Ranking filmów Marvel Cinematic Universe


21. Ant-Man i Osa (2018)

Kontynuacja filmu z człowiekiem mrówką sprawiła, że na widok głównych bohaterów przestaliśmy sięgać po spray na owady. I to nie jedyny plus tej produkcji! Ant-Man i Osa prócz charyzmy Paula Rudda raczy typową dla superbohaterskiego ilością bezmyślnej akcji oraz rozbudową relacji między dwójką głównych bohaterów. Mimo swoich zalet, produkcja wciąż wygląda jak próba stworzenia taniej i słodkiej komedii romantycznej w klimatach sci-fi.


20. Doktor Strange w Multiwersum Obłędu (2022)

Z jednej strony ciekawa fabuła, która mimo niektórych znanych nam już rozwiązań, potrafi chwycić za serce i nieraz widza zadziwić. Z drugiej za mało rozwinięta postać pierwszoplanowa, o której de facto powinien być tytuł. Starając się wysnuć jakiś podsumowujący wniosek powyższej deliberacji, sądzę, że film stanowi dobry wstęp do wydarzeń o większej skali.


19. Thor: Miłość i Grom (2022)

Film stanowi niejako rozszerzenie poprzedniej części – zawiera ten sam klimat, tą samą energię i podobny poziom humoru. I czuć to w wielu momentach. Nie był jednak w stanie jej pobić (tak, Ragnarok to wciąż 'top of the top’ produkcji o Thorze), co nie znaczy, że jest zły. Thor: Miłość i Grom to wciąż całkiem niezła produkcja, niewyróżniająca się co prawda na tle wszystkich filmów MCU, ale zdecydowanie wybijająca się wysoko spośród całej czwartej fazy. Dodatkowo stanowi światełko nadziei dla przyszłych produkcji. Bądź co bądź Thor to wybraniec, który jako pierwszy otrzymał czwartą solową historię – ani Rogers, ani Stark nie mają już na to szans. Na całe szczęście, tego bohatera nie spotkał los wielu serialowych tasiemców, pt. „Im dalej tym gorzej”.


18. Czarna Pantera (2018)

Warto było czekać na Czarną Panterę, bo Chadwick Boseman stworzył prawdziwą i szczerą kreację króla Wakandy. Lojalny, wierny zasadom i walczący o dobrobyt swego królestwa to chyba obok Kapitana Ameryki drugi najbardziej oddany walce ze złem bohater MCU. Kolejna wybitna rola Andy’ego Serkisa, który tutaj (w przeciwieństwie do większości roli, w których pojawia się z nie swoją twarzą z CGI) w końcu może się wykazać jako pełnoprawny czarny charakter. Amerykański film rodem z Hollywood okraszony afrykańskimi elementami nadaje klimatu pewnej „swojskości” – niespotykanej dotychczas w filmach Marvela.


17. Spider-Man: Homecoming (2017)

Gdy w jednej z początkowych scen usłyszałem Can’t You Hear Me Knocking The Rolling Stones, to wiedziałem, że z seansu wyjdę zadowolony. To już trzecie filmowe podejście do historii Człowieka-Pająka w ciągu ostatnich dwudziestu lat. I z pewnością jedno z bardziej udanych. W końcu ile można pokazywać to samo ugryzienie pająka i przemianę w Spider-Mana? Tom Holland jest nastolatkiem na pewno bardziej niż Tobey Maguire, ale to (zgodnie z konwencją filmu) dobrze. Mamy tu też Vulture’a, czyli żądnego pieniędzy i zemsty sępa. Kiedy jako dziecko czytałem komiksy o Spider-Manie walczącym z Sępem, to wyobrażałem sobie jego charakter dokładnie tak, jak sportretował go Michael Keaton. Lekki kawał dobrego kina dla młodszych i starszych (i bardzo wyrozumiałych) fanów Człowieka-Pająka. 

Kontynuuj czytanie rankingu Najlepsze filmy Marvel Cinematic Universe na następnej stronie

Strony: 1 2 3 4 5

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze