Najlepsze książki Vespera

Jesteś fanem horroru w literaturze? Jeśli tak, to na pewno nie przejdziesz obojętnie obok książek Vespera – jednego z największych horrorowych wydawców w Polsce. Wydawnictwo to ma jednak w swoim katalogu całe mnóstwo pozycji i gdyby ktoś chciał przeczytać je wszystkie, najpewniej życia by mu brakło. Po które ich książki najlepiej więc sięgnąć, pytacie? Popkulturowcy spieszą z pomocą – oto zestaw najlepszych (naszym zdaniem oczywiście) książek Vespera, jakie dane nam było przeczytać.


Zobacz również:

Najlepsze horrory w historii

Oryginalne planszówki – przegląd gier planszowych o wyjątkowo unikalnej tematyce #1

Najlepsze ekranizacje komiksowe według Popkulturowców


Battle Royale


Najlepsze książki Vespera - Battle Royale

Grupa gimnazjalistów Republiki Wielkiej Azji Wschodniej zostaje uprowadzona ze szkolnej wycieczki i skierowana przez autorytarny rząd na niewielką, ewakuowaną z mieszkającej tam ludności wyspę. Pozostawieni sami sobie, dysponując dostarczonym im uzbrojeniem, mają tylko jedno zadanie: tak długo mordować się nawzajem, aż przeżyje tylko jeden. Ostatnia pozostała przy życiu osoba z klasy (zwycięzca) otrzymuje zabezpieczenie na całe życie oraz dyplom gratulacyjny z podpisem Wodza. Nie ma możliwości sprzeciwu ani odmowy udziału w „programie” bez groźby natychmiastowej śmierci – do szyj nastolatków przymocowano bowiem specjalne obroże z ładunkiem wybuchowym. Mogą albo poddać się grze i zabijać, albo samemu zginąć…

Zobacz również: Battle Royale – recenzja książki

800-stronicowa powieść, krzywdząco skategoryzowana jako przyrodnia siostra Igrzysk Śmierci, w istocie będąca jej niedoścignionym pierwowzorem. Kōshun Takami z powagą traktuje pozornie rozrywkowy koncept battle royale, tworząc 48 wiarygodnych postaci nastolatków, różniących się charakterami. Battle Royale to pewna siebie, przerażająco realistyczna opowieść przeszyta nicią psychologicznego dramatu. Każda z postaci ma swój czas, a ich walka o przetrwanie szokuje, gdy władzę przejmują strach i zwierzęce instynkty. Czytelnik chciałby, żeby wszyscy przeżyli – to jednak niemożliwe. Twór Takamiego może się poszczycić jedną z najlepiej rozpisanych fabuł w świecie literatury, a emocje, jakie sobą wywołuje, zostają w głowie na długo. Być może na zawsze.


Zgroza w Dunwich i inne przerażające opowieści


Najlepsze książki Vespera - Zgroza w Dunwich

Oto piętnaście najbardziej upiornych opowieści wszech czasów: Zgroza w Dunwich, Zew Cthulhu, Widmo nad Innsmouth, W górach szaleństwa, Przypadek Charlesa Dextera Warda, Kolor z innego wszechświata… Wszystkie po raz pierwszy w nowym, wiernym przekładzie, w pełni oddającym elegancję i bogactwo stylu Lovecrafta, uzupełnione obszernym posłowiem oraz ozdobione wspaniałymi ilustracjami.

Zobacz również: Najlepsze horrory w historii

Książka, od której zacząłem swoją przygodę z wydawnictwem Vesper. Chociaż dzieła Lovecrafta były mi bliskie już kilka lat wcześniej, to gdy zobaczyłem to wypełnione Mackami Wielkich Przedwiecznych tomiszcze, po raz pierwszy od lat zapragnąłem wydać kilka dyszek na papierową książkę. Z tym się zresztą wiąże mój mały dylemat, kiedy to w 2016 roku jechałem zakupić edycję kolekcjonerską gry Assassin’s Creed Syndicate. Na skutek dziwnego rozkładu autobusów tego dnia zawróciłem, przypomniałem sobie o Zgrozie w Dunwich, zahaczyłem o pobliski Empik i wyszedłem ze swoją zdobyczą. I była to jedna z lepszych decyzji w moim życiu (ale Assassina też w końcu kupiłem, chociaż już zwykłego). Chociaż część opowiadań była mi doskonale znana, to sama przedmowa i publicystyka końcowa była warta zakupu. Te zaś z Lovecraftowych historii, których nie znałem, idealnie dopełniły się z tym, co było przeze mnie znane, lubiane i akceptowane w twórczości Amerykanina.

Zgroza w Dunwich i inne przerażające opowieści są niezmiennie kanonem zarówno dla wszystkich świeżych adeptów spragnionych doznań z Cthulhu, jak i bardziej obeznanych wyjadaczy. W tomie tym znajduje się sama śmietanka, najbardziej kojarzone i kultowe propozycje, i chociaż Vesper ma też w swojej ofercie inne zbiory, to to właśnie Zgroza jest tą najbardziej wyjściową pozycją. Jako wielki sympatyk Lovecrafta nie wyobrażam sobie, bym miał nie posiadać tego tomu w swoich zbiorach i co jakiś czas z przyjemnością do niego wracam. A to rzadkość, bo praktycznie nie zdarza mi się czytać dwa razy tych samych opowiadań, a co dopiero całych zbiorów. Tutaj jednak z chęcią taką sytuację dopuszczam, chwała Wielkim Przedwiecznym!


Pan Ciemności


Najlepsze książki Vespera - Pan Ciemności

Pan Ciemności opowiada historię żyjącego na przełomie XVI i XVII wieku angielskiego korsarza Andrew Battella, który decyduje się na wzięcie udziału w wyprawie. Wskutek indolencji swego dowódcy zostaje zniewolony przez Portugalczyków i trafia do kolonii w zachodniej Afryce. Tu zaczyna się jego trwająca dwadzieścia lat gehenna. Wiedziony nadzieją powrotu do ojczyzny stara się odzyskać wolność na wszelkie możliwe sposoby – bezskutecznie. Dzień po dniu przesiąka rzeczywistością jakże odmienną od cywilizacji, w której się wychował. Dzięki swojej zaradności udaje mu się w końcu zostać pilotem okrętu kursującego wzdłuż wybrzeża i głównych rzek Angoli. Życie w kolonii nie jest jednak łatwe: spiski, zdrady, intrygi polityczne, zawiść, zazdrość i… miłość. Oszukiwany, mamiony obietnicami wolności, wykorzystywany, w końcu trafia między tubylców, dołączając do krwiożerczego plemienia ludożerców Jaqqa.

Zobacz również: Pan Ciemności – recenzja książki. Miłość, śmierć i dżungla

Pan Ciemności to dzieło monumentalne, łączące w sobie przygodę z historią. Nasz świat 400 lat temu stanowił niezbadaną krainę pełną tajemnic, a Andrew Battell jako jeden z niewielu zdecydował się uwiecznić przeżycia z dzikiego kontynentu Afryki. Autor Pana Ciemności na podstawie relacji historycznego podróżnika stworzył dzieło równie intrygujące co przerażające, oferujące bezcenną możliwość zagłębienia się w plemiona afrykańskiej dżungli. Pan Ciemności otwiera przed czytelnikiem bramy odmiennej rzeczywistości, wywołując refleksje, przez które nawet morderczy kanibale nie wydają się tak prymitywni. Jedna z najlepszych powieści przygodowych wszech czasów.


Coś


Coś to wcześniej niepublikowana, pełna wersja jednego z najważniejszych opowiadań science fiction: Kim jesteś? Johna Campbella. W tym wydaniu historię grupy amerykańskich naukowców stacjonujących na Antarktydzie, którzy natrafiają na wrak statku kosmicznego i uwięzionego w lodzie przybysza z obcej planety, okraszono dodatkowo posłowiem Piotra Goćka, a także fragmentem powieści będącej kontynuacją historii opisanej przez Campbella. Dodatkową atrakcją są sugestywne ilustracje Macieja Kamudy.

Zobacz również: Uzumaki – poetyka horroru

Opowiadanie Campbella to klasyka science-fiction, z którą warto zapoznać się bliżej. W historii grupy badaczy, którzy odnajdują w lodach Antarktydy wrak statku kosmicznego z dziwną istotą nie z tego świata jest coś hipnotyzującego. I nie tylko hipnotyzującego. W miarę rozwoju wydarzeń wraz z bohaterami doświadczamy coraz większego poczucia nieufności, osamotnienia i niezrozumienia. W pewnym momencie nie ma się pewności, czy przebywający obok ludzie nadal są ludźmi. To pogłębia paranoję i klaustrofobiczny, ciężki klimat panujący na odciętej od świata stacji badawczej. Coś powstało w pierwszej połowie XX wieku, ale nie daje tego po sobie odczuć. Sposób wypowiadania się bohaterów czy stosowana w opowiadaniu naukowa terminologia nie trąci myszką. Czyta się to równie dobrze jak wiele współczesnych opowiadań. Nie bez znaczenia pozostaje również to, że na podstawie utworu Campbella powstał kultowy film Carpentera pod tym samym tytułem.


Czarna ambrozja


Najlepsze książki Vespera - Czarna Ambrozja

Czarna ambrozja to książka o nastoletniej Angelinie. Samotnej, wyobcowanej dziewczynie, czującej, że nie pasuje do tego świata. Że musi coś ze sobą zrobić. Gdy umiera jej matka, porzuca ojczyma i rusza w drogę. Przemierza bezkresne obszary Stanów Zjednoczonych, szukając swojego miejsca na świecie. Ale mimo przejechanych mil, wciąż czuje wewnętrzną pustkę. Wszystko zmienia się, gdy pewnego wieczoru trafia na dwójkę mężczyzn, którzy, oględnie mówiąc – nie mają wobec młodej dziewczyny uczciwych zamiarów. Zwabiona w pułapkę daje ponieść się wewnętrznemu głosowi. Angelina morduje jednego z napastników i rusza w dalszą drogę. Odrzuca fakt, że popełniła morderstwo, nie przyjmuje do wiadomości, że akt ten był dla niej rozkoszą. Dziewczyna wciąż przemierza kraj, ale jej umysł i duszę opętała już mroczna siła. Nieustępliwie ścigana przez młodego człowieka ze swojej przeszłości, nie przebywa nigdy zbyt długo w jednym miejscu i z każdą konfrontacją staje się silniejsza.

Zobacz również: Czarna ambrozja – recenzja książki. Muzyka, której się nie oprzesz

Ambrozja to dla jednych dobre wino, a dla innych… krew. I to do tych drugich zalicza się główna bohaterka tej powieści. Nienasycona i odurzona ambrozją Angelina świadomie i z własnego wyboru decyduje się zostać morderczą wampirzycą. Jest jednocześnie myśliwym i zwierzyną. Ofiarą i oprawcą. Przede wszystkim jednak jest piekielnie fascynująca i przerażająca. Jej historia wciąga, daje do myślenia i długo nie pozwala o sobie zapomnieć.


Inwazja porywaczy ciał


Małe kalifornijskie miasteczko Mill Valley w hrabstwie Marin. Pewnego dnia do gabinetu miejscowego lekarza, Milesa Bennella, przychodzi jego dawno niewidziana przyjaciółka, Becky Driscoll. Jest zaniepokojona dziwnym zachowaniem swojej kuzynki, która twierdzi, że jej wujek Ira zmienił się i jest całkiem inną osobą, niczym pozbawioną uczuć i emocji skorupą. Miles decyduje się odwiedzić rodzinę Becky, chcąc zweryfikować jej opowieść, ale niczego nie może potwierdzić – nie widzi żadnych różnic ani w wyglądzie, ani w zachowaniu Iry. Kilka dni później dowiaduje się jednak, że coraz więcej osób w Mill Valley zauważa znaczące zmiany u swoich bliskich…

Zobacz również: Co powinien zawierać dobry horror?

Inwazja porywaczy ciał to kolejny przedstawiciel klasycznego science-fiction. Opowieść rozpoczyna się całkiem spokojnie. Do miejscowego lekarza przychodzi z wizytą dawno niewidziana przyjaciółka, która ma drobny kłopot. Wkrótce okazuje się, że problem wcale nie jest taki drobny, jak mogłoby się wydawać. Doktor Milles i Becky stopniowo odkrywają prawdę na temat zacisznego miasteczka Mill Valley oraz mierzą się z czymś, co wykracza poza wszelkie racjonalne myślenie. Inwazja Obcych na Ziemię zostaje ukazana bardzo nietypowo. To w połączeniu z klimatem lat 50-tych i narastającymi obawami związanymi z Zimną Wojną sprawia, że powieść można interpretować w dwojaki sposób. Inwazja porywaczy ciał podziałała na wyobraźnię wielu czytelników, a zawarte w niej motywy na stałe wpisały się w popkulturę.


Pętla


Najlepsze książki Vespera

Rafał po rozstaniu z Martą traci sens życia i podejmuje próbę samobójczą. Z depresji próbuje wyciągnąć go babcia, którą odwiedza w Pogorzelisku, zapadłej wsi na Lubelszczyźnie, gdzie jako dziecko spędzał wakacje. Bardzo szybko okazuje się, że sielska atmosfera z pozoru prostszego życia skrywa jeszcze większe koszmary niż te, przed którymi uciekał. Rafał zaczyna balansować na granicy rzeczywistości i przerażających wizji, zrodzonych w jego udręczonym umyśle. Ta pozornie beztroska wieś staje się miejscem coraz dziwniejszych zdarzeń, przemieniających narastający niepokój w paniczny strach. Wkrótce demony, przebudzone w zapadłej i wyludnionej wsi, zaczynają wkraczać w życie Marty, dawnej ukochanej Rafała. Coraz brutalniej i z coraz większą bezwzględnością.

Zobacz również: Pętla – recenzja książki. Jasna strona grozy

W horrorze Pętla zauważyć można sporo bardzo podkreślanej rozpaczy – podobnej do tej serwowanej skutecznie przez polskich wieszczy, która jednak została wpisana w granice świata współczesnego. I choć wielu może powątpiewać, czy rzeczywiście jest to powieść grozy, ja uważam, że tak. Rzecz w tym, iż to nie ta „ciemna strona mocy”, którą znamy z innych książek. Tutaj spotykamy się z jasną stroną grozy, która nie pozwala się zaszufladkować i doczepić sobie jakiejkolwiek etykietki. Ta smutna i przejmująca opowieść posiada wiele cech, które świadczą o jej wysokiej atrakcyjności. Absolutny must have na półce fanów grozy.


Przyszła na Sarnath zagłada. Opowieści niesamowite i fantastyczne


Najlepsze książki Vespera

Przyszła na Sarnath zagłada. Opowieści niesamowite i fantastyczne to drugi po Zgrozie w Dunwich i innych przerażających opowieściach wybór najlepszych utworów H.P. Lovecrafta. Tym razem klasycznym opowiadaniom grozy, takim jak Zeznanie Randolpha Cartera, Reanimator Herbert West czy Coś na progu towarzyszą utwory fantastyczne, tajemnicze i piękne wędrówki po krainie snów – na czele z krótką powieścią Ku nieznanemu Kadath śniąca się wędrówka, jednym z największych popisów kosmicznej wyobraźni pisarza. Opowiadania uzupełnia słynny esej Lovecrafta Nadprzyrodzona groza w literaturze. Książkę wzbogaca obszerne posłowie i zdobią znakomite ilustracje Krzysztofa Wrońskiego.

Zobacz również: Szafa i pierścień, czyli Lewis i Tolkien – o historii pewnej przyjaźni, część 1

23 opowiadania zawarte w zbiorze Przyszła na Sarnath zagłada stanowią osobliwą podróż w głąb jednego z najbardziej niezwykłych umysłów literatury. Howard Phillips Lovecraft opisuje swoje nadprzyrodzone sny z precyzją godną architekta. Tworzy przy tym namacalny klimat, pozwalający czytelnikowi zanurzyć się w tym fantasmagorycznym uniwersum. Opowieści ze świata snu łączy z przerażającymi wizjami świata zewnętrznego, tak więc oniryczna baśń Dziwny dom wysoko wśród mgieł kontrastuje z przerażającą opowieścią Coś na progu. Lovecraft zgrabnie balansuje na pograniczu sennej fantazji i nadprzyrodzonego horroru, uwydatniając swój kunszt w najobszerniejszym opowiadaniu – Ku nieznanemu Kadath śniąca się wędrówka, będącym świadectwem geniuszu pisarza. Przyszła na Sarnath zagłada to prawdopodobnie najlepszy zbiór opowieści onirycznych w historii literatury, wykraczający poza granice wyobraźni.


Magiczne lata


Rzecz dzieje się w latach 60. XX wieku  w małym miasteczku Zephyr. To właśnie tu mieszka dwunastoletni Cory Mackenson. Pewnego dnia, podczas pomagania ojcu, obaj stają się świadkami makabrycznej zbrodni. Przejeżdżając niedaleko lokalnego jeziora, zauważyli że wtoczył się do niego samochód. Ojciec Cory’ego bez namysłu rzuca się do wody, by pomóc kierowcy, ale było za późno – ten bowiem był już martwy, a jego ciało nosiło ślady okrutnych tortur. Od tego momentu życie Cory’ego zmienia się bezpowrotnie. Cory ogarnięty chęcią rozwiązana zagadki przemierza ulice Zephyr i okoliczne farmy. Radość życia i odkrywania nowych faktów z życia mieszkańców przyćmiewa fakt, że któryś z nich musi być mordercą. Prawda o świecie nagle zaczyna docierać do niego z przerażającą dosłownością. Cory dostrzega, że zło to nie tylko potwory z filmów i komiksów. Problemy dręczące dorosłych nagle zaczynają wdzierać się do jego świadomości, zaczyna rozumieć że dobro i zło to bardzo relatywne pojęcia.

Zobacz również: Magiczne lata – recenzja książki. Cudowne lata 60.

Powieść stanowi rewelacyjną podróż w czasie, która dzięki niezawodnym opisom rzeczywistości McCammona ma niepowtarzalny wprost klimat. Czytelnik dosłownie czuje każdy element otaczającego świata. Fabuła nie skupia się wbrew opisowi na zagadce morderstwa, ponieważ motyw kryminalny, mimo tego, że rozpędza całą historię, jest tutaj gościnny i przeplata się z codziennymi przygodami głównego bohatera. To bardziej historia o tym, jak młody człowiek styka się z dorosłymi problemami, na które często nie jest gotowy. O tym, że bajkowy świat, który do tej pory otaczał jego i jego przyjaciół jest okryty szarością. Sama tajemnica jednak jest świetnie poprowadzona, bardzo subtelnie i spokojnie przez całą powieść. Aczkolwiek to, jak książka jest kompletna, możemy dostrzec dopiero po przeczytaniu jej w całości.

Powieść Magiczne lata jest jednym słowem wyjątkowa. Ciepła, mimo częstej gorzkiej rzeczywistości, nieraz wzruszająca, pełna sentymentu i czaru dziecięcych lat. Przez tę książkę płynie się z przyjemnością. Z początku miałem wrażenie, że przez brak mocniejszego pociągnięcia wątku kryminalnego będzie po prostu nudna, ale to było jeszcze zanim liznąłem tego cudnego klimatu i poznałem jej prawdziwą wartość. Ona jest po prostu o czym innym, niż z początku można się spodziewać.


Cisza


W zbiorze opowiadań Cisza Marcin Majchrzak miesza style, gatunki, zaskakuje, wodzi czytelnika za nos, a zarazem jest bezpretensjonalny, nie stosuje fajerwerków językowych, nie szarżuje, nie zagłębia się w intelektualne meandry. Opowiadane przez niego historie są spójne, z jednoznaczną, czasem bardzo mocną puentą. Ten niewielki (ok. 180 stron) zbiór mimo znacznej rozpiętości stylistycznej, stanowi zgrabną całość i to nie tylko dlatego, że rozpoczyna go i wieńczy podzielone na dwie części tytułowe opowiadanie. Autor wystrzega się prostych rozwiązań, woli w czytelniku wywołać poczucie lęku i niepokoju niż strachu. Przewodnim motywem jest tu ułuda jaką stanowi otaczająca nas, pękająca w szwach rzeczywistość, za kurtyną której roją się koszmary. Koszmary, których nasze umysły nie są czasem w stanie zracjonalizować. Koszmary, które czasem stają się upiorną rzeczywistością.

Zobacz również: Cisza – recenzja książki. Koszmary ludzkiej egzystencji

Pierwsza antologia Marcina Majchrzaka łączy w sobie 9 perfekcyjnie kompatybilnych opowiadań. Mimo różnorodności światów i miejsc, harmonię tworzą bohaterowie i ich pokrętna percepcja, często zakrawająca o szaleństwo. Cisza przedstawia człowieka jako wątłą istotę zamkniętą w więzieniu istnienia, bezwładną wobec czyhających nań koszmarów. Majchrzak potrafi wywołać dyskomfort, przerazić i zaszokować, nieraz wykorzystując niekonwencjonalne techniki, jak choćby w niemalże wybitnym opowiadaniu 118. Autor na łamach antologii usiłuje znaleźć drogę ucieczki od przygniatającej rzeczywistości, co poniekąd mu się udaje, gdy w finale umęczona jazgotem ludzka dusza odnajduje tytułową ciszę. Wartościowa lektura, oferująca bogatą gamę emocji i refleksji.


Paradoks


Najlepsze książki Vespera - Paradoks

Maks Okrągły „Square” to najlepszy student matematyki na wydziale i chorobliwy perfekcjonista. Jego umysł, przesiąknięty królową nauk, przestawił się na skrajną efektywność – chłopak uczy się szybciej, robi więcej i osiąga lepsze wyniki niż rówieśnicy. Sytuacja ta ma jednak swoją ciemną stronę – Maks podświadomie gardzi innymi ludźmi i traktuje ich z góry. Paradoksalnie jednak najbardziej gardzi… samym sobą – zwłaszcza kiedy popełnia błąd, który jego zdaniem mu nie przystoi, i czuje z tego powodu potężną złość. Maks wymierza sobie coraz dotkliwsze kary poprzez samookaleczanie i dręczą go paranoiczne myśli przeplatane przerażającymi wizjami, że prześladuje go jego sobowtór, który go nienawidzi i chce go zabić. Nie wie jednak, że prawdziwy koszmar dopiero nadchodzi i na własnej skórze przekona się o dosłowności porzekadła „lepsze jest wrogiem dobrego”. Czy sobowtór Maksa, uosobienie jego obsesji dążenia do doskonałości, naprawdę przestał być jedynie majakiem udręczonego umysłu?

Zobacz również: Artur Urbanowicz – Paradoks – recenzja książki

Urbanowicz w Paradoksie tworzy sugestywną postać studenta o ciekawie zarysowanej warstwie psychologicznej. Maks Okrągły niekoniecznie wzbudza sympatię, jednakże jego rozbiegana psychika, paranoje i absurdalny sposób myślenia przyciągają czytelnika w pewien dziwny, nieco mroczny sposób. Ułudy bohatera coraz intensywniej kontrastują z rzeczywistością, a Urbanowicz rozpętuje w swojej książce prawdziwy malstrom szaleństwa, wszystkie elementy pokrętnej układanki są jednak zgrabnie dopasowane. Gdy motywy science-fiction przejmują stery, fabuła Paradoksu komplikuje się w niewyobrażalny sposób – dzięki temu jest znacznie ciekawsza. Urbanowicz nieco przeciąga niektóre wątki, pozwalając sobie na dużą dawkę luzu w prowadzeniu opowieści, co czyni ją lekką, acz nieco zbyt obszerną lekturą. Paradoks to książka szalona. Szalona w pozytywny sposób.


Słoneczny


Sławek Szatkowski dobiega czterdziestki, lubi słuchać polskiego punka i sobie popić (choć stara się kontrolować). Pracuje jako informatyk. Jego związek to melodia przeszłości, dzieci brak, rodzice mieszkają daleko. No ale ojciec choruje, być może poważnie, wypadałoby go odwiedzić. Jego podróż rozpoczyna się w ciemnościach, zimnie i ciszy na niemal opustoszałym dworcu, a potem Sławek wsiada w pociąg i jedzie. Tyle, że ta podróż od początku przybiera dziwny kierunek. A z każdym pokonanym kilometrem robi się coraz gorzej… Wczesna pora, stare wagony, długie korytarze i nieuprzejma kelnerka w warsie nie poprawiają mu nastroju. W przedziale, gdzie wkrótce daje o sobie znać zmęczenie, dręczą go dziwne sny, wracają przykre wspomnienia. Aby je odegnać, rozpoczyna wędrówkę między wagonami, obserwując innych pasażerów. Gdy zaczyna nawiązywać z nimi kontakt, sprawy przybierają nieoczekiwany obrót. Każda upływająca minuta, każdy przejechany kilometr przybliżają Sławka do odkrycia upiornej tajemnicy, której korzenie tkwią w bolesnym wydarzeniu z przeszłości.

Zobacz również: Słoneczny – recenzja książki. „Highway” through hell

Powieść, którą będę przez długi czas miał w pamięci. Świetnie zbudowana atmosfera grozy, gęsty klimat, w którym dosłownie można utonąć, sentymentalne smaczki i mrożąca krew w żyłach historia (choć o jej sile przekonujemy się dopiero w kulminacyjnym momencie) sprawiły, że długo nie mogłem dojść do siebie. Choć z początku natężenie elementów, mających wywołać niepokój troszkę mnie zniesmaczyło, uważam, że pod kątem całokształtu zagrało koncertowo. Rozwiązanie akcji naprawdę wgniata, a ciarki, które wywołuje historia i miejsce akcji, to coś, dzięki czemu z marszu polecę Słonecznego każdemu wielbicielowi mocnej literatury.

Strony: 1 2

Patrycja Grylicka

Fanka Far Cry 5 oraz książek Stephena Kinga. Zna się na wszystkim po trochu i na niczym konkretnie, ale robi, co może, żeby w końcu to zmienić i się trochę ustatkować.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze