No Rest for the Wicked z nowymi szczegółami gameplayu i datą premiery

Studio odpowiedzialne za dwie części Ori udostępnia nowe szczegóły odnośnie ich najnowszego, pięknego i zaskakująco brutalnego action rpga.

No Rest for the Wicked to najnowsza gra od Moon Studios. Po raz pierwszy zapowiedziano ją podczas ubiegłorocznej ceremonii Game Awards. Ten RPG akcji, przeznaczony na konsolę PS5, jest równie wizualnie oszałamiający jak poprzednie dzieła tych twórców. Tym razem jednak dostaniemy mroczniejszą, dojrzałą narrację. Podczas prezentacji Wicked Inside Showcase dostaliśmy mnóstwo nowych informacji odnośnie gameplayu, designu świata oraz daty premiery we wczesnym dostępie.

Zobacz również: Mario vs Donkey Kong – recenzja gry. Dejta mi w końcu solową grę z Donkey Kongiem!

W brutalnym świecie No Rest cierpienie przychodzi z dwóch stron. Polityczne manewry przez dobrze skomunikowanych królewskich i religijnych przywódców po śmierci króla oraz straszliwa klątwa zwana zarazą, która przemienia ludzi, których dotknie, w nieświęte abominacje. W miarę jak to wszystko ma miejsce, ludność zwraca się ku coraz bardziej desperackim i nielegalnym środkom przetrwania.

Moon Studios zyskało rozgłos na całym świecie dzięki niezwykłej zdolności tworzenia fascynujących światów i opowieści. Tymczasem No Rest for the Wicked eksploruje nowe terytoria.

Po stworzeniu obu gier Ori, naszym następnym celem było stworzenie własnego ogromnego uniwersum fantasy. Z Ori zawsze polegaliśmy na używaniu alegorii. Opowiadaliśmy historie, które poruszały ludzi, ale używaliśmy stworzeń fantastycznych, które w gruncie rzeczy musiały radzić sobie z bardzo ludzkimi problemami. Tym razem chcieliśmy faktycznie użyć ludzi i stworzyć szekspirowską opowieść o bardzo silnych ludzkich motywach, takich jak rodzina, zaufanie, zdrada, przyjaźń. 

– mówił Thomas Mahler, założyciel studia Moon.

Zobacz również: Skull and Bones – recenzja gry. Cóż, Black Flag to to nie jest

No Rest for the Wicked
screen z gry No Rest for the Wicked | Moon Studios

 

Od strony gameplayowej istnieje wiele sposobów podejścia do walki – wtargnięcie z impetem na przód, lub próba zaskoczenia ich podstępnym impetem. Jednak gdy już zostaną sprowokowani, będzie trzeba walczyć rozsądnie, ponieważ wskaźnik wytrzymałości sprawia, że ​​każdy ruch się liczy. Nieostrożne machnięcie mieczem, źle wymierzony unik, nieudane parowanie lub przełamana obrona mogą szybko okazać się katastrofalne w skutkach. Czasem, w tarapatach, dobrze umiejscowiony atak Runy może pomóc odwrócić sytuację. Wszystko ma jednak swoją cenę, a w tym przypadku jest to koncentracja.

Widok z góry na akcję sprawia, że otoczenie w No Rest for the Wicked wydaje się epickie i atmosferyczne, jednocześnie dając subtelne wskazówki dotyczące ukrytych ścieżek czy zakamarków. Otoczenie może być bardziej podatne na zniszczenie niż początkowo przypuszczano. To natomiast często zaowocuje znalezieniem cennych łupów w ramach nagrody za kreatywność i zaradność. Wciskając się w dziwne ściany i kształty geometrii, które wydają się nieco podejrzane, można odkryć przejścia wypełnione cennymi skarbami – a czasami także ich strażnikami.

No Rest for the Wicked
screen z gry No Rest for the Wicked | Moon Studios

No Rest for the Wicked zadebiutuje na Steamie 18 kwietnia tego roku we wczesnym dostępie. Po pewnym czasie pełna wersja gry ukaże się też na PlayStation 5 i Xbox Series X/S. W planach rozwoju gry znalazł się między innymi tryb maksymalnie czteroosobowej kooperacji. Developerzy na ten moment nie zdradzili, jak długo gra pozostanie we wczesnym dostępie. Bazując jednak na dotychczasowych doniesieniach, jakoby miał to być prawdziwy passion project tych twórców, oraz na ich dotychczasowych osiągnięciach, można spokojnie wyczekiwać premiery ze szczerą i uzasadnioną ekscytacją.

Źródło obrazka głównego: Moon Studios

 

Łukasz Biechoński

Nie straszny mu żaden zakątek popkultury. Ceni sobie tak samo teatralne musicale i opery jak kino splatter czy chorwackie sci-fi. Wierzy, że to nie budżet czyni dzieło, lecz artysta i jego wizja. Tabu dla niego nie istnieje tak długo, jak obie strony czują się w dyskusji komfortowo.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze