Chcesz się założyć? – recenzja książki. Niekiedy wynik zakładu jest oczywisty od samego początku

Lynn Painter to uwielbiana przez szerokie grono autorka, która wdarła się do literatury książką Lepiej niż w filmach. Teraz wydała swoją kolejną powieść. Nie jest to może tytuł wybitny i odkrywczy, jednak ma on swoje plusy.

Jak zawsze zacznę od okładki książki. Sam front oraz kolor przyciągają wzrok i zachęcają do przeczytania tej pozycji. Jednak pierwsza strona książki to już inna bajka. Nie rozumiem, jak można zrobić takiego bubla. Samo skopiowanie grafiki z okładki nie jest problemem, jednak jako grafik, nie mogę przeboleć, że ktoś tak po prostu przekleił grafikę nie usuwając tła. Wygląda to bardzo amatorsko, a co za tym idzie obniża jej jakość i aspekt wizualny. Tej książce brak jest również tak zwanych skrzydełek. Zazwyczaj jest to miejsce na schowanie notatek lub służące jako zakładka. Taki dodatek zapewnia książce ciekawszą prezencję oraz lepszą trwałość, gdyż skrzydełka są w stanie zapobiegać wyginaniu się okładki podczas czytania. U mnie po pierwszym czytaniu okładka już zaczęła się niszczyć, a co za tym idzie, aktualnie nie wygląda ona zbyt estetycznie. Przy poprzedniej książce autorki, co ciekawe wydanej nakładem tego samego wydawnictwa, wspomniane skrzydełka były obecne.

Zobacz również: Pan Zły Numer – recenzja książki. Chodząca katastrofa

Przechodząc do fabuły książki warto wspomnieć o Hallie, głównej bohaterce powieści, która rozpoczyna nowy rozdział w życiu. Po tym, jak uciekła z pokoju hotelowego mężczyzny, z którym spędziła noc, czuje, że nadszedł czas na zmiany. Teraz odhacza na swojej liście kolejne osiągnięcia. Przeprowadza się do innego mieszkania, zmienia fryzurę i kupuje nowe ubrania. Pozostał jej jeden, najważniejszy punkt: zakochać się. Kiedy loguje się do aplikacji randkowej, która ma jej pomóc odnaleźć drugą połówkę, natrafia tam na Jacka. Faceta, z którego pokoju niedawno się wymknęła. Jack i Hallie zaczynają ze sobą pisać. Szybko ustalają, że absolutnie nie są sobą zainteresowani, ale mogą sobie wzajemnie pomóc. Ponieważ większość ich randek to spektakularne porażki, obawiają się, że szybko stracą wiarę w miłość i zrezygnują z dalszych poszukiwań. Aby do tego nie dopuścić, decydują się na zakład: kto pierwszy znajdzie miłość, wygrywa. Ten z pozoru prosty układ zaczyna się jednak szybko komplikować.

Hallie to dla nas nowa postać, jednak Jack już niekoniecznie. Mogliśmy go poznać w książce Pan Zły Numer. Jest on związany z bohaterami wspomnianej powieści. Jest bratem Olivii, jak i przyjacielem Colina. Co ciekawe, sama Olivia, jak i Colin, pojawiają się w najnowszej powieści dosyć często. Nie będę zdradzała szczegółów, jednak występ tych postaci nie jest przypadkowy. Dzięki takiemu zabiegowi mamy szansę na poznanie ich dalszych losów. Tak więc z góry zaznaczę, że przed przeczytaniem Chcesz się założyć?, warto sięgnąć po wcześniejszą powieść autorki, czyli Pan Zły Numer. Nie jest to jednak konieczne.

Zobacz również: Davenportowie – recenzja książki. Jak popsuć romans?

Chcesz się założyć?

Ciekawym motywem w Chcesz się założyć? jest fakt, iż to on zakochuje się pierwszy. Jest to coraz częściej spotykana sytuacja we współczesnych powieściach. W książce poznajemy zarówno perspektywę Hallie, jak i Jacka. Dzięki podzieleniu fabuły na dwóch narratorów, jesteśmy w stanie poznać uczucia zarówno jej, jak i jego. Takie podejście daje nam obraz ogólny, dzięki czemu jesteśmy dużo bardziej związani z bohaterami i ich wspólną drogą. Kolejną ciekawą kwestią jest zakończenie, czyli wyznanie miłości. Jest to zrobione w oryginalny sposób, a dodatkowo słowa, które są tutaj użyte, idealnie pasują do charakteru bohaterów oraz łączącej ich relacji. Pierwszy raz od dawna w tego typu książce, poczułam, że tak właśnie mogło to wyglądać. Nie było ani przesadzone, ani za bardzo podkoloryzowane. Po prostu idealne, biorąc na wzgląd ich całą relacje.

Książka napisana jest prostym językiem. Często jednak musiałam się na chwilkę zatrzymać, aby spróbować zrozumieć co jest napisane w danym akapicie. Bardzo rzadko mi się to zdarza, więc nie ukrywam, że było to dla mnie zaskoczeniem. Zastanawiam się tylko, czy jest to wina tłumaczenia, czy po prostu taki styl pisania autorki.

Zobacz również: Bal wszystkich nieświętych – recenzja książki. Niech żyje bal?

Chcesz się założyć?

Największym minusem tej książki, jest fakt, że była ona tak mocno przewidywalna. Czytając ją, nie zastanawiałam jak potoczą się losy bohaterów. Z góry wiedziałam co ich spotka. Czekałam jedynie, aż w końcu wyznają sobie miłość. Nie ukrywam, że na tym aspekcie – czyli na przewidywalności fabuły – mocno się zawiodłam. Sięgając po książkę liczę na jakieś tajemnice, zaskoczenie, niepewność co wydarzy się dalej. Tutaj tego kompletnie nie było. Autorka ustaliła sobie krok po kroku jak ma wyglądać fabuła, po prawdzie, zdradzając czytelnikowi ją już w opisie książki.

Kolejnym minusem tej lektury jest to, że fabuła rozkręca się bardzo powoli. Dopiero po około dwustu stronach zaczęło się dziać coś ciekawego. Biorąc pod uwagę, że książka ma około trzysta pięćdziesiąt stron, nie brzmi to dobrze. Przez pierwsze strony nie miałam uczucia: muszę znów po nią sięgnąć; chcę wiedzieć co wydarzy się dalej. Druga połowa powieści jednak nam to w pewien sposób rekompensuje. Czytelnik z czasem nabiera pewności, że warto było przebrnąć przez te pierwsze, „nudne” strony, aby przejść do części ciekawszej.

Podsumowując, Chcesz się założyć? to książka lekka, przyjemna, jednak bez jakiegoś efektu wow. Idealna na leniwe wieczory. Nie znajdziemy w niej nic odkrywczego, nie będziemy trzymani w napięciu. Poznamy za to historię dwojga ludzi, którzy z czasem zaczynają czuć do siebie coś więcej niż przyjaźń.


Chcesz się założyć?

Autor: Lynn Painter
Okładka: Nathan Burton
Wydawca: Wydawnictwo Kobiece
Premiera: 14 lutego 2024 r.
Oprawa: miękka
Stron: 360
Cena katalogowa: 47,90 zł


Powyższa recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem Kobiece
Grafika główna: materiały promocyjne – kolaż

Plusy

  • Lekka i przyjemna fabuła
  • Historia opowiedziana z dwóch perspektyw
  • Oryginalne wyznanie miłości

Ocena

5.5 / 10

Minusy

  • Przewidywalna
  • Momentami trudna w zrozumieniu
  • Długo się rozkręca
Dominika Dąbek

Dużo ogląda. Jeszcze więcej czyta. Fanka Marvela, w szczególności jego kinowej odsłony oraz innych dobrych filmów, seriali i książek. W przerwach od tego wszystkiego składa zestawy Lego.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najpopularniejsze
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze