Saul nie był (jednoznacznie) zły


A Saul Goodman to nie Walter White


Dużo tutaj porównań między dwoma serialami, ponieważ odnoszę wrażenie, że wielu widzów nie docenia zakończenia Zadzwoń do Saula, ponieważ liczyli na coś podobnego do Breaking Bad. Jest ono jednak po prostu inne, a to wynika z wielu czynników takich jak wspomniane prowadzenie akcji, inny ton czy najważniejsze – kreacja protagonisty. Wcześniej wspominałem, jak dany typ bohatera wpływa na swoje otoczenie lub jakie może mieć nawet znaczenie w kontekście całej konstrukcji serialu. Jednak sednem różnicy w zakończeniach tych produkcji jest charakter i droga protagonistów – a konkretniej w postaci Jimmy’ego.

Zobacz również: Najlepsze seriale Netflixa

O Walterze powiedziano już chyba wszystko. Pomimo że zaczyna jako poczciwy nauczyciel, w głębi duszy jest bardzo złym człowiekiem. Bezwzględny, brutalny, nieszczery – to tylko kilka przymiotników, które można przypisać do jego prawdziwej natury, czyli Heisenberga. W tej postaci bardzo trudno doszukać się jakiegokolwiek dobra – nawet gdy do wszystkiego przyznaje się w ostatnim odcinku. Tak naprawdę ten akt szczerości niczego nie zmienia – nie jest początkiem jego odkupienia oraz nie sprawia, że szkody, które wyrządził, nagle stały się mniejsze. Walt po prostu chciał przed śmiercią trochę uporządkować bałagan, którego jest autorem, a rozmowa ze Skyler była jednym z punktów do odhaczenia. Patrząc na to, jak egocentrycznym człowiekiem był White, mógłbym nawet powiedzieć, że zrobił to dla własnego wewnętrznego spokoju. Tym bardziej, że w ostatniej scenie serialu widzimy, jak dumny jest ze swojego dzieła.

Ostatnie sceny Waltera White’a.

Zupełnie inaczej jest w przypadku Jimmy’ego McGilla. W jego postaci bardzo istotny jest właśnie ten pierwiastek dobra, którego zabrakło u protagonisty poprzedniego serialu. Jest on również bardzo ważny w zakończeniu, a tym bardziej niezbędny jeżeli chcemy je w pełni zrozumieć.

Zobacz również: Cyberpunk: Edgerunners – recenzja serialu. Tego mi było trzeba

Jimmy był złym człowiekiem. A gdy Saul Goodman stał się jego domyślną reprezentacją, powiedziałbym, że nawet bardzo złym. Śliski i mizoginistyczny materialista, dla którego liczy się tylko zarabianie pieniędzy. Zrobi dla nich wszystko, nawet jeżeli będzie to otrucie kilkuletniego chłopca lub zabicie człowieka. To Saul, którego pamiętamy z Breaking Bad. Jednak w Zadzwoń do Saula lepiej poznajemy jego prawdziwą twarz, czyli Jimmy’ego.

Zanim pojawił się Saul Goodman, był Jimmy McGill.

Jimmy nie był całkowicie pozbawiony kręgosłupa moralnego. Pomimo że w młodości wkręcał i oszukiwał ludzi (dla pieniędzy i zabawy), po pobycie w więzieniu trochę wydoroślał. Zrobił licencję prawnika i do głosu zaczęła dochodzić druga część jego osobowości, czyli ta dobroduszna, która chciałaby pomagać i której zależy na bliskich. Oczywiście Śliski Jimmy nie umarł i czasami dawał o sobie znać w poczynaniach McGilla, który dalej był showmanem, a oszustwa były dla niego źródłem zabawy.

Zobacz również: Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy – recenzja dwóch pierwszych odcinków

Wraz z biegiem fabuły serialu poznajemy szczegóły najważniejszych relacji Jimmy’ego – najpierw z jego bratem, a później z Kim Wexler. Na nieszczęście głównego bohatera kontakt z Chuckiem McGillem był bardzo toksyczny. Nie wierzył on w zmianę protagonisty i uważał, że nie powinien zostać prawnikiem. Spowodowało to zaostrzenie ich relacji i tragiczne zakończenie – samobójstwo starszego z braci, do którego pośrednio przyczynił się Jimmy.

To już chyba ikoniczna scena w historii telewizji.

Relacja z Kim była osią całego serialu – bohaterowie darzyli się uczuciem, z którego z czasem narodziła się silna chęć zniszczenia życia Howarda Hamlina. Jak to się skończyło, chyba każdy wie. Reperkusje tego wydarzenia odcisnęły na Kim tak duże piętno, że postanawiła ona zakończyć związek z Jimmym. Była to jedyna osoba ze środowiska prawników, która wspierała McGilla i od początku była dla niego dobra. Relacji nie udaje się uratować, a konsekwencją tego była radykalizacja głównego bohatera. Wtedy ostatecznie narodził się Saul.

Zobacz również: Relatywizm moralny kontra Kim Wexler

Po tej transformacji rozpoczyna się fabuła Breaking Bad. Były to złote czasy Goodmana, ponieważ rozpoczął współpracę z Walterem, dzięki któremu bardzo się wzbogacił. Jak bardzo możemy zobaczyć na początku ostatniego sezonu Zadzwoń do Saula. Jimmy po tej transformacji był bezduszny i pozbawiony kręgosłupa moralnego – tak jak wspomniałem wcześniej. Po upadku imperium Heisenberga Saul stał się Genem Takovicem, który tchórzliwie uciekał i ukrywał się przed konsekwencjami swoich działań.

Saul
Saul Goodman w pełnej formie.

Tutaj docieramy do zakończenia jego historii. Szybko przypomniałem dwie najważniejsze relacje z życia Jimmy’ego, ponieważ są one absolutnie kluczowe do zrozumienia zakończenia. Zakończenia, które mimo określania go końcem całego uniwersum, jest o wiele bardziej finałem dla głównego bohatera. W nim twórcy ponownie zaskakują i odnoszą się do pierwiastka dobra ukrytego gdzieś bardzo głęboko wewnątrz Saula. Właśnie dzięki temu McGill dostał szansę na odkupienie. W przeciwieństwie do Waltera White’a.

Strony: 1 2 3

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze