Far Cry: Łzy Esperanzy – recenzja komiksu. Nałogowy partyzant

Uniwersum gry Far Cry 6 zaczyna ostatnio rosnąć w siłę – w tym roku pojawią się na polskim rynku aż dwa dotyczące go komiksy. Pierwszy, Rytuał Przejścia, wyjdzie dopiero w maju. Drugi zaś – Łzy Esperanzy – jest już dostępny i to właśnie o nim porozmawiamy sobie w tym wpisie. 

Far Cry: Łzy Esperanzy to prequel gry z Juanem w roli głównej. Juan Cortez jest nałogowym partyzantem. Od lat podróżuje po krajach nękanych wojnami i po strefach konfliktu, żeby służyć doświadczeniem i umiejętnościami temu, kto zaoferuje najwyższą stawkę. Tym razem los rzucił go do Santa Costa w Ameryce Południowej. Tu rywalizują o władzę i wpływy trzy obozy: junta wojskowa, którą niedawno założył Di Stefano, partia burżuazji na czele z córką zamordowanego byłego przywódcy i grupa rewolucjonistów zamierzających bronić praw robotników i rdzennej ludności. To właśnie lider tych ostatnich, Max Purillo, chce zrobić użytek z talentu Corteza. Yarańczyk na przeprowadzić zamach na generała Di Stefano. Duża dawka adrenaliny, kolosalne pieniądze – i w to Juanowi graj. Szybko jednak okazuje się, iż partyzantka ma w szeregach szpiega, przez którego sprawy wymykają się spod kontroli…

Zobacz również: Vaas: Szaleństwo – recenzja DLC. Z powrotem na Rook Island… tak jakby

Szczerze mówiąc, nie miałam pojęcia, czego właściwie spodziewać się po tym komiksie – kupiłam go w ciemno, nie zaszczycając opisu z tyłu okładki choćby spojrzeniem. Widziałam jedynie, iż ma dosyć niską średnią na LubimyCzytać. Zanim sama wystawiłam tam swoją ocenę, wynosiła ona zaledwie pięć koma dziewięć gwiazdki na dziesięć. Przeczytawszy całość, mogę jednak z czystym sumieniem powiedzieć, że się z tym wynikiem, cholera, nie zgadzam. Nawet jeśli nie jest to jakieś arcydzieło, to wciąż nie zasługuje na punktację poniżej szóstki. I już tłumaczę, dlaczego tak sądzę.

Historia zawarta na stronicach Łez Esperanzy, choć krótka, jest wypchana akcją aż po brzegi. Mimo iż bazą dla całości są działania partyzanckie, atmosfera przypomina raczej komiks szpiegowski – takie trochę yarańskie Mission: Impossible. Juan, jako zaprawiony w boju (i bynajmniej nie bezinteresowny) rebeliant, potrafi wcisnąć się wszędzie oraz załatwić wszystko, co trzeba, żeby wykonać powierzone mu zadanie. Przy okazji jednak robi sobie mnóstwo wrogów, a to z kolei generuje jeszcze więcej starć niż zakładał jego oryginalny plan. Jak więc sami rozumiecie, fabuła to tu raczej rzecz drugorzędna – główne skrzypce grają zjawiskowe bijatyki oraz plot twisty. Dlatego też nie ma się na tej płaszczyźnie czym zachwycić; ot, taka sobie pretekstowa historyjka o złych politykach, dobrych rebeliantach i najemnikach gdzieś spomiędzy. Niezła, ale nic specjalnego.

Zobacz również: Pagan: Kontrola – recenzja DLC. Jak to jest być królem, dobrze?

Co zaś się tyczy samej akcji – zazwyczaj jest mało wiarygodna, ale pod względem rozrywkowym sprawdza się dobrze. Sporo strzelania, jeszcze więcej uciekania, pościgi, wybuchy i czego jeszcze tylko dusza zapragnie. Wszystko to zaś rozrysowano w naprawdę ładnym stylu oraz okraszono bardzo klimatyczną kolorystyką. Wygląda to bardzo fajnie, osobiście jestem usatysfakcjonowana. Zabawa może i mało ambitna, ale za to jak najbardziej przyjemna, a miejscami też nieźle wciągająca. Czyli w sumie tak samo jak gra, na której się ona opiera.

W kwestii bohaterów: główne skrzypce grają tu przede wszystkim wspomniany wcześniej Juan Cortez oraz… tytułowa Esperanza, jego nowa współpracowniczka. Tak, dziewczyna nazywa się tak samo jak stolica Yary. Cóż za zbieg okoliczności, prawda? Tytuł komiksu w świetle tego faktu nabiera nowego znaczenia.

Juana Corteza chyba wszyscy kojarzymy już mniej więcej z Far Cry 6 (bo w sumie czemu mielibyśmy czytać komiks rozbudowujący świat gry, której nie znamy?), dlatego w jego kwestii ograniczę się tylko do zaznaczenia, że dosyć dobrze oddaje esencję swojego wirtualnego wcielenia. Więcej uwagi warto poświęcić natomiast Esperanzie, jako iż z nią nigdzie wcześniej nie mieliśmy jeszcze do czynienia. Kobieta jest jedną z partyzantek z Santa Costa, którą przywódca rebelii wyznaczył do współpracy z Juanem (między innymi właśnie z racji jej imienia). Lojalna wobec swojego ugrupowania i wrażliwa na cierpienie prostego ludu, dziewczyna zrobi wszystko, aby zapewnić dobrobyt rodzinnym stronom. W swoich altruistycznych działaniach okazuje się też jednak bardzo naiwna, za co w swoim czasie przychodzi jej zapłacić.

Zobacz również: Joseph: Upadek – recenzja DLC. Edeniarska krucjata w odwrocie

Esperanza była całkiem w porządku, aczkolwiek niczym konkretnym mnie nie zaciekawiła. Taka sobie neutralna postać – ni mnie ona ziębi, ni grzeje. Nie mogę powiedzieć, że bez niej w komiksie też by się obeszło, bo to nieprawda, ale gdyby zamiast niej był tam ktokolwiek inny, to raczej nie zauważyłabym dużej różnicy. Szczególnie w porównaniu z dość charakterystycznym Juanem wypadła ona dość miałko. Wprawdzie chyba niczym mnie nie denerwowała, ale z pewnością nie zapamiętam jej na dłużej.

Zapamiętać coś za to powinny osoby odpowiedzialne za dialogi we Łzach Esperanzy: wpychanie „si” gdzie popadnie nie czyni Latynosów bardziej latynoskimi. Co najwyżej może im odebrać część autentyczności, kiedy robi się to za często. I, przynajmniej na początku komiksu, balansowaliśmy już na tej niebezpiecznej granicy przegięcia. Później wprawdzie trochę z tym przystopowano, jednakże lekki niesmak pozostał. Na szczęście, za pominięciem tego drobiazgu, wypowiedzi bohaterów były raczej w porządku, więc scenarzysta przynajmniej trochę to zrekompensował.

Zobacz również: Dead Island 2 – recenzja gry. Powrót żywych trupów!

Far Cry: Łzy Esperanzy to twór może nie najoryginalniejszy, ale z pewnością dostarczający sporo rozrywki. Komiks całkiem zgrabnie nadrabia prościutką fabułę i bohaterów wartką akcją oraz naprawdę ładną grafiką utrzymaną w latynoskich klimatach. Nie nazwałabym go może niczyim must-readem, niemniej jednak fani Far Cry 6 nie powinni się zawieść. Nawet pomimo niewielkiej długości tomiku nie żałuję wydanych na niego pieniędzy. Dobrze się przy nim bawiłam.


Łzy Esperanzy 1 okładka

Autor: Mathieu Mariolle, Afif Khaled, Salahdin Basti
Tłumaczenie: Nika Sztorc
Wydawca: Egmont
Premiera: 22 marca 2023 r.
Oprawa: twarda
Stron: 88
Cena katalogowa: 59,99 zł


ŚLEDŹ NAS NA IG

Grafika główna: materiały prasowe – kolaż

Plusy

  • Sporo akcji fundującej czytelnikowi niezłą zabawę
  • Komiks jest naprawdę ładny pod względem grafiki
  • Cała reszta wykonana może i bez większego polotu, ale całkiem poprawnie

Ocena

7 / 10

Minusy

  • O postaci Esperanzy zapomnę najpewniej w ciągu maks miesiąca
  • Si, si, si, si...
Patrycja Grylicka

Fanka Far Cry 5 oraz książek Stephena Kinga. Zna się na wszystkim po trochu i na niczym konkretnie, ale robi, co może, żeby w końcu to zmienić i się trochę ustatkować.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze