Printing Press (wyd. GRANNA)
Polska gra polskich autorów, Łukasza Woźniaka i Przemka Wojtkowiaka, to bardzo ciekawy tytuł o niebanalnej tematyce. Sprytna, dynamiczna układanka przestrzenna ubrana w bardzo ładne ilustracje Rafała Szłapy. Śledziłem projekt od samego początku, od pierwszych zapowiedzi, bo bardzo lubię starszego brata Printing Press – Gutenberga. Nie rozczarowałem się, dostałem naprawdę przyjemną grę, niestety nie pozbawioną wad, ale wciąż dająca sporo frajdy, do której chętnie co jakiś czas wracamy. TUTAJ można przeczytać przedpremierową recenzję.
Liczba graczy: 1-4, czas gry: 15-60 minut, wiek: 10+
Art Society (wyd. Mighty Boards)
No nie ma co ukrywać, Art Society zainteresowało mnie świetną okładką. Aczkolwiek po wgryzieniu się w temat jestem zaciekawiony jeszcze bardziej. W grze wcielamy się w konesera sztuki, który pragnie stworzyć najmodniejszy zbiór oraz zaimponować innym kolekcjonerom. Obrazy będziemy licytować i wieszać na ścianie galerii, starając się dostosować do panującej obecnie mody, jednocześnie przewidując przy tym nadchodzące trendy. Gra zapowiadana jest jako prosta do nauczenia i dynamiczna, co sprawia, że jestem jeszcze bardziej zainteresowany i czekam na możliwość rozgrywki. To może być naprawdę mocny debiut autora Mitcha Wallace’a.
Liczba graczy: 2-4, czas gry: 30-60 minut, wiek: 10+
Moon River (wyd. Blue Orange)
Naprawdę myślałem, że Bruno Cathala wycisnął Kingdomino jak cytrynkę. Różne wersje, dodatki, kościana wykreślanka dla dwóch osób, prehistoria, no czego już nie było. To świetny system, który naprawdę fajnie działa, ale Cathala w duecie z Yohanem Servaisem chcą go wynieść na jeszcze wyższy poziom. Tym razem nasze elementy domino będziemy sami tworzyć z… puzzli! Proste, a jak interesujące rozwiązanie! Wydaje się, że dzięki temu gra będzie miała trochę więcej decyzji do podjęcia, a ten zabieg doda jej nieco głębi. Sprawia to, że naprawdę chętnie zagram i sam sprawdzę, czy moje przypuszczenia mają pokrycie w rzeczywistości, a Moon River nie jest tylko odcinaniem kuponów od słynnej serii.
Liczba graczy: 2-4, czas gry: 45 minut, wiek: 8+
Dorfromantik: Das Duell (wyd. Pegasus Spiele)
Dwuosobowa wersja Dorfromantik, które z kolei powstało na podstawie gry wideo o tym samym tytule. Co prawda jeszcze nie grałem w tę pierwszą, ale zdążyła już zdobyć Spiel des Jahres, także oczekiwania są spore. Dorfromantik to kooperacyjna gra kafelkowa, w której gracze wspólnie budują krajobraz, starając się wypełnić przynoszące punkty cele. Das Duell trochę jednak zmienia to założenie, a z gry kooperacyjnej robi pojedynkową. W tej wersji każdy gracz będzie budował swoją własną przestrzeń, a wygra oczywiście ten, który uzbiera więcej punktów. Brzmi to ciekawie, a samo Dorfromantik już niebawem na naszym rodzimym podwórku ukaże się nakładem wydawnictwa IUVI Games. Kto wie, może i na dwuosobową wersję się skuszą.
Liczba graczy: 2, czas gry: 30-45 minut, wiek: 8+
Kroniki zamku Avel: Nowe opowieści (wyd. Rebel)
Dodatki do świetnych gier są zawsze mile widziane. Kroniki Zamku Avel szturmem podbiły serca graczy nie tylko w Polsce, a Przemek Wojtkowiak idzie za ciosem i przygotował spore rozszerzenie. Nowy potwór, nowe moduły, które można włączyć do rozgrywek oraz 3 scenariusze z nowymi zasadami i warunkami zwycięstwa. Brzmi to naprawdę fajnie, same Kroniki to naprawdę kapitalny tytuł rodzinny, a w tym wypadku więcej zdecydowanie znaczy lepiej.
Liczba graczy: 1-4, czas gry: ok. 60 minut, wiek: 8+
To byłoby na tyle z wyłuskanych przeze mnie tytułów. Oczywiście to nie jest wszystko, co mnie w jakiś sposób zainteresowało, ale postarałem się wybrać takie gry, w które faktycznie bardzo chcę zagrać, a które też mogą zainteresować Was. Pełną listę essenowych zapowiedzi znajdziecie w serwisie BoardGameGeek. Tym z Was, którzy na targi Essen Spiel ’23 się wybierają, życzymy udanej zabawy!
Lub klikając w grafikę
