Ranking filmów Marvel Cinematic Universe

5. Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz (2014)

Druga część Kapitana Ameryki tak na dobrą sprawę mi się kompletnie nie podobała przy pierwszym seansie. Biorąc jednak pod uwagę stan, w jakim wtedy byłem (pozdrawiam mojego brata i drinki, które mi lał), nic dziwnego w tym, że fabuła Zimowego Żołnierza przerosła moje oczekiwania; zamiast bycia czystą rozrywką, sequel Pierwszego Starcia okazał się czymś ambitniejszym – prawdziwym thrillerem szpiegowskim. W połączeniu ze świetnymi scenami akcji, Zimowy Żołnierz stanowi jeden z lepszych filmów MCU. Także Ci, którzy nie są zbytnio zakochani w postaci Kapitana, po tym seansie powinni się do niego przekonać.


4. Thor: Ragnarok (2017)

Taika Waititi skierował postać Thora na inne tory, a otaczający go świat ukazał z dotąd nieznanej perspektywy – przestał być już tak poważny i statyczny jak dotychczas. Otwierająca scena filmu, pewny siebie w niespotykany sposób Thor, klasyk Led Zeppelin, mówiący Hulk, cameo Matta Damona i najważniejsze, czyli Jeff Goldblum – bezsprzecznie czarny koń dzieła Marvela. Przeciwnicy zarzucali filmowi wręcz zbyt dużą dawkę – jak uważali – zbędnego humoru.  My jednak jesteśmy w większości i stawiamy ostatnią część thorowskiej trylogii zaraz na podium.


3. Doktor Strange (2016)

Drugi Sherlock Holmes w jednym uniwersum. I tak jak w Sherlocku – tutaj także Benedict Cumberbatch nie zawiódł. Ba, nie wyobrażam sobie innego Doktora Strange. Drugą (a może pierwszą?) najjaśniej błyszczącą gwiazdą filmu jest oczywiście Tilda Swinton, a ten wyborny duet nie może stanowić inaczej. I choć wynik kasowy Strange’a nie dorównuje do pięt Czarnej Panterze czy Wojnie bez granic, to broni się jako dzieło filmowe. Nie można zapomnieć także o Madsie Mikkelsenie, głównym antagoniście, który też wpłynął na to, że film jest na zasłużonym, trzecim miejscu w naszym rankingu.


2. Strażnicy Galaktyki (2014)

Strażnicy Galaktyki mają w sobie wszystko, co powinna zawierać marvelowska produkcja, a nawet więcej. James Gunn idealnie oddał ducha towarzyszącemu komiksowemu oryginałowi i stworzył najzabawniejszy film spod szyldu Marvela. Ale Guardians of the Galaxy zawdzięcza swój sukces tak naprawdę dwóm rzeczom – genialnie napisanym bohaterom i świetnemu wyborze ścieżki dźwiękowej. Nie wyobrażam sobie, by ktoś mógł nie polubić któregoś z piątki Strażników. Jeszcze ciężej jest mi uwierzyć, że ktoś mógłby wybrać tego jednego, ulubionego… Luźny klimat z lekkimi akcentami dramaturgii sprawia, że produkcja ta stanowi inteligentną rozrywkę, która bawi, wzrusza i emocjonuje.


1. Avengers: Wojna bez granic (2018)

Mój. Boże. Jeszcze przed seansem Infinity War, zaraz po obejrzeniu Trzech Billboardów, pisałem bluźniercze słowa, że wszystkie filmy z ajron menami i innymi superbojami mam głęboko gdzieś. Po obejrzeniu właśnie tej części Avengersów, bardzo szybko odszczekałem te słowa. To dla mnie szok, bo wielkim fanem Marvela nigdy nie byłem, a jednak ładunek emocjonalny, jaki przyniosła mi ta odsłona, okazał się ogromny. I tak jak się spodziewałem, że po Ostatnim Jedi będę niecierpliwie czekał na epizod dziewiąty, rozkochując się w świecie Gwiezdnych Wojen jeszcze bardziej – i się srogo zawiodłem, tak w przypadku Infinity War zaistniała zgoła odwrotna sytuacja. To znaczy nie oczekiwałem niczego, a po seansie odliczałem dni do części drugiej, robiąc przy tym rewatch poprzednich filmów z MCU. Najlepszy film Marvela, wspaniałe podsumowanie dekady tego uniwersum, okraszone ciągłą akcją i antagonistą, który wpisał się już w panteon najwspanialszych filmowych złoczyńców w historii. A przy End Game się z niego wypisał…


Ranking filmów Marvel Cinematic Universe przygotowali:

Adrian Hirsch
Piotr Płażewski

Cezary Szyma
Krzysztof Wdowik

Strony: 1 2 3 4 5

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze