YUNGBLUD wywołał niemałe zamieszanie wśród fanów, kiedy dwa tygodnie temu poinformował na swoich mediach społecznościowych, że 18 marca wyda najważniejsze ogłoszenie w swojej karierze. Czego zapowiedzią były publikowane przez ostatnie dni wspomnienia piosenkarza?
Dominic Harrison, tworzący pod pseudonimem YUNGBLUD, przez wielu uznawany jest za głos swojego pokolenia. 26-letni Brytyjczyk znany jest z kontrowersyjnego stylu życia i odważnego wizerunku scenicznego. Od początku kariery głośno mówi o polityce i nie boi pokazywać się na wydarzeniach aktywistycznych. Nigdy nie określa swojej widowni mianem „fanów” – zawsze mówi o społeczności, której sam jest integralną częścią. Właśnie te poglądy popchnęły YUNGBLUDA do rozpoczęcia prac nad BludFestem. Dom nie byłby jednak sobą, gdyby nie ogłosił swojego przedsięwzięcia w nadzwyczajny sposób.
Nie jest tajemnicą, że piosenkarz dopuścił się w swojej karierze wykroczeń, przez które miał problemy z prawem. Najbardziej szalone akcje Dominica zostały przypomniane w tygodniu poprzedzającym ogłoszenie festiwalu. Wokalista zapowiedział w social mediach: O piątej po południu, codziennie będziemy publikować wspomnienie, które, jak wierzę, pomogło ukształtować i zdefiniować tę społeczność.
Zobacz również: Grief Chapter – wywiad z Ryanem Guldemondem. W swojej istocie śmierć nie jest zła
Dom zaczął serię filmików od przypomnienia imprezy na statku na Tamizie; koncert był wyrazem sprzeciwu wobec Brexitu i został zwieńczony nielegalnym wyświetleniem nazwy piosenki hope for the underrated youth na fasadzie Pałacu Westminsterskiego w Londynie. Następnie wspomniał też o burzliwym darmowym koncercie w Argentynie, a także o okolicznościach wystąpienia Ozzie i Sharon Osbourne w jednym z jego teledysków. Co więcej, nie zapomniał powiedzieć o namalowaniu tęczy na ulicy po koncercie w Warszawie. Artysta zdecydował się na ten czyn po przeczytaniu tweeta fana, w którym ten żalił się, jak homofobicznym krajem jest Polska. YUNGBLUD obiecał wtedy, że przy najbliższej okazji własnoręcznie pomaluje drogę przed halą. Po roku ziścił swoją obietnicę. Właśnie za to cenię Harrisona – jego manifest to nie jedynie słowa rzucane na wiatr, a pełne zaangażowanie połączone z działaniem.
never apologize. never compromise. never hide who you are. love as much as you can every fookin day!!! to love another is NEVER WRONG 🖤🏳️🌈🇵🇱🖤 https://t.co/tvgk5qMKPz pic.twitter.com/ysMGYy54lf
— YUNGBLUD is a lowlife (@yungblud) May 11, 2022
Data wielkiego ogłoszenia zbliżała się coraz szybciej, a ja z ciągle rosnącym zainteresowaniem śledziłam aktywność muzyka w mediach społecznościowych. Główny komunikat został jednak poprzedzony jeszcze jedną niespodzianką. YUNGBLUD udostępnił swoim fanom lokalizację, w której 18 marca mieli się spotkać na kolejnym darmowym koncercie. Harrison na miejsce wydarzenia wybrał Camden Market. Zainteresowani mieli stawić się w pobliżu pomnika Amy Winehouse równo o 17:00. Społeczność nie zawiodła; tam, gdzie wcześniej wypatrywano The Clash, The Sex Pistols czy Liama Gallaghera, 3 tysiące par oczu było zwróconych na YUNGBLUDA. Ze sceny jak zwykle kipiała energia, a publiczność szalała. Zespół wokalisty zagrał 5 piosenek, po czym wreszcie ogłosił zapowiadane wydarzenie: BludFest. Jednodniowy festiwal w Milton Keynes Bowl odbędzie się 11 sierpnia tego roku. Wystąpią również Lil Yachty, Soft Play, Nessa Barrett, The Damned, Lola Young i Jazmin Bean.
Zobacz również: Marilyn Manson – współczesny trickster?
BludFest ma być przestrzenią dla osób, które czują się inne bądź wykluczone. Do tej pory metaforycznym bezpiecznym miejscem była muzyka YUNGBLUDA. Piosenkarz buduje inkluzywną przestrzeń od niemal dekady. Właśnie to sprawia, że jego społeczność jest tak silna i ciągle się rozrasta; w zeszłym roku piosenkarz wyprzedał koncert na Wembley. Taka publika jest przecież marzeniem niejednego muzyka. W czym więc tkwi sekret takiego sukcesu? Jak powiedział w YUNGBLUD wywiadzie dla NME: W tym wszystkim zawsze chodziło o zadzieranie z ludźmi. Dominic wyznaje, że nie podoba mu się kierunek, w jakim zmierzają dzisiejsze festiwale. Przestało w nich chodzić o budowanie społeczności, stały się jedynie narzędziem do zarabiania pieniędzy. Piosenkarz podkreśla, że od początku kariery zależało mu bardziej na ludziach niż na samym tworzeniu muzyki. Organizowanie własnego eventu ma stanowić jasną wiadomość: nie podoba wam się nasza wizja i brzmienie? Okej, zrobimy to po swojemu.
Zobacz również: Jenny Finn – recenzja komiksu. Lovecraft od ojca Hellboya
Czym jeszcze będzie się wyróżniał festiwal w angielskim National Bowl? Ciekawą koncepcją jest postawienie namiotu, który ma pomóc imprezowiczom w zawieraniu przyjaźni. Każdy uczestnik wyrażający chęć poznania nowej osoby, będzie mógł wejść do środka i rozejrzeć się w poszukiwaniu potencjalnego kompana do rozmowy. Zdecydowanie jest to pomocne w tworzeniu familijnej atmosfery. Zdaniem Harrisona takie rozwiązanie sprawi, że nawet osoby, które przyjdą na imprezę same, nie będą czuły się osamotnione. Doceniam inicjatywę jako introwertyk, który nie zawsze ma odwagę zagadać do obcych ludzi. YUNGBLUD zapowiada, że na festiwalu pojawi się jeszcze więcej artystów. Dom nie chce na razie zdradzać zbyt wiele, jednak zaznacza, że wybór muzyków nie jest przypadkowy. Wokalista zaprasza na swój event jedynie wykonawców, których twórczość jest według niego “prawdziwa”. Można więc domyślać się, że do składu BludFestu dołączą zespoły zbliżone brzmieniem i poglądami do Dominica. Organizator wydarzenia zareklamował również na Instagramie piwo Bludbeer, do kupienia wyłącznie podczas festiwalu.
Bilety są już dostępne w sprzedaży, a ich cena to jedyne 49.50 funtów. Jeśli jednak nie możecie pojawić się w sierpniu na festiwalu BludFest, nadal macie szansę na zobaczenie YUNGBLUDA w Polsce. Artysta wystąpi na Orange Warsaw Festival w piątek, 7 czerwca 2024 roku.
Fot. główne: materiały prasowe