Love, Theoretically – recenzja książki. Najlepsza pozycja od Ali Hazelwood!

Ali Hazelwood wdarła się do literatury z wielkim przytupem. Jej pierwsza powieść, The Love Hypothesis, okazała się fenomenem platformy Tik Tok. Jej najnowsza książka natomiast, Love, Theoretically, to nie tylko kolejny dobry romans, ale przede wszystkim pełna naprawdę głębokich uczuć opowieść. Nic więc dziwnego, że czyta się ją szybko i z zapartym tchem! 

Okładka książki, bo od niej zaczynam zazwyczaj swoje recenzje, mnie nie zawiodła. Jest przejrzysta, ładna oraz zachowana w stylu charakterystycznym dla autorki. Jestem pod wrażeniem, że wydawnictwo zdecydowało się zastosować spójność względem innych dzieł Ali Hazelwood. Taki zabieg to duże ułatwienie dla fanów danego pisarza, którzy nie mają pamięci do imion i nazwisk (niestety też należę do tego grona). Dzięki temu już widząc okładkę, możemy skojarzyć ją z danym twórcą.

Zobacz również: Sokół – recenzja książki. Wszystkie winy przodków

Love Theoretically

Elsie, główna bohaterka książki, prowadzi podwójne życie. Za dnia jest wykładowcą kontraktowym na kilku uczelniach. Za marne grosze ocenia prace studentów i uczy termodynamiki, po cichu licząc na stałe zatrudnienie. Nocami zaś zarabia na utrzymanie jako udawana partnerka. Wciela się w taką wersję siebie, jakiej akurat oczekuje klient. Wszystko zaczyna się jednak komplikować, gdy pojawia się Jack. To wręcz wkurzająco atrakcyjny, starszy brat ulubionego klienta Elsie. Jak szybko się okazuje, jest fizykiem eksperymentalistą, który zrujnował karierę mentora głównej bohaterki oraz reputację całej dziedziny fizyki teoretycznej. Do tego Jack zasiada w komisji rekrutacyjnej na MIT i stanowi główną przeszkodę na drodze Elsie do zdobycia pracy marzeń. Sytuacja więc w dosyć oczywisty sposób się komplikuje, jak to zwykle zresztą bywa w historiach miłosnych.

Love, Theoretically to książka pełna chemii. I to nie tylko w przenośnym znaczeniu. Autorka w swoich powieściach bardzo lubi wspominać o nauce. Nie ma się jednak co dziwić, sama jest doktorantką z neurobiologii. Można by było uznać, że kwestie naukowe niezbyt pasują do gatunku literackiego, jakim jest romans, jednak jak udowadnia Ali Hazelwood, gdy ma się talent, można wszystko ze sobą zgrabnie i skutecznie połączyć. Jak wspomina autorka, książka ta była dla niej wyjątkowa, a wątki akademickie – bardzo ważne. Co prawda nie jest to powieść na faktach, jednak dość rzetelnie pokazuje skomplikowany świat tego środowiska.

Zobacz również: Nigdy nie umieramy – recenzja książki

Love Theoretically

Przyznam szczerze, że nie zawiodłam się na najnowszej powieści Ali Hazelwood. Tak jak poprzednie jej dzieła, to również jest dowcipne oraz sarkastyczne. Nie zabrakło również zwrotu akcji. Przeczytawszy  wiele tego typu książek, przy sięganiu po kolejną nie spodziewam się już wielkiego zaskoczenia. A jednak w tym przypadku było inaczej. Pokazuje to, że Love, Theoretically nie jest tylko kolejnym zwykłym romansem dla dorosłych, jakich na rynku wiele.

W swojej poprzedniej recenzji zwróciłam uwagę na to, że to główny bohater zakochuje się jako pierwszy. Tutaj również możemy zaobserwować ten motyw, jednak jest on zupełnie inaczej przedstawiony. Uczucia te wydają się głębsze, pewniejsze, a zarazem trudne. Taki zabieg przybliża nas do postaci. Razem z nimi przeżywamy te emocje; obserwujemy rozwijającą się powoli miłość, w którą Elsie początkowo nie wierzy, a którego Jack z kolei od początku jest pewien.

Bardzo ważna kwestia, o której nie sposób nie wspomnieć, to głębia postaci. Dawno w tego typu powieści nie spotkałam się z tak dobrze opisanymi problemami bohaterów. On boi się zakochać, unika zobowiązań, co jest wynikiem wydarzeń z jego dzieciństwa. Ona czuje, że musi się każdemu przypodobać i z każdą nowo poznaną osobą tworzy inną wersje siebie, taką, która tej osobie podpasuje. To nie kwestia chęci okłamywania wszystkich dookoła, a brak pewności siebie i strach przed odrzuceniem. Przez całą powieść możemy obserwować, jak dzięki sobie nawzajem główni bohaterowie zmieniają swój sposób myślenia i przezwyciężają wspomniane wcześniej słabości. Robią to jednak nie tylko dla tej drugiej strony, ale przede wszystkim dla samych siebie. Stawiają samorozwój na pierwszym miejscu, aby móc stworzyć w przyszłości zdrowy związek.

Zobacz również: Kolor purpury – recenzja książki. „Nie mów nikomu, najwyżej Bogu”

Love Theoretically

Jedynym zarzutem, jaki mam do omawianej książki, jest jej zakończenie. Po przeczytaniu ostatniej strony  lektury nie dość, że czułam niedosyt, to dodatkowo miałam wrażenie, iż nie spełniła moich oczekiwań. Koniec historii był delikatny, zwyczajny, ja natomiast spodziewałam się czegoś wow. Brakuje mi jakiejś kropki nad i, abym mogła uznać tę książkę za jedną z lepszych pozycji z gatunku romans, jakie czytałam.

Podsumowując, Love Theoretically to książka dla dorosłego czytelnika, który chce nie tylko przeczytać dobry romans, ale przede wszystkim zagłębić się w powoli rozkwitającą miłość oraz ceni sobie rozbudowane, głębokie postaci. Przyznam szczerze, że moim zdaniem to najlepsza książka, jaka wyszła spod pióra Ali Hazelwood – nawet pomimo zawodzącego zakończenia.


Autor: Ali Hazelwood
Wydawca: Wydawnictwo MUZA SA
Premiera: 28.02.2024 r.
Oprawa: miękka
Stron: 448
Cena katalogowa: 49,90 zł


Grafika główna: materiały promocyjne – kolaż

Plusy

  • Głębokie postaci
  • Dowcipna
  • Sarkastyczna

Ocena

8 / 10

Minusy

  • Zakończenie i niedosyt po nim
Dominika Dąbek

Dużo ogląda. Jeszcze więcej czyta. Fanka Marvela, w szczególności jego kinowej odsłony oraz innych dobrych filmów, seriali i książek. W przerwach od tego wszystkiego składa zestawy Lego. W sieci znana jako movie_nika.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze