specjalne przy infiltracji wrogich terenów. Zrzut z tak dużej wysokości i prędkość, z jaką pokonuje się dystans sprawiają, że skoczek jest niewidoczny dla urządzeń obrony przeciwlotniczej. Spadochron otwierany jest dopiero w bliskiej odległości od powierzchni. Niezwykle niebezpieczny przez duże przeciążenia, jakim poddawany jest człowiek. Przed startem samolotu, który ma wznieść się na tę wysokość, skoczek musi przez kwadrans wdychać czysty tlen z butli, aby przystosować płuca do zmiany ciśnienia i finalnie „nie odpłynąć”.

Przygotowując się do wykonania sekwencji w filmie Fallout, Tom Cruise i jego ekipa wykonywali ten skok sześć razy dziennie. Chcąc uzyskać wyjątkowy kadr, finałowy skok musiał być wykonany w odpowiednim momencie – dokładnie wtedy, gdy słońce wstaje na horyzoncie. Aktor i kamerzysta musieli więc wstrzelić się niemal co do sekundy! Przygotowanie całej ekipy i trud, włożony w wykonanie tej sekwencji, przełożyły się na rewelacyjny efekt końcowy.


Źródło grafiki głównej: kadry z serii Mission Impossible
Czarek Szyma

#geek z krwii i kości. Miłośnik filmów, seriali i komiksów. Odwieczny fan Star Wars w każdej formie, na drugim miejscu Marvela i DC Comics. Recenzent i newsman. Poza tym pasjonat wszelakich sztuk walki, co zapoczątkowało oglądanie akcyjniaków w hurtowej ilości. O filmach i serialach hobbystycznie piszę od kilku lat. Ulubione gatunki to (oczywiście) akcja, fantasy, sci-fi, kryminał, nie pogardzę dobrą komedią czy dramatem.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze