Wywiad z Oktawią. Na miano artysty trzeba sobie zapracować

Artystka z unikatowym, intrygującym głosem — te słowa idealnie pasują do Oktawii. Choć jej debiutancki singiel ujrzał światło dzienne 5 miesięcy temu, to piosenkarka się nie zatrzymuje i niedawno zadebiutował jej najnowszy utwór Alarm. Dodatkowo we wrześniu będzie można ją usłyszeć na Great September. Jak w tym wszystkim się czuje ? Jakie ma plany na przyszłość ? I najważniejsze — Kim jest Oktawia ? Miałem okazję się zadać parę pytań i samemu się o tym przekonać. 


Krystian Błazikowski (KB): Tym, którzy jeszcze cię nie znają, powiedz, proszę, jakbyś opisała siebie jako artystkę?

Oktawia (O): W moim odczuciu na miano artysty trzeba sobie zapracować, dlatego nie uważam żebym już nią była, bo jestem dopiero na początku drogi. Na pewno mam artystyczną duszę, ale na ten moment jeszcze za mało sama tworzę, aby tak się czuć. Póki co określiłabym się bardziej jako kogoś, kto szuka upustu wewnętrznego artyzmu.

Zobacz również: Notting Hill – wywiad z Lanberry. Zaczęłabym od relacji z samym sobą

Oktawia
Fot. mat. prasowe/Ola Bodna

KB: To zacznijmy od początku – jak zaczęła się twoja przygoda z muzyką? Co skłoniło cię do podjęcia decyzji o rozpoczęciu kariery muzycznej?

O: Pierwsze muzyczne kroki sięgają przedszkola. Pierwsze lokalne konkursy i z każdym kolejnym jakaś wewnętrzna chęć kontynuowania tego muzycznego pierwiastka. Wyszło naturalnie. Nigdy więc nie traktowałam tego wszystkiego tak dosłownie jako decyzje czy w późniejszym czasie drogę do kariery. To była naturalna część mojego świata. Jeśli chodzi o taki poważny krok, wszystko zaczęło się na jednym z konkursów, Kryształowa Nuta w Kętrzynie, gdzie zostałam zauważona i wyróżniona przez mojego dzisiejszego menadżera Marcina Kindlę. To właśnie z Nim i dzięki Niemu stawiam pierwsze kroki w branży muzycznej.

KB: Czy masz jakichś muzycznych idoli lub inspiracje? W jaki sposób wpływają one na twoją twórczość?

O: Jest oczywiście wielu artystów, których podziwiam. Wśród polskich wykonawców wymienię choćby Dawida Podsiadło. Jest dla mnie kimś, kto niezmiennie inspiruje, przemawia do mnie jego twórczość, muzyka i teksty. Są tak świetne, że każdy może się w nich odnaleźć, a zarazem interpretować je na swój sposób.

Wśród artystów z zagranicy inspiruje mnie Ryx. Jego twórczość jest tak spójna z nim samym, że słowami trudno jest to opisać i dotyka uczuć, z którymi się utożsamiam. To jeden z głównych artystów, których muzyka jest dla mnie pewnego rodzaju odskocznią, ukojeniem. Wydaje mi się, że rozumiem jego wrażliwość, być może dlatego że jest mi osobiście dosyć bliska.

Zobacz również: Nie jest mi z tym źle – wywiad z anto9. Liryczna, egzystencjalna oraz buntownicza

KB: Jak pracujesz nad tworzeniem swoich tekstów? Skąd czerpiesz inspiracje do pisania swoich piosenek?

O: Mam trochę tematów, które zbieram od jakiegoś czasu do szuflady, część jest już w drodze do wybrzmienia, ale przede mną ogrom pracy i drogi do uwolnienia tego, co chciałabym wyrażać poprzez muzykę. Inspiracją jest samo życie, każda sytuacja może zainspirować do przelania słów na papier. Mimo braku doświadczenia staram się być w tym procesie najmocniej jak potrafię i z każdym kolejnym dawać od siebie więcej.

KB: Jak wygląda twój proces nagrywania i produkcji muzycznej?

O: Na początku, kiedy jeszcze byłam u siebie na Warmii a Marcin w Katowicach, utrzymywaliśmy elektroniczny przekaz różnych zarysów i pomysłów. Kiedy chciałam coś pokazać do odsłuchu, korzystałam oczywiście amatorsko ze swojego sprzętu w domu, nagrywałam i wysyłałam Marcinowi. Gdy już mieliśmy nad czym pracować, ustaliliśmy terminy, spotkaliśmy się na sesje nagraniowe, a kiedy już logistyka pozwalała na częstsze spotkania w studiu, mogliśmy i dalej możemy nastawiać się na parę dni pełnego skupienia. Organizujemy wtedy burzę mózgów i działamy.

KB: Czy w swoich tekstach wolisz stawiać siebie w roli podmiotu, czy narratora/obserwatora?

O: Jeśli udaje mi się już napisać coś, z czego powstaje piosenka, piszę w większości w roli podmiotu, może głównie dlatego, że jest to zazwyczaj upust bieżących bądź skumulowanych emocji, które są po prostu moje. Próbujemy też trochę innych perspektyw i w poszukiwaniu mojej niszy, opowiadam historie, które nie są bezpośrednio związane ze mną. Tak było z Alarmem, napisanym przez Wojtka Byrskiego, który mam przyjemność wykonywać i wcielić się bardziej w rolę obserwatora.

Zobacz również: Wywiad z Blanką. Rób to, co robisz, nie poddawaj się

KB: Jakie emocje lub przesłanie chciałabyś przekazać słuchaczom za pomocą swojej muzyki?

O: Takim moim wewnętrznym życzeniem byłoby stworzenie bezpiecznej muzycznej przestrzeni, gdzie można trochę odetchnąć. Szukamy i próbujemy różnych rzeczy, dlatego staram nie zamykać się na nowe wyzwania, ale z tyłu głowy zawsze mi towarzyszy chęć niesienia słuchaczom odskoczni od pędzącej rzeczywistości. To uczucie odzwierciedla moje pojęcie muzyki.

Szczytem moich marzeń nie jest hit w radiu (choć gdyby tak się stało, byłoby ekstra!), ale stworzenie dobrej i zgodnej ze mną przestrzeni muzycznej i dzielenie jej z większą ilością ludzi. Gdyby moja muzyka służyła innym, to byłby dla mnie szczyt marzeń.

KB: Jaki według ciebie jest klucz do budowania kariery muzycznej?

O: Na pewno trochę szczęścia, talentu, ale przede wszystkim praca i otaczanie się dobrymi ludźmi, którzy inspirują do działania.


Kontynuuj czytanie wywiadu z Oktawią na następnej stronie 

Strony: 1 2

Krystian Błazikowski

Cichy wielbiciel popkultury. Pisanie zawsze było cichym marzeniem, które mogę zacząć spełniać. Na co dzień wielki fan Marvela, fantasy oraz horroru. Całość miłości do filmu domyka kino azjatyckie.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze