Pamiątki po moim EKS – recenzja książki. O pierwszych rozstaniach i miłościach

Debiutancka powieść Jennifer Chen, Pamiątki po moim EKS, to lekka, nieco banalna, ale i całkiem urokliwa komedia romantyczna z kategorii young adult. Opowiada o pierwszych miłościach, rozstaniach i o tym, jak można te tematy wykorzystać w sztuce.

Chłopak Chloe zrywa z nią korespondencyjnie. W pierwszym odruchu dziewczyna chce wyrzucić pamiątki po ich związku do kosza. Ale do głowy przychodzi jej lepszy pomysł. Postanawia kupić podobne „porozstaniowe kolekcje” od innych i stworzyć z nich wystawę. Uroczyste otwarcie idzie doskonale – dopóki Chloe nie przyłapuje niejakiego Daniela Kwaka na ukradkowym filmowaniu reakcji najlepszego przyjaciela na kuferek jego byłej. Gorąca dyskusja owocuje wspólnym projektem artystycznym i nie tylko…

Ale jest jeden problem: Daniel nie chce po raz kolejny stać się plasterkiem na czyjeś złamane serce. Aż pięć dziewczyn, z którymi się spotykał doznało olśnienia, że chcą wrócić do swoich byłych. Daniel poprzysiągł sobie więc, że szóstej nie będzie.

Gdy Chloe próbuje mu udowodnić, że tym razem będzie inaczej, w Los Angeles znienacka pojawia się jej były ze swoją nową dziewczyną…

 opis od wydawcy.

Bohaterka książki Pamiątki po moim EKS, szesnastoletnia Chloe, przeprowadziła się niedawno do Los Angeles. Zostawiła za sobą ukochany Nowy Jork, przyjaciółkę i chłopaka. A w zasadzie to już ekschłopaka. Już na pierwszych kilku stronach lektury dowiadujemy się, że Jake postanowił nie kontynuować związku na odległość. Zrywa z Chloe w dosyć nieprzyjemny sposób – listownie, przesyłając jej jednocześnie ich wspólne pamiątki.

Zobacz również: Policjantka i romantyk – recenzja książki. Lubochowska w akcji

Tytułowy eks wydaje się pełnić tylko jedną funkcję w tej powieści: napędza akcję. Zaraz po otrzymaniu pudełka nasza bohaterka, zainspirowana rozmową z koleżanką ze szkoły, wpada na pomysł zrobienia wystawy. Choć narratorka twierdzi, że była bardzo zakochana w Jake’u, a rozstanie mocno ją zabolało, trudno jest w to uwierzyć. Relacja jej i byłego nie wybrzmiewa, a rozterki bohaterki nie budzą empatii ani zainteresowania. Początek jest bardzo przyśpieszony. W jednej chwili Chloe jest zrozpaczona, w drugiej organizuje wystawę, a w trzeciej nagrywa filmiki na swój kanał na Instagramie, a w kolejnej już wystawia rozstaniowe kartoniki w galerii, gdzie spotyka młodego filmowca, który wpada jej w oko. A to wszystko tylko na pierwszych 50 stronach.

Sztuka wydaje się pełnoprawnym bohaterem tej powieści, i jest to jeden z jej niewątpliwych plusów. Fabuła pędziła na złamanie karku przez większość czasu, ale temat sztuki i dzielenia się osobistymi przeżyciami z resztą świata w publicznych przestrzeniach był bardzo dobrze poprowadzony. Bardzo podobała mi się społeczność młodych, licealnych artystów, którą autorka przedstawiła na łamach tej powieści. Duży nacisk został położony na różnorodność i docenianie osób artystycznych o różnym pochodzeniu. Druga część książki, która o wiele bardziej przybliżyła nam indywidualne jednostki i ich podejście do sztuki, była według mnie bardzo wartościowa. Szczególnie z perspektywy młodego człowieka.

Zobacz również: Piękni lśniący ludzie – recenzja książki. U progu nowego świata

Trudno jest mi jednoznacznie ocenić wątek miłosny w tej książce. Z jednej strony jest to z pewnością całkiem mądre spojrzenie na temat leczenia się po zakończonym związku. Książka pokazuje nam, czego nie robić zaraz po bolesnym rozstaniu, ale też, niestety, odrobinę zachęca do tego, by próbować zdobyć uczucia drugiej osoby wielokrotnie i pomimo jej kilkukrotnej odmowy. Bo kiedy ktoś ci mówi, że nie jest na coś gotowy, to oczywiste, że należy zaskoczyć go wielkim, romantycznym gestem. Wtedy z pewnością zmieni zdanie, jak już wiemy ze wszystkich hollywoodzkich produkcji, z których autorka zapewne czerpała inspirację.

Pamiątki po moim EKS pod względem fabularnym z pewnością nikogo nie zaskoczą. Mamy tu typowe dla amerykańskich komedii romantycznych nieporozumienia, udawanie zakochanej pary czy też romantyczne nie–randki, a nawet kilkukrotne pojawienie się tytułowego eks. Oczywiście w najmniej odpowiednim momencie. To wszystko jest okraszone wątkami artystycznymi i filmowymi. A na samym górze tego tortu, wisienka: zapomniany przepis babci na wspaniałe ciasteczka, który rodzina Chloe bardzo chce odtworzyć. Wątki i postacie mnożą się i mnożą, nie pozostawiając zbyt wiele czasu na refleksję, czy zgłębienie emocjonalne naszej głównej bohaterki.

Zobacz również: Uprowadzona; recenzja książki. Romantyzacja syndromu sztokholmskiego

Książka jest napisana lekkim, prostym stylem, który z pewnością przypadnie do gustu młodemu czytelnikowi. Czasem jednak brakuje większego skupienia się na zobrazowaniu świata otaczającego bohaterów. Za każdym razem, gdy autorka wprowadza postać, przedstawia ją czytelnikowi jedynie jako latynoską dziewczynę, białego chłopaka czy parę azjatyckich gejów. Choć rozumiem chęć uwypuklenia różnego pochodzenia i seksualności spotykanych osób, jako czytelniczka oczekuje jednak czegoś więcej od opisów bohaterów. Chciałabym wiedzieć, jak się poruszają, jaką mają mimikę czy jak są ubrani. Charakteryzowanie postaci jedynie ich przynależnością etniczną czy orientacją może być wystarczające dla scenariuszy filmowych. Od powieści oczekuję jednak czegoś więcej. I rzeczywiście, w dalszej części historii autorka przytacza opisy bohaterów wykraczające poza narodowość czy kolor skóry, ale niesmak po pierwszych 200 stronach i tak pozostaje.

Wydawca zaliczył 2 wpadki, jeśli chodzi o opis z tyłu okładki. Choć na stronie mają prawidłową informację, że Jake zrywa z Chloe korespondencyjnie. Na mojej okładce tekst przekłamuje, twierdząc, że robi to przez telefon. Dodatkowo zarówno w opisie u góry, jak i na papierowej wersji Daniel nagrywa przyjaciela płaczącego nad pudełkiem jego byłej, kiedy w rzeczywistości było to pudełko jego byłego.

Mimo to na uznanie zasługuje zachęcająca różowa okładka i grafiki przy każdym rozdziale w formie karteczek samoprzylepnych. W książce znajdziemy wiele „odręcznych” notatek, listów, czy transkrypcji z filmików kręconych przez główną bohaterkę, a na przednim skrzydełku możemy zapoznać się z pierwszym planem organizacyjnym wystawy Emocjonalia. Wszystko to składa się na uroczą całość i tym samym mianem, mimo niedociągnięć, można określić powieść Pamiątki po moim EKS. Dość banalna i naiwna, ale urocza. Poza tym jednym niefortunnym przekazem, by naciskać na kogoś, pomimo tego, że ci odmawia, pozycja oferuje wiele słusznych refleksji na temat uczuć i radzenia sobie z nimi.


Pamiątki po moim EKS. Jaguar.
Autorka: Jennifer Chen
Wydawnictwo: Jaguar
Tłumaczenie: Natalia Szczepkowska
Premiera: 28.08.2024 r.
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Stron: 304
Cena katalogowa: 44,90 zł

Źródło grafiki głównej: okładka Wydawnictwa Jaguar (kolaż).

Plusy

  • Lekka i przyjemna w odbiorze
  • Ciekawa tematyka i morał
  • Sympatycznie przedstawione środowisko młodych artystów

Ocena

6.5 / 10

Minusy

  • Za szybka akcja, za dużo wątków
  • Problematyczne motywy i wątki
  • Bardzo płytkie opisy postaci
Monika Wójtowicz

Fanka klasycznego kina grozy, musicali i dramatów psychologicznych. Uwielbia superbohaterów, Doktora Who i fikcyjnych seryjnych morderców. W wolnych chwilach zaczytuje się we wszystkim, co wpadnie jej w ręce, tańczy Pole Dance, gra na gitarze i spaceruje z ukochanym psiakiem.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najpopularniejsze
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze