Kirby and the Forgotten Land – recenzja gry. Różowa kulka Odyssey

Kusiło mnie, aby podtytuł recenzji odnosił się do ulubionej czynności naszej ulubionej, różowej kulki. Wiecie, Ssanie jeszcze nigdy nie było tak przyjemne albo Ssanie w 3D. Nie chciałem jednak zgorszyć naszych bardziej wrażliwych czytelników… Oto Kirby and the Forgotten Land!

Kirby trafia do nieznanego, postapokaliptycznego (!) świata z przerażającymi przeciwnikami, zaś gracze poznają zupełnie nowy styl rozgrywki dla tej serii. Tytuł ten jest bowiem pierwszą grą z serii Kirby, w której zastosowano w pełni trójwymiarową rozgrywkę, a wiele elementów znanych z poprzednich odsłon zostało dopasowanych do tego nowego standardu. Nowe mechaniki rozgrywki i kreatywne projekty przeciwników to tylko wierzchołek góry lodowej, gdy gracze będą odkrywać wszystko, to, co Kirby and the Forgotten Land ma do zaoferowania. Czy te nowe dodatki i zmiany są warte poświęceń, które zostały poczynione, aby je wprowadzić?

Zobacz również: Tiny Tina’s Wonderlands – recenzja. Fajna gra, ale…

Struktura Kirby and the Forgotten Land w swej istocie jest wciąż bardzo podobna do tych, które pojawiły się w nowszych przygodach różowej kulki. Gracze przemierzają różne obszary, przechodząc kolejne poziomy, by w końcu stanąć do walki z bossem. To, co różni tę grę, to nowa płaszczyzna 3D. Wcześniej tylko spinoffy mogły eksperymentować z ideą trójwymiaru. Zapomniana Kraina w pełni wykorzystuje swój status głównego wydania, wykorzystując otoczenie do zapewnienia jeszcze większego poczucia eksploracji. Nadal jest to gra oparta na poziomach – nie ma tu eksploracji otwartego świata – ale nowe i klasyczne elementy Kirby’ego dają graczom powód do zbadania każdego centymetra ziemi, po której stąpają.

Nowe mechaniki bardzo dobrze łączą się z tą eksploracją. Tryb Usta to główna sztuczka Kirby and the Forgotten Land, dająca bohaterowi unikalne (i dziwne) moce bez konieczności korzystania z umiejętności kopiowania. Są one wykorzystywane głównie do rozwiązywania zagadek i okazjonalnego przechodzenia kolejnych etapów. Dołączają one również do Copy Abilities w ramach nowych poziomów Treasure Road, zmuszając graczy do jak najbardziej efektywnego wykorzystania swoich zdolności, aby zdobyć Rzadkie Kamienie i kilka dodatkowych Gwiezdnych Monet. Te nowe zagadki i wyzwania są zaskakująco kreatywne, co sprawia, że warto ukończyć wszystko, co ma do zaoferowania Zapomniana Kraina.

Zobacz również: Horizon Forbidden West – recenzja gry. Witaj nowa generacjo!

W niektórych momentach odkrywanie wszystkiego może wydawać się nieco nużące. Dzieje się tak zwłaszcza wtedy, gdy wracasz do poziomu, aby uratować ukryte Waddle Dees, które są potrzebne do odblokowania kolejnych planszy. Na szczęście Kirby and the Forgotten Land wpisuje się w tradycję serii, w której gra jest jak łatwa jak bułka z masłem – o ile nie szukasz znajdziek. Dzięki temu dzieci i niedzielni gracze mają dużo swobody, jeśli chodzi o ukończenie historii, a także grę w kooperacji, którą można się cieszyć przez większą część tego tytułu. Dla poważniejszych graczy zawartość po zakończeniu gry jak i samo jej skończenie będzie zaskakująco dużym wyzwaniem – zwłaszcza jeśli chodzi o walki z bossami.

Zapomniana kraina sprawia, że seria Kirby ponownie skupia się bardziej na walce, nawet jeśli spojrzymy wstecz na skomplikowane walki z bossami z Return to Dream Land i Planet Robobot. Jest to po części zasługa ulepszeń wprowadzonych do uniku Kirby’ego, który można aktywować, trzymając gardę i przesuwając drążek sterujący. Jeśli zostanie on wykonany dokładnie w momencie, gdy nadlatujący atak ma dosięgnąć celu, czas na chwilę zwolni. W tym momencie Kirby będzie nawet w stanie wyprowadzić potężny kontratak za pomocą niektórych umiejętności. Już samo to sprawia, że bitwy stają się bardziej wciągające, a gra chce, abyś wykorzystał to w pełni. Gracze są zmuszeni do walki na arenach z przeciwnikami i minibossami podczas eksploracji poziomów. Dzięki temu mogą doskonalić swoje umiejętności, przygotowując się do czekających ich walk z bossami.

Zobacz również: Pokemon Legends: Arceus – recenzja. Gra z Game Cube’a na Nintendo Switch

W ostatnich grach z serii, szczególnie dużo uwagi poświęcano tworzeniu potężnych i wciągających walk z bossami. Nie inaczej jest w Zapomnianej Krainie, nawet jeśli wielu z tych bossów dysponuje najwyżej kilkoma atakami. Późniejsze walki – zwłaszcza po ukończeniu gry – są trudniejsze niż kiedykolwiek. W grze znajduje się wiele przedmiotów, które mogą pomóc osobom męczącymi się z tymi walkami, ale są one absolutnie opcjonalne, więc jeśli stawiacie na wyzwanie, to nie musicie ich wcale szukać i zbierać.

Niestety, gracze nie mają zbyt wielu możliwości toczenia bitew. Kirby and the Forgotten Land ma bardzo małą ilość unikalnych umiejętności kopiowania, a wielu ulubieńców fanów, takich jak Iskra czy Parasol, nie było w stanie znaleźć się w grze. Dodatkowo, wiele umiejętności zostało okrojonych, aby dobrze prezentowały się w nowym środowisku 3D. Aby to zrekompensować, produkcja pozwala graczom na ulepszenie swoich umiejętności kopiowania. Można tego dokonać poprzez znalezienie planów i rzadkich kamieni podczas eksploracji głównej fabuły gry. Bardzo urozmaica to klasyczne umiejętności i daje więcej możliwości dostosowania ich do własnych preferencji. Zapomniana Kraina może być nieco bardziej restrykcyjna, jeśli chodzi o wybór umiejętności do skopiowania. Ale jeśli chodzi o te, do których gracze mają dostęp, nigdy wcześniej nie było większego poczucia wolności.

Zobacz również: Najlepsze gry 2022 roku

Poza główną fabułą gry i eksploracją, Zapomniana Kraina zawiera także wiele dodatkowych trybów. Miasteczko Waddle Dee, będące centralnym punktem gry, pozwala graczom na zabawę w minigry i spędzanie czasu z uratowanymi przez nich Waddle Dees. W miasteczku można znaleźć i kupić figurki do zbierania, dzięki którym gracze mogą dowiedzieć się nieco więcej o bohaterach i obszarach Zapomnianej Krainy. Możesz nawet użyć D-Pada na kontrolerze, aby pomachać lub usiąść, co pozwala graczom na bardziej ekspresyjne zachowanie niż kiedykolwiek. Wszystko to tylko dodaje uroku Zapomnianej Krainie, sprawiając, że gra staje się zabawnym, a zarazem relaksującym doświadczeniem.

W najnowszej produkcji o różowym bohaterze są też inne sposoby na to, by gra stała się „relaksującym” doświadczeniem. Dostępny jest nowy wybór poziomów trudności, który pozwala graczom osłabić wrogów w zamian za mniejsze nagrody. Wybór ten jest nieco zbędny, ponieważ trudniejszy tryb, Wild Mode, sam w sobie nie jest zbyt trudny. W całej grze jest też tylko kilka etapów; są one dość duże, ale ich niewielka ilość sprawia, że gra kończy się szybciej, niż mogłoby się wydawać. Byłoby miło, gdyby poświęcono trochę więcej czasu na stworzenie większej ilości etapów, zwłaszcza że te, które już są w grze, same w sobie są tak wspaniałe.

Zobacz również: Najlepsze gry na PlayStation 3

Jest sporo aspektów gry, które warto omówić poza rozgrywką. Kirby i Zapomniana Kraina działa dobrze i wygląda świetnie zarówno na handheldach, jak i na zadokowanym Nintendo Switch. Gra podąża śladami Star Allies, chodząc w 30 klatkach na sekundę na poziomach, a w menu zwiększając je do 60. Nie jest to najpłynniejsze doświadczenie, ale jest spójne – i sprawia, że gra na Switchu wygląda bardzo dobrze. Muzyka jest tym razem niemal całkowicie unikatowa, z bardzo niewielką liczbą utworów z poprzednich gier. Wieloletni fani mogą oczywiście liczyć na odkrycie zaskakującej, subtelnej i nieco niepokojącej fabuły.

Najgorszą rzeczą, jaką można powiedzieć o Kirby and the Forgotten Land, jest po prostu to, że nie ma tego więcej. Poprzednie eksperymenty z trójwymiarowym Kirbym mogły okazać się nietrafione, ale ten tytuł nadrabia wszelkie niedociągnięcia nowymi urozmaiceniami i zmienioną mechaniką. Forgotten Land jest zarówno naprawdę fantastyczną grą z Kirbym w roli głównej, jak i jedną z najlepszych gier, jakie można znaleźć na Switchu. Przy odpowiedniej ilości czasu i dopracowaniu, nowy tytuł bazujący na ambicjach Forgotten Land może stać się grą naprawdę doskonałą.

Plusy

  • Masa urozmaiceń klasycznej rozgrywki w nowym wydaniu
  • Uniwersalna - może być zarówno relaksująca, jak i wymagająca
  • Świetny soundtrack

Ocena

8.5 / 10

Minusy

  • Mało unikalnych etapów!
Filip Szafran

Fan Batmana. Lubi Popkulturę więc o niej pisze

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze