Jonka, Jonek i Kleks. Wydanie jubileuszowe. Tom 2 – recenzja komiksu

Jonka, Jonek i Kleks. Wydanie jubileuszowe powraca wraz z drugim tomem. Do poprzedniego miałem sporo zastrzeżeń, przede wszystkim związanych z wydaniem. Czy powielono błędy? 

Przypomnijmy, że autorką Jonki, Jonka i Kleksa jest Szarlota Pawel. Przygody dzieciaków i zabawnego Kleksa tworzyła od 1974 roku. Niezaprzeczalnie duża część Polaków wychowała się na jej twórczości albo przynajmniej ją kojarzy. Z okazji 50-lecia serii Egmont przygotował aż 3 tomy w hołdzie twórczości Szarloty. Tym razem weźmiemy na tapet tom 2, który zawiera w sobie mój ulubiony komiks dzieciństwa, czyli Smocze jajo.

Zobacz także: Na wyspie Umpli-Tumpli – recenzja komiksu. Powrót do dzieciństwa

Skoro już pochwaliłem się, jak dobrze znam Smocze jajo, to od niego zacznijmy. Sama opowieść niemal kompletnie się nie zestarzała. Podobnie jak lata temu, choć znałem już treść, komiks bawi i skutecznie działa na wyobraźnie. Co cieszy, to fakt, że w tej konkretnej historyjce można bez wysiłku odczytać każdy dymek z dialogiem. Niestety nie jest to nadal standard, ale do tego wrócimy później. Jak zawsze obrazki są niezwykle kolorowe, a akcja pędzi cały czas do przodu, powodując, że nie odczuwamy znużenia lekturą.

Jonka Jonek i Kleks. Wydanie jubileuszowe

Tym razem wstęp nie został przygotowany przez Adama Radonia, a samego Tomasza Kołodziejczaka, który przez 25 lat kierował działem komiksowym wydawnictwa Egmont. Ciężko porównywać oba i decydować, czy któryś jest lepszy albo gorszy od drugiego. Oba były ciekawe i celująco wprowadzały czytelnika w świat Jonki, Jonka i Kleksa. Jednakże mają także wspólną wadę: są zdecydowanie za krótkie, bo aż chciałoby się więcej dowiedzieć o zapleczu twórczości autorki. Ten niedosyt w sporym stopniu zaspokaja obszerne posłowie Macieja Jasińskiego o odniesieniach do PRL-owskiej rzeczywistości w twórczości Szarloty Pawel. Dzięki tym dodatkom można poczuć, że mamy do czynienia ze specjalnym, jubileuszowym, wydaniem.

Zobacz także: Asteriks. Przygody Gala Asteriksa. Tom 1 – recenzja komiksu

Teraz sobie nieco ponarzekamy. Kompletnie nie dziwię się, że Egmont, nawet jeżeli by chciał, to nie zdążył poprawić tego, co mi przeszkadzało w poprzednim tomie. Mamy przez to powtórkę z rozrywki. Zacznijmy od tego, że historyjki nie są uporządkowane w jakiejś konkretnej kolejności. A już na pewno nie w porządku chronologicznym, bo przykładowo po Smoczym jaju z 1987 roku wstawiono Odwiedziny smoka z lat 1979-1980, a kolejne jest Złoto Alaski z 1986 roku. Już podczas czytania tomu pierwszego nie potrafiłem znaleźć logicznej przyczyny wyjaśniającej takie ustawienie. Jonka, Jonek i Kleks. Wydanie jubileuszowe. Tom 2 nie odpowiedział na moje pytanie.

Jonka Jonek i Kleks. Wydanie jubileuszowe

Jednym z moich największych zarzutów do poprzedniego tomu były mało czytelne dymki postaci. A już szczególnie w niektórych historiach, które ukazywały się w magazynie Świat Młodych. Jak możecie zaobserwować na przykładowych kadrach z tej recenzji – problem ten nadal się pojawia. Jest to szczególnie drażniące przy nieco gorszym oświetleniu w takim autobusie czy pociągu. Gdybym dostawał złotówkę za każde przybliżenie komiksu do głowy w celu rozszyfrowania liter, to z całą pewnością miałbym już wystarczającą sumę pieniędzy, żeby zakupić tom 3.

Zobacz także: Miasteczko Halloween. Dyniowy król – recenzja komiksu

Nawet to (w mojej ocenie) dość średnie wydanie dzieł Szarloty Pawel nie zmienia faktu, że warto je zakupić ze względu na zawartość. Po raz kolejny niezwykle miło było mi wrócić do czasów, kiedy głównym zmartwieniem było, aby zdążyć jak najwięcej razy przeczytać Smocze jajo przed oddaniem komiksu do biblioteki szkolnej. Dodatkowo wstęp i posłowie zgrabnie rozszerzają wiedzę i nadają kontekstu oraz ubarwiają je ciekawostkami z czasów PRL-u. Szczerze? Mimo narzekania i tak wyposażę się w 2025 roku w 3. tom wydania jubileuszowego – żal, żeby nie stanęły wszystkie trzy na regale.

Źródło grafiki głównej: okładka komiksu 

Plusy

  • Wstęp i posłowie
  • Ponadczasowe historie Szarloty Pawel

Ocena

6 / 10

Minusy

  • Dziwna kolejność
  • Nieraz trudno było rozczytać tekst
Seweryn Kuk

Nałogowy kolekcjoner z ciągłym brakiem miejsca na swoje zbiory. Uwielbia mitologię nordycką, gry karciane i strategiczne. Aktualnie stara się nadrobić cały rynek komiksowy ubiegłego półwiecza. Enjoyer Sarniego Żniwa i Misji Kleopatry. Oba filmy widział ponad 50 razy.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najpopularniejsze
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze