Zaginiony świat. Park Jurajski – recenzja książki

Macie czasem tak, że sięgacie po książkę, bo film, który był jej ekranizacją był świetny? Nie możecie się doczekać, kiedy przeczytacie powieść i otrzymacie więcej informacji. Zaczynacie i… zderzacie się ze ścianą. To, co trzymacie w dłoni to zupełnie inna historia, aniżeli to, co widzieliście. Czy to źle? No cóż, w przypadku Michaela Crichtona i jego Parku Jurajskiego to zdecydowanie coś lepszego.

Zaginiony świat to historia, która rozpoczyna się sześć lat po wydarzeniach z pierwszej części. Przenosimy się na Isla Sorna – głównego laboratorium, gdzie hodowane były dinozaury. Narosło wokół niego sporo plotek, a żyjące tam prehistoryczne gady znalazły sposób na przetrwanie. Paleontolog Richard Levine udaje się na wyspę, by zdobyć jak najwięcej informacji o żyjącym stworzeniach w obawie przed ich likwidacją. Niestety, po pewnym czasie mężczyzna nie daje znaku życia. Matematyk, dr Ian Malcolm, wraz z kilkoma pomocnikami, wyrusza z misją ratunkową. Jak się okazuje na miejscu, Isa Sorna jest miejscem dużo bardziej niebezpiecznym i znajduje się tam więcej dinozaurów niż w Parku Jurajskim. Malcolm i jego przyjaciele będą musieli wykazać się sporym sprytem, by przeżyć i wrócić w jednym kawałku do domu.

Zobacz również: Najlepsze książki Vespera

Jesteśmy nadzwyczaj niszczycielskimi istotami. Czasem odnoszę wrażenie, że można ludzkość porównać do plagi, po której zostaje tylko goła ziemia. Niszczymy nasze środowisko tak dokumentnie, że nasuwa się wniosek, iż zostaliśmy do tego powołani.

Zaznaczę już na samym początku, że jeśli szukacie odwzorowania drugiej części filmu w tej książce, to bardzo się zawiedziecie. Zaginiony świat. Park Jurajski był jedynie inspiracją do powstania kultowego filmu Stevena Spielberga. Jest to zupełnie inna historia, bohaterowie (chociażby pod względem charakterów, pojawiania się i ich losów) i same wydarzenia również różnią się od tych ukazanych w produkcji. Tutaj protagonistą jest Richard Levine. Dlatego już sam ten fakt może być zaskakujący, bo fani wiedzą doskonale, że film skupia się na Ianie Malcolmie. Chociaż akurat to zagranie można zwyczajnie tłumaczyć świetną rolą Jeffa Goldbluma i brakiem konieczności wprowadzania kolejnej postaci, która byłaby obca jako główny bohater.

Mimo że w pierwszej chwili można przeżyć szok, iż otrzymaliśmy coś zupełnie nowego, to zdecydowanie się nie zawiedziecie. Już początek wciąga w fabułę i mamy świetnie ukazany początek relacji Malcolma i Levine’a. Mężczyźni mają zupełnie inne poglądy na temat zaginionego świata. Richard za wszelką cenę stara się udowodnić, że to właśnie on miał rację, więc nie czekając, wciela swój plan w życie. Obserwujemy jego pojawienie się na wyspie oraz jak wyglądał pierwszy moment spotkania z gadami. Sceny z dinozaurami również zapierają dech w piersiach, przez co nie sposób oderwać się oderwać od książki. Wręcz można poczuć przerażenie, które opanowało bohaterów, gdy pojawiły się przed nimi krwiożercze welociraptory.

Zobacz również: Jak uciec Houdiniemu – recenzja książki. Król kajdanek i diabeł!

Jesteśmy nadzwyczaj niszczycielskimi istotami. Czasem odnoszę wrażenie, że można ludzkość porównać do plagi, po której zostaje tylko goła ziemia. Niszczymy nasze środowisko tak dokumentnie, że nasuwa się wniosek, iż zostaliśmy do tego powołani.

Zaginiony świat, prócz fantastycznych dinozaurów i samego faktu przywrócenia ich do życia, ma również bohaterów, których jesteśmy w stanie pokochać lub znienawidzić od pierwszej chwili. I tak jak zdecydowanie większość uwielbia Iana, tak nie można tego samego powiedzieć o Levinie. Jest to postać typowego naukowca, którego nie interesuje nic poza jego odkryciami. Nawet po śmierci jednego z członków ekipy, niezbyt się tym przejmuje i wraca do tego, po co przybył na wyspę – badań i obserwacji dinozaurów. Mamy również postać Sary, którą fani filmów dokładnie znają i w wersji Stevena Spielberga była ona niezwykle denerwującą postacią. Michaelowi Crichtonowi udało się stworzyć świetną bohaterkę, która potrafi trzeźwo myśleć i zachować ostrożność, kiedy wymaga tego sytuacja.

Oczywiście wiele rzeczy, które zostały pokazane w filmie podległy procesom adaptacyjnym. Dopiero czytając książkę możemy zobaczyć, jak scenarzyści zmienili wiele rzeczy – począwszy od usunięcia postaci lub dodania. Jak w przypadku Arby’ego i Kelly, którzy zostali połączeni w jedną osobę – Kelly Malcolm, córkę Iana. Więc fani mogą czuć się raczej rozczarowani. Chociaż ja osobiście, jako naczelna fanka dinozaurów, mogę stwierdzić, że Zaginiony świat Michael Crichtona jest dużo lepszą historią niż ukazana nam w produkcji z 1997 roku. Dlaczego? Bo jest tym, czym miał być: historią naukowców, którzy chcą dowieść swojej hipotezy i potwierdzić to dowodami światu nauki.

Zobacz również: Ostatni Gambit. The Inheritance Games – recenzja książki

Książka jest naszpikowana monologami o teoriach naukowych, ewolucji, zwyczajach zwierząt, informacjach, jak zmieniała się flora. W dodatku autor nie boi się używać typowo uniwersyteckiego żargonu. To, ile Michael Crichton musiał włożyć czasu i energii w research, aby napisać tę powieść, jest wręcz zapierające dech w piersiach. Jeśli wśród czytelników znajdą się zagorzali fani stworzeń z epoki kredy i jury to zdecydowanie będzie to dla was gratka. Oczywiście faktem jest, że odbiorcy, którzy nie mają zbyt dużej styczności z ową tematyką mogą czuć się znudzeni opisami na dwie lub trzy strony książki. Może być to bardzo zniechęcające i uniemożliwić dotrwanie do końca książki.

Podsumowując, Zaginiony świat. Park Jurajski jest fantastyczną książka dla osób, które interesują się światem nauki, biologią oraz paleontologią lub też chcą ją lepiej poznać. Akcja nie ustaje, a nasi bohaterowie co rusz muszą główkować oraz wykazywać się nie lada sprytem, by móc bezpiecznie wrócić do domu. Sama nie mogłam się oderwać i książkę skończyłam w trzy posiedzenia. Jest to coś zupełnie innego. Michael Crichton zabiera nas w niezapomnianą przygodę, a dzięki wartkiej akcji nie będziecie się nudzić.

Recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem Vesper. 

Źródła obrazka wyróżniającego: materiały prasowe/kolaż.

Plusy

  • Akcja od początku wciąga nas w naukowy świat teorii i spisków
  • Bohaterowie są wykreowani realnie i nie sposób ich nie polubić
  • Dużo informacji naukowych, które dla fanów nauki, teorii ewolucji, paleontologii są fascynujące...

Ocena

9 / 10

Minusy

  • ...jednak dla przeciętnego czytelnika, zachwyconego filmem, książka może wydać się zbyt naukowa, przegadana teoriami, naukowymi zagadnieniami, częściowo niezrozumiałymi dla odbiorcy
Luiza Czarnecka

Zakochana w twórczości J.R.R. Tolkiena od dziecka (tak, trylogia Jacksona była zapalnikiem). W wolnych chwilach czytam wszystko, co wpadnie mi w ręce, ale najbardziej cenię dobrą fantastykę z kubkiem herbaty. W międzyczasie studiuje i oglądam dobre filmy i seriale (fanka Darklinga numer 1). Zainteresowań i hobby nigdy nie mało, więc próbuję wszystkiego po trochu.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze