Conan. Księga Pierwsza – recenzja książki. Na Croma, cóż za rzeźnia!

Za sprawą wydawnictwa Vesper historia Conana, chyba najsławniejszego barbarzyńcy w popkulturze, zyskała nowe życie.

Conan. Księga Pierwsza to pokaźne tomiszcze zawierające czternaście ułożonych chronologicznie opowiadań z początków barbarzyńskiej kariery Conana. Poznajemy tutaj jego wczesne poczynania, dzięki którym zyskał miano niepokonanego człowieka ze stali, synonimu siły i odwagi. W skład Księgi Pierwszej wchodzą historie takie jak: Córka lodowego olbrzyma, Wieża słonia, Czarny kolos, Stalowe cienie pod księżycem, Królowa Czarnego Wybrzeża, Xuthal nocą czy Ludożercy z Zambouli. Całość uzupełnia zaś posłowie tłumacza, Tomasza Nowaka.

Zobacz również: Najlepsze książki 2024 roku

Wszystkie opowiadania z Conanem w roli głównej spływają krwią – i chyba nikogo nie powinno to dziwić. Barbarzyńskie przygody pełne są przemocy, atrakcyjnych kobiet oraz wymyślnych mordów. Przede wszystkim jednak dominuje w nich akcja wszelkiej maści: począwszy od otwartych bitek, poprzez skradanie się i rabowanie rodem z Assassin’s Creed (tak, wiem, Conan jest starszy), na horrorowych wręcz historiach z siłami nadprzyrodzonymi w tle kończąc. Czytając ten tom, praktycznie nie ma opcji, żeby się nudzić – poza jednym, jedynym momentem tuż na samym początku książki. Wprowadzeniem.

Fot. ilustracja z omawianej książki (Vesper)

Wstęp ów, choć ważny dla zrozumienia bardzo rozbudowanego świata przedstawionego, może trochę przytłoczyć. Nie biorąc nawet pod uwagę samej zawiłości jego treści, już sam jego wygląd nieco odstrasza. Preludium historii słynnego barbarzyńcy to wielostronicowa, ciągła ściana tekstu wypełniona nazwami własnymi aż po brzegi. Przywalenie czymś takim na start, choć przydatne w dłuższej perspektywie, może spłoszyć potencjalnego czytelnika. Tych zaś, którzy przyblokowali się właśnie na tym etapie czytania, od razu informuję – po sekcji historycznej robi się znacznie lepiej, warto się przemóc i dobrnąć do jej końca. Jeśli ktoś jednak bardzo nie chce powalczyć, myślę, że bez czytania jej też zrozumie resztę – choć z pewnością będzie trudniej połapać się w nacjach.

Zobacz również: Saga o Jarlu Broniszu – recenzja książki

Co zaś się tyczy postaci samego Conana – jest on dokładnie tym, co obiecywał opis wydawcy. Potężnym barbarzyńcą o stalowych mięśniach, niemal niezawodnej intuicji oraz ponadprzeciętnych jak na swoje plemię intelekcie i kręgosłupie moralnym. Nie wiem, czy mogę powiedzieć, że go polubiłam, ale z pewnością mu kibicowałam. Jego dzika, grubo ciosana natura ma w sobie jakiś urok. Tym jednak, co szczególnie wyróżnia go wśród jemu podobnych, jest moim zdaniem silne pragnienie sprawiedliwości. Niby nieokrzesaniec, a honoru ma więcej niż niejeden cywilizowany człek z którychkolwiek krain epoki hyboryjskiej.

Fot. ilustracja z omawianej książki (Vesper)

A skoro już o krainach, na pochwałę z pewnością zasługuje świat przedstawiony tej serii. Conan. Księga pierwsza pokazuje nam spory kawał tamtejszego kontynentu, ale nie tylko – oprócz tego dostaliśmy też przygody chociażby na morzu czy wyspach. Nacje stworzone przez Howarda to szalenie złożone i równie zresztą ciekawe kreacje. Tyle kultur, wierzeń, nadprzyrodzonych bytów, tyle różnych ras i ich krzyżówek… To uniwersum ma naprawdę gigantyczny potencjał, a dalsze poznawanie go w nadchodzącym drugim tomie serii to będzie czysta przyjemność. Bardzo jestem ciekawa, co jeszcze autor może chować w rękawie.

Zobacz również: 24 książki, które warto przeczytać w 2024 roku

Styl pisarski, jaki możemy zaobserwować w Conanie, jest dość specyficzny – co dla jednych będzie plusem, a dla innych już wręcz przeciwnie. Tekst ma swoje lata i mimo iż dostosowano go częściowo pod dzisiejsze standardy, wciąż da się to wyczuć. Zauważalne są w nim również patetyczne nutki typowe dla bohaterskich epopei sprzed lat, a także dość specyficzny sposób wypowiadania się bohaterów w dialogach. Dla mnie osobiście wzmacnia to tylko klimat całości, aczkolwiek rozumiem też, że dla niektórych tekst może się przez to okazać trudny w odbiorze. Każdy czytelnik ma w końcu swoje własne preferencje.

Fot. ilustracja z omawianej książki (Vesper)

Tym jednak, co trzeba pochwalić niezależnie od czyjejkolwiek opinii, jest jakość tego wydania. Wydawnictwo Vesper zawsze przykłada się do oprawy swoich książek i tym razem również nie zawiodło. Okładka bardzo mi się podoba, podobnie zresztą jak po prawdzie czarnobiałe, ale wciąż bardzo dopracowane, szczegółowe ilustracje wewnątrz tomu. Do korekty także, dla odmiany, nie mam żadnych zarzutów – przez ponad 700 stron udało mi się dopatrzeć może z jednego braku przecinka. Fantastyczna robota.

Zobacz również: Ten głód – recenzja książki. Ależ to było pyszne!

Conan. Księga Pierwsza to świetny wybór zarówno dla tych, którzy jeszcze nie mieli przyjemności zapoznać się z przygodami tytułowego Conana, jak i dla tych, którzy doskonale je już znają, ale wciąż szukają najlepszego ich wydania do postawienia na swojej półce. Oprócz nieco przytłaczającego wstępu nie można tej książce zarzucić niczego; historie są ciekawe, korekta dobra, a oprawa graficzna – wręcz wyśmienita. Cena tego tomu może wydawać się wysoka, ale, w mojej opinii, jest on jej zdecydowanie wart. Trudno będzie znaleźć na rynku wydanie lepsze niż to.


Conan Księga Pierwsza okładka

Autor: Robert E. Howard
Tłumaczenie: Tomasz Nowak
Okładka: Michał Loranc, Celes Design
Wydawca: Vesper
Premiera: 27 marca 2024 r.
Oprawa: twarda
Stron: 768
Cena katalogowa: 89,90 zł


Powyższa recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem Vesper.
Fot. główna: materiały promocyjne – kolaż (Vesper)

Plusy

  • Bardzo rozbudowany, ciekawy świat przedstawiony
  • Mnóstwo akcji
  • Przepiękne, dopracowane technicznie wydanie

Ocena

9 / 10

Minusy

  • Wstęp w formie wielostronicowej ściany tekstu może spłoszyć czytelnika
Patrycja Grylicka

Fanka Far Cry 5 oraz książek Stephena Kinga. Zna się na wszystkim po trochu i na niczym konkretnie, ale robi, co może, żeby w końcu to zmienić i się trochę ustatkować.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze