Każda historia ma swój koniec – niestety, nie inaczej jest w przypadku Złotej Kolekcji i przygód Kajko i Kokosza autorstwa Janusza Christy.
Kajko i Kokosz – Złota Kolekcja zadebiutowały na rynku w październiku 2022 roku. Seria ta wydana z okazji 50-tych urodzin dwójki dzielnych wojaków, zbiera wszystkie ich przygody autorstwa Janusza Christy w kolejności chronologicznej. Bez wątpienia jest to jedno z najważniejszych dzieł w historii polskiego komiksu i jeśli ktoś jeszcze nie miał okazji zapoznać się z tą kultową lekturą, Złota Kolekcja jest na to idealną okazją.
Zobacz również: Najlepsze komiksy o Spider-Manie
Cykl Kajko i Kokosz opowiada o dwóch wojach – dzielnym i rozważnym Kajku oraz żarłocznym i nieco samolubnym Kokoszu, którzy bronią Mirmiłowa oraz przeżywają mnóstwo zabawnych przygód. Ostatni tom serii Złota Kolekcja zbiera w sobie cztery historie o wojach z Mirmiłowa – Dzień Śmiechały, Srebrny denar, W krainie borostworów oraz Mirmił w opałach. To właśnie ta pierwsza opowieść jest zdecydowanie moją ulubioną w tym albumie. Podczas polowania w lesie, Kajko i Kokosz spotykają dziada borowego, który informuje ich, że Zbójcerze wycinają bez zezwolenia lasy i prosi o pomoc w przerwaniu tego procederu. Wkrótce nasi bohaterowie odkrywają do czego Zbójcerzom potrzebne są takie ilości drzewa. Okazuje się, że budują oni wieżę oblężniczą, dzięki której chcą zdobyć Mirmiłowo.
Srebrny denar stanowi natomiast bardziej ciekawostkę, niż pełnoprawną historyjkę. Jest to bowiem jednostronicówka, wydana niegdyś w specjalnym wydaniu czasopisma Świat Młodych. W krainie borostworów niesie za sobą ekologiczny przekaz. Zbójcerze realizują kolejny nikczemny plan zdobycia grodu Mirmiłowo. Wysyłają Ofermę, który w dniu święta czystej wody wskakuje do studni zanieczyszczając ją. Niesie to potworne konsekwencje bowiem cała woda w studni znika. Jedyną osobą, która może ją przywrócić jest tajemnicza Pani Przyroda zamieszkująca odległą krainę Borostworów. Kasztelan Mirmił wysyła Kajka i Kokosza z misją zbawienia grodu.
Zobacz również: Ciemność – recenzja komiksu. Ciemno wszędzie, głucho wszędzie...
W końcu Mirmił w opałach, czyli finałowy album tej serii, jak i ostatnia historia spod pióra Janusza Christy. Nie jest to spektakularna historia. Ba! Jak już wspomniałem, nie jest to nawet najlepsza opowieść w tym tomie. Niemniej, ma w sobie sporo serducha, przygody i humoru, a za to w końcu Kajko i Kokosza kochamy. Na Mirmiłowo i jego kasztelana pada blady strach, bowiem do grodu przybywa NIK. Wszyscy zakładają, że jest to skrót od Najwyższa Inspekcja Kaszteli – czyli instytucji, która mogłaby pozbawić Mirmiła stanowiska. Tymczasem za sprawą Zbójcerzy, którzy podrzucają do grodu tajną broń – ducha lenistwa, nic nie idzie tak jak powinno.
Nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z tą serią i cieszę się, że dzięki Egmontowi w końcu mogłam zanurzyć się w przygodach Kajko i Kokosza. Nie jestem fanką chudych zeszytów, a Złota Kolekcja – choć droższa – zdecydowanie warta jest swojej ceny. Oprócz twardej oprawy, dostajemy tu również ogrom dodatkowej treści – około 70 stron! Zdjęcia oryginalnych rysopisów, rysunków, masa informacji o grach na podstawie komiksu, a także spory rozdział o niezrealizowanych filmach animowanych z lat 90-tych. Biorąc pod uwagę ile materiału dostaliśmy już w poprzednich tomach, zarówno starzy wyjadacze serii jak i jej nowi miłośnicy, powinni być zachwyceni ilością ciekawostek i nowych informacji na temat Christy i jego opus magnum.
Zobacz również: Contrition – recenzja komiksu. Zło jest w nas
Spotkałam się jednak z głosami niezadowolenia ze strony niektórych zatwardziałych fanów, którym nie podoba się ingerencja wydawcy w komiks. Mowa tu o nałożeniu nowych kolorów czy modyfikacji wielkości komiksowych ramek. Rozumiem zarówno podejście miłośników Christy, jak i decyzję Egmontu. Obie strony mają swoje racje, niemniej wydaje mi się, że podejście komiksowego giganta nie ma na celu zbeszczeszczania pamięci sopockiego autora, wręcz przeciwnie – oddanie mu hołdu, a także zainteresowanie nowego pokolenia czytelników tym jakże wyjątkowym dziełem. A uwierzcie mi, jest ono wyjątkowe i dzięki Złotej Kolekcji jestem przekonana, że Kajko i Kokosz zdobędą rzeszę nowych fanów!