EA Sports F1 23 – recenzja gry

Chwilę po ostatnich, polskich sukcesach w Le Mans, mamy kolejne święto dla gamingowych fanów ścigania. EA Sports F1 23 jest już dostępna i jak co roku, przybliża nam realia Królowej Motorsportu. Czy ten rok jest udany? Seria utrzymuje wysoką popularność, jednak ostatnie miesiące poprzedniczki nie były najłatwiejsze.


Kontrowersje


No właśnie, tak jak nieruwne bolidy u Roberta Kubicy, tak świat sim racingowy też ma swoje skandale. Wraz z popularyzacją symulatorów jazdy, jak i wszelkiego rodzaju kompetytywnego ścigania, pojawiły się też zagrożenia znane od zawsze w historii rywalizacji graczy.

Zobacz również: Najlepsze filmy 2023 roku

Chodzi tu o wszelkiego rodzaju software ułatwiający jazdę. Przypadki jego wykorzystania przydarzyły się ostatnio wielokrotnie w świecie ścigałek online. Problemu nie ustrzegła się konkurencja, jak i EA Sports. Jest to dosyć niefortunne, kiedy budowanie własnych umiejętności traci trochę pierwotnego sensu, a wielkie imprezy promujące tytuł są narażone na nieuczciwych zawodników.

EA Sports F1 23 - Red Bull i Ferrari

Mamy jednak nowy rok, nową odsłonę Formuły 1. Warto zacząć od czystej karty i przekonać się, co przyniesie przyszłość. W końcu ciężko o konkurencję w tytułach na pełnej licencji FIA, oferujących pełne odwzorowanie kalendarza zawodów, tory, bolidy, jak i wizerunek kierowców.


Pierwsze wrażenie


Po ostatnim roku, tym razem pierwszy kontakt z grą jest wyraźnie lepszy. Elementy tworzenia postaci, czy dekorowania wirtualnego domu zostały przesunięte na dalszy plan. Całość wydaje się bardziej stonowana. Powrót do esencji, czyli ścigania się, jest na pewno czymś pozytywnym. Menu jest przejrzyste, z przyjemnym podkładem muzycznym, a sama nawigacja bezproblemowa.

Zobacz również: Star Wars Jedi: Ocalały – recenzja gry. Najlepsze Gwiezdne Wojny ostatnich lat?

Pierwszą dostępną opcją jest Braking Point 2. Jest to kontynuacja trybu fabularnego, gdzie śledzimy karierę młodego Aidena Jacksona. Zrobione mocno w przerysowanym, netflixowym stylu. Wielkie konflikty, emocje, nieporozumienia. Jest bardzo intensywnie, a przecież miało chodzić o jazdę autkiem w kółko. Czy to dobre? Raczej nie pod względem fabuły, jak i przerywników w postaci jazdy. Mimo wszystko istotny punkt przyciągający nowych graczy. Przystępna forma, coś na wzór historii Alexa Huntera z serii FIFA.

EA Sports F1 23 - screenshot z gry

Centrum rozgrywki nazwałbym F1 World. Zredefiniowany pomysł na główny hub, ekran startowy z wyborem trybu gry, czy toru. Przygotowany przez EA Sports system progresji bolidu, poziomu gracza, czy nawet postępy wprowadzające w kolejne opcje i możliwości to strzał w dziesiątkę. Pozwala oswoić się z coraz trudniejszymi warunkami, przeciwnikami, poziomem asyst. Każdy z bolidów naszych wirtualnych przeciwników ma określony poziom rozwoju, który wpływa na osiągi, a więc też i pozycję na torze. To miłe zaskoczenie, kiedy występuje ten efekt ciągłego zaangażowania, dążenia do poprawy. Dobrze się bawiłem sprawdzając i ucząc się kolejnych torów, gdzie wymagano ode mnie tylko ukończenia wyścigu, czy zmieszczenia się w pierwszej dziesiątce. Oczywiście z czasem wyzwanie rośnie, mamy rozgrywanie kalendarza F1 23, czy torów ulicznych, a szybkość przeciwników też wyraźnie się zwiększa.

Zobacz również: Logitech G923 – test popularnej kierownicy

W trakcie pokonywania kolejnych wyścigów i wyzwań, otrzymujemy też nowe elementy do ulepszenia naszego bolidu. Podpisujemy kontrakty z członkami zespołu, gdzie spełnienie odpowiednich warunków daje nam dostęp do kolejnych ułatwień. Nie jest to może najbardziej przepakowany zawartością single player na świecie, bo mimo wszystko, jeździmy w kółko autkami po torach. Dopracowanie i forma przedstawienia tego jest jednak mocno wciągającym elementem. Każdy dodatkowy motywator może mieć znaczenie żeby poprowadzić, zatrzymać gracza na dłużej. Same jazda jest przecież okropnie szybka i potrafi szybko zniechęcić mniej doświadczonych.


Na tor


Wizualnie, jak zawsze, jest bardzo ładnie. W tej kwestii do serii nigdy nie było większych zarzutów i mamy kolejny rok bez niespodzianki. Tytuł ma pełne wsparcie Ray Tracingu, co wpływa to znacząco na oświetlenie. Jest wsparcie VR, czy usprawnienia kolorystyki. Spodziewać się można przeciętnej, corocznej poprawy aspektów graficznych. EA Sports chwali się też różnymi usprawnieniami torów, a szczególnie otoczenia znajdującego się za barierkami. F1 23, zgodnie z oczekiwaniami, wygląda bardzo dobrze.

Jest oczywiście cała licencjonowana otoczka, znane z TV tory, zawodnicy, procedury, celebracje po wyścigu. Pod względem odwzorowania aspektów samej jazdy, gra EA Sports nie jest absolutnym topem branży. Całość doświadczenia czyni jednak tytuł kolejny raz w pewnym sensie niezastąpionym.

Zobacz również: Gran Turismo 7 – recenzja gry. Znajdź swoją drogę

EA Sports F1 23 - Aston

Największe wrażenie robi, jak zawsze, implementacja pełnego kalendarza sezonu wyścigowego. Są nowe tory – Las Vegas i Katar. Są najnowsze layouty istniejących, łącznie z wyrzuceniem szykany w Barcelonie, czy aktualizacji Red Bull Ringu. Ciężko znaleźć konkurencję, która byłaby w takim stopniu „na czasie”.

Co mnie za to mocno zdziwiło, w większości wyścigów, których nie wygrałem, pierwsze miejsce przypadło kobiecej wersji wirtualnego przeciwnika. Nie wiem, co w ten sposób EA Sports chce mi przekazać. Patrząc na moje niskie umiejętności, jest to oczywiście teoretycznie mocno możliwe. Ale daje z daleka nienaturalną nadreprezentacją. Na potrzeby recenzji, załóżmy może, że to tylko nachalna, polityczna propaganda. Po tak zbudowanej otoczce, szkoda trochę imersji.


Wrażenia z jazdy


Swój test wykonałem na PC, na zestawie firmy Logitech, przy ustawieniach asyst elite (bez ABS czy kontroli trakcji). Nie było to może najłatwiejsze doświadczenie, szczególnie odpowiednio delikatne wychodzenie z zakrętów, jednak ciężko zrezygnować z pełniejszego odwzorowania. Każdy oczywiście może dostosować dziesiątki różnych opcji i suwaków pod siebie, więc próg wejścia nie musi być wysoki.

Pierwsza niespodzianka to właśnie kontrola trakcji. Poprzednia edycja Formuły 1 była pod tym względem bardzo wymagająca. Tutaj jest wyraźnie prościej. 3 czy 4 bieg potrafi sprawić niespodziankę, ale zostajemy z poczuciem sprawiedliwego potraktowania naszego błędu. Starty czy wyjścia z wolnych zakrętów stały się o niebo przyjemniejsze. Podobne trudności sprawia hamulec. Bardzo łatwo o zablokowanie kół i podsterowność. Ale nikt nie powiedział, że robota będzie łatwa, prawda?

Zobacz również: Najlepsze polskie gry

F1 23 - wyścig

Całość ostatnich usprawnień fizyki została wyjątkowo ciepło przyjęta przez społeczność. Tegoroczna edycja może pochwalić się z porównaniami do niedoścignionej, w niektórych kręgach, F1 2020. Oczywiście sezon jest długi i pełny nadchodzących aktualizacji, więc warto monitorować zmiany i ponownie oceniać nasze odczucia. Dla niedzielnego gracza, kolejne odsłony gry EA mogą się od siebie mocno nie różnić. Stąd właśnie uznanie społeczności jest jednym z głównych wyznaczników jakości i postępu.


Pełno wszystkiego


Ważnych nowości jest dużo więcej. Dostaliśmy bolidy Formuły 2, cross-platformowy multiplayer, czy usprawnienia trybu kariery. Są też nowości związane z serwisem EA Racenet, który udostępnia informacje o naszym postępie, jak i szczegółową telemetrię z wybranymi przejazdami. Funkcja dla trochę bardziej zaawansowanych graczy, ale właśnie – każdy dostaje coś dla siebie. Jest to, znowu, świetny dodatek, zaserwowany w przemyślanej i przystępnej formie.

EA Sports F1 23 to ważny tytuł w świecie wyścigów samochodowych. Chociaż fizyka wyraźnie odstaje od najlepszych pozycji na rynku, miejsce dla tytułu EA jest niezaprzeczalne. To ogromny popularyzator tego sportu, dla wielu też wejście w świat ścigania się. Ilość graczy na serwerach jest, jak już co roku, absolutnym topem w branży. Byłem mocno zdziwiony, kiedy moje całkiem udane okrążenie skończyło gdzieś w okolicach 40 000 pozycji w światowych rankingach. Niezależnie więc od edycji, F1 23 od EA Sports zawsze warto się zainteresować.

Czy tegoroczna odsłona jest godna polecenia? Wszystko wskazuje na to, że tak. Słuszny kierunek ewolucji daje efekty. Zainteresowanie sportami motorowymi rośnie, a producent wyraźnie słucha uwag społeczności. Ta kombinacja daje nam solidny tytuł, dla fanów F1 obowiązkowy.

Plusy

  • Pełna licencja
  • Interfejs
  • Dopracowany tytuł

Ocena

8 / 10

Minusy

  • Miejscami fizyka (np. tarki)
  • Mordercze T1 w multi
  • Ryzyko pojawienia się cheaterów
Grzegorz Gawrysiak

Kiedyś były czasy, teraz to nie ma czasów. Szur. Marzy o zostaniu redneckiem.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze