Spider-Man 2 – film o życiu


Parker to po prostu dobry gość


Peter porzucił rolę Spider-Mana i rozpoczął zwyczajne życie. Na początku możemy faktycznie zauważyć pozytywną zmianę – zarówno w jego wyglądzie jak i osobie. Parker odtąd regularnie pojawia się na uczelni, ma czas dla MJ i może zwyczajnie odpocząć. Czasami jednak tę sielankę przerywają problemy, z którymi zmagał się jako Spider-Man – atak na bezbronną osobę w zaułku lub pożar piętrowego budynku, w którym uwięzione jest niemowlę. Peter początkowo potrafi odwrócić wzrok, ale za każdym kolejnym razem staje się to coraz trudniejsze.

Zobacz również: Najlepsze komiksowe ekranizacje według Popkulturowców

Wynika to z bardzo prostego faktu – protagonista jest dobrym człowiekiem. Nie mam pojęcia, co więcej mógłbym tutaj dodać, ponieważ to jedno zdanie idealnie opisuje głównego bohatera filmów Raimiego. Dlatego mimo, że dostał od życia w kość i być może bez działalności jako superbohater byłoby mu łatwiej, zdaje sobie sprawę, że musi wrócić do roli Spider-Mana. Jest to wyrzeczenie, jeżeli chodzi o jego życie prywatne, ponieważ musi coś poświęcić lub zrezygnować z własnej przyjemności na rzecz pomocy innym. O tym też wspomniała May podczas ich spotkania przy jej przeprowadzce.

Peter nie potrafił zbyt długo odwracać wzroku.

Przy tej wizycie warto zatrzymać się na dłużej. Dla Parkera ta rozmowa jest punktem zwrotnym. On doskonale wie, że wyrzeczenia i rezygnacja są nieodłącznymi składowymi jego życia. Ktoś jednak musi mu o tym przypomnieć (i przy okazji podnieść go na duchu). Peter otrzymał te moce przypadkiem. Może mu się wydaje, że bez nich jego życie byłoby łatwiejsze, ale nie zmienia to faktu, że obecnie właśnie on jest ich posiadaczem. To sprawia, że nie może za każdym razem odwracać wzroku, gdy komuś dzieje się krzywda – ponieważ stał się osobą, która potrafi coś zmienić. Ponadto sam najlepiej wie, jak kończy się lekceważenie zła, któremu powinno się przeciwstawić. Peterem kieruje tutaj silne poczucie obowiązku, które wynika z obawy przed powtórzeniem swojego największego błędu. To jest chyba najlepsza definicja dobroci i całego kręgosłupa moralnego głównego bohatera trylogii Raimiego.

Zobacz również: Doktor Strange (i Wanda) w mutiwersum nieszczęścia

Do tego warto jeszcze przypomnieć poprzednie spotkanie z ciocią May. Podczas niego Peter pierwszy raz wyznaje, że czuje się winny śmierci wujka Bena. Jest to niesamowicie istotne wydarzenie w jego życiu, ponieważ właśnie wtedy zrzuca on z siebie brzemię odpowiedzialności za to, co stało się w poprzednim filmie. Patrząc na to, jak wrażliwą i dobroduszną osobą jest Parker, wydaje się to aż niebywałe, że tak długo potrafił wytrzymać z tym niebotycznym poczuciem winy. Zapewne to również odbiło się na jego mocno już skrzywdzonej psychice. Dlatego wyznanie tego May i otrzymanie przebaczenia jest dla Parkera czymś w rodzaju katharsis.

Spider-Man - najważniejsze wydarzenie w jego życiu
Parker zlekceważył zło o jeden raz za dużo.

Po tych wydarzeniach Peter zaczyna odzyskiwać wewnętrzny spokój, a co za tym idzie, także swoje moce. Ktoś bardzo bliski przypomniał mu, dlaczego zdecydował się zostać superbohaterem. Ponownie uświadomił sobie również, kim naprawdę jest i co nim od zawsze kierowało. Spider-Man jest dla Parkera obowiązkiem, o który się nie prosił. Ponadto odbiera mu wiele z prywatnego życia. Peter wie jednak, że musi go sumiennie wypełniać, ponieważ to odpowiedzialność, od której nigdy nie ucieknie. To na pewnym poziomie jest analogiczne również z naszą codziennością. Nie bujamy się na pajęczynach oraz nie chodzimy po ścianach, jednak są pewne sprawy, które zazwyczaj musimy zrobić.

Zobacz również: Spider-Man: No Way Home – Recenzja filmu. Co znaczy być Spider-Manem?

W tym kontekście bardzo wymowne jest zakończenie filmu. Protagonista dostaje w nim niespodziewany happy end. Finał ukazuje, że po każdym złym okresie przychodzi czas na ten lepszy. Daje nam tym samym nadzieję, że jeżeli jesteśmy w momencie, w którym codzienność nas nie oszczędza i wszystko układa się nie po naszej myśli, to powinniśmy wiedzieć, że kiedyś będzie lepiej. Dzięki tej wiedzy nasza walka z przeciwnościami może nabrać większego sensu. Znowu brzmi prosto, niemalże banalnie, ale wydaje mi się, że właśnie to chciał nam przekazać Sam Raimi. Stworzył film, który przypomina nam o najprostszych kwestiach, o których niemalże zawsze zapominamy.

Spider-Man
Spider-Man finalnie powrócił

Tobey Maguire w tej konkretnej adaptacji to naprawdę dobry Spider-Man


Jeszcze krótkie słówko o odtwórcy głównej roli – legendarnym już dzisiaj Tobey’em. Wiem, że są memy (bardzo dobre) i że Tom Holland jest lepszy oraz że aktorsko Maguire nie zawsze daje radę. Dla interpretacji Sama Raimiego jest to jednak idealny Spider-Man. W sequelu bardzo dobrze ukazuje potwornie zmęczonego życiem Parkera. W całej natomiast trylogii jego twarz i mimika niemalże perfekcyjnie oddają postać tego zagubionego i nieśmiałego, ale w głębi duszy bardzo poczciwego i odpowiedzialnego chłopaka, którego nigdy nie posądziłbym o jakiekolwiek niecne intencje.

Zobacz również: Glass Onion – recenzja filmu. Zbrodnia doskonała niczym Shrek

W tej interpretacji jest to bardzo ważne, ponieważ ta wersja Parkera skupia się głównie na tak często przywoływanej w tym artykule dobroci. Ten Spider-Man nie miał być ponadprzeciętnie inteligentnym geniuszem czy pewnym siebie i dowcipnym superbohaterem w masce. Raimi uznał, że w swoich filmach całkowicie skupi się na kręgosłupie moralnym postaci i słynnym motcie o odpowiedzialności. Stąd ta niemalże krystaliczna interpretacja przyjaznego Spider-Mana z sąsiedztwa.

Ta twarz mówi wszystko

Tak się prezentuje cała wyjatkowość Spider-Mana 2. O czym zatem jest ten film? To prosta historia o prostym człowieku, dla którego najważniejsze są proste wartości. Jednak ten bohater, mimo że niepozorny, niezłomnie stawia czoła przeciwnościom, które mogą spotkać każdego z nas. Gdy w końcu nie daje rady, upada i musi wykonać krok w tył. Przez to nie jest w stanie wypełnić swojego najważniejszego obowiązku.

Na tym jego historia się nie kończy. Po okresie odpoczynku postanawia się podnieść. Aby to zrobić, musi najpierw oczyścić swoje sumienie, a następnie przypomnieć sobie, kim naprawdę jest i co go definiuje. Ostatecznie powraca w chwale – znowu czuje się w pełni sił i może wykonywać swój obowiązek. Wie, że często jest to przymus, przez który wiele traci. Wie jednak również, że chce go wypełniać, ponieważ jest po prostu dobrym człowiekiem.

Strony: 1 2

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najpopularniejsze
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze