Śmierć – recenzja komiksu

Neil Gaiman to pisarz, który osiągnął status legendy. Jego pierwszym wielkim hitem był Sandman, wielokrotnie nagradzana seria komiksów, która trwała z przerwami od 1989 do 2015 roku.

Sandman był jedną z pierwszych powieści graficznych, które trafiły na listę bestsellerów New York Timesa. Przygody Morfeusza zdobyły zresztą wiele innych nagród, w tym Hugo, World Fantasy Award, Bram Stoker Award, British Fantasy Award i całą masę statuetek Eisnera. W serii występuje rodzina istot znanych jako Bezkresni: Sen, Destrukcja, Przeznaczenie, Rozpacz, Pożądanie, Delirium i Śmierć.

Zobacz również: Najlepsze komiksy z Batmanem

Śmierć to zbiór każdego z ważniejszych występów tej bohaterki z Sandmana, a także z miniserii oraz one-shotów. Na wypadek gdybyście nie znali tej postaci, nie jest ona zamaskowanym, ponurym żniwiarzem noszącym kosę. Nie, ta wersja Śmierci jest zgrabną, gotycką dziewczyną z makijażem kociego oka i natapirowanymi, czarnymi włosami. Zazwyczaj przywdziewa czarny top i dżinsy, a na szyi nosi duży krzyż ankh.

śmierć

Historie te stanowią mikrokosmos kontrkultury końca XX-tego wieku. Gotów i punków jest mnóstwo, a w opowiadaniach pojawia się zróżnicowana obsada postaci z różnych środowisk. Dziesiątki lat później historie wciąż trzymają poziom, choć niektóre z najwcześniejszych ilustracji są dość surowe i nieoszlifowane. Książka zaczyna się od przedmowy Tori Amos, przyjaciółki Neila Gaimana i inspiracji dla postaci Delirium.

Zobacz również: Kodi, tom 1 – recenzja komiksu. Przyjaźń ponad wszystko

Moją ulubioną historią jest zdecydowanie trzyczęściowa Śmierć: Wysoka Cena Życia, zilustrowana po mistrzowsku przez Chrisa Bachalo. Głównym bohaterem jest nastoletnia dziewczyna o imieniu Didi, która wydaje się być na pierwszy rzut oka ekscentryczną, osieroconą gothką, ale jednocześnie utrzymuje, że jest uosobieniem śmierci… Prowadzi ona Sexton, młodego chłopaka z samobójczymi myślami w podróż do samopoznania.

Inna historia opowiada natomiast o gwieździe rocka, która ma wszystko, czego mogłaby pragnąć. Jednak kiedy dowiaduje się, że nie można mieć wszystkiego i nikt nie ucieknie przed śmiertelnością, jest zmuszona do przewartościowania swoich priorytetów. Chociaż zbiór jest zbudowany wokół tych dwóch historii, to nie jest tak, że krótsze utwory są wypełniaczem. Szczególnie Fasada i Śmierć i Wenecja były dla mnie bardzo satysfakcjonujące jako opowiadania.

Zobacz również: Sandman – recenzja. Już śnię o drugim sezonie!

śmierć

Zbiór zawiera również obszerną galerię Śmierci w interpretacji artystów takich jak Michael Zulli, Dave McKean, Rebecca Guay, Moebius, Bryan Talbot, Gahan Wilson, Michael Wm. Kaluta, Jill Thompson, Clive Barker, Charles Vess i wielu więcej. Książkę kończy one-off poświęcony AIDS, w którym Śmierć, wspomagana przez Johna Constantine’a z serii Hellblazer, tłumaczy… bezpieczny seks i demonstruje jak używać prezerwatywy.

Śmierć, tak jak niemal każde dzieło Gaimana, to istny unikat w świecie powieści graficznych i literatury. Zarówno dla fanów autora jak i tych, którzy nie mieli jeszcze z nim styczności – gorąco polecam!

Plusy

  • Wspaniałe wyobrażenie śmierci
  • Niezwykle intrygujące historie
  • Ilustracje - zarówno w samym komiksie, jak i te z dodatku

Ocena

8.5 / 10

Minusy

  • Niektóre opowiadania nieco odbiegają poziomem
Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze