Miłość w popkulturze na walentynki

Jeżeli dzień przed walentynkami poszukujecie czegoś, czym chcecie zaskoczyć swoją drugą połówkę, ale dochodzi już północ, a wy jeszcze nic nie macie, ten artykuł jest dla was. Jeżeli oboje chcielibyście znaleźć wspólne i ciekawe zajęcie w ten szczególny dzień, ale wasz postęp poszukiwania wynosi równe zero procent, to także tekst dla was. Co jednak najważniejsze, jeżeli macie dość pchania się w kilometrowych kolejkach na sale kinowe, aby obejrzeć osiemnasty sequel rebootu remake’u 50 twarzy Greya czy innego After, to jest to artykuł zdecydowanie dla was.

Oczywiście mówiąc nieco poważniej, nie ma nic złego w oglądaniu powyższych produkcji. Generalnie nie wnikam w to, co inni lubią oglądać. Wychodzę z założenia, że jeżeli seans 365 dni oraz innych bardzo popularnych w ostatnich latach filmów romantycznych sprawia komuś radość, niech ogląda je tyle razy, ile potrzebuje. Jeżeli jednak czytasz ten tekst, to wydaje mi się, że kwalifikujesz się do którejś z trzech grup wymienionych we wstępie. Albo po prostu poszukujesz produkcji, w których miłość jest przedstawiona dobrze i niestandardowo.

miłość w kinie

Poniżej znajduje się kilka pozycji różnych dzieł popkulturowych. Znajdziecie tutaj filmy i seriale telewizyjne – zarówno te krótkie jak i wielosezonowe. Są one ułożone w luźnej kolejności – nie jest to żaden ranking ani zestawienie najlepszych wątków miłosnych. Są to po prostu moje propozycje, na które można zwrócić uwagę, podczas poszukiwania wspólnego zajęcia na walentynkowy wieczór (ale nie tylko). Dlatego zapraszam do czytania i życzę miłej lektury. Tekst nie zawiera spoilerów, jednak musiałem scharakteryzować poszczególne pary. Dlatego poniżej znajdziecie ogólny opis niektórych motywów oraz małe wskazówki dotyczące pewnych rozwiązań fabularnych.


James McGill i Kimberly Wexler (Zadzwoń do Saula)


Na początek zaproponuję coś standardowego, ale nie do końca. Moglibyśmy powiedzieć, że para z Zadzwoń do Saula jest dość… zwyczajna. Nie jest to związek człowieka ze sztuczną inteligencją, nie ma podróży czasoprzestrzennych oraz zamiany ciał. Trzeba jednak również zauważyć, że Kim wyszła za Jimmy’ego, aby w przypadku ujawnienia jego działalności związanej z półświatkiem, nie musiała składać zeznań przeciwko ukochanemu. A bardziej od seksu tę dwójkę kręci… rujnowanie życia byłemu koledze z pracy. Dlatego chyba mogę powiedzieć o tej parze, że nie jest w pełni zwyczajna.

miłość w Zadzwoń do Saula
Jimmy i Kim w Zadzwoń do Saula

Poza jednak wspomnianymi i zaskakującymi przypadłościami, Jimmy i Kim naprawdę coś do siebie czują. Dostrzec to można już w pierwszym sezonie, a każdy kolejny tylko to potwierdza. Podstaw ich więzi raczej nie można określić moralnymi (zdecydowanie byli bardziej jak trucizna), jednak sprawiły one, że między bohaterami narodziła się miłość. I to taka, przez którą byliby zdolni zabić innego człowieka, jeżeli zapewniłoby to bezpieczeństwo ukochanemu partnerowi.

Zobacz również: Saul nie był (jednoznacznie) zły

O wysokiej jakości scenariusza za dużo wspominać nie trzeba – w końcu serial jest dziełem twórców Breaking Bad. Niemożliwym jest opisanie charakteru Jimmy’ego i Kim jednym prostym zdaniem – taka próba odarłaby tę dwójkę z całej wyjątkowości. Podobnie jest z ich relacją. Dlatego ze świecą szukać równie rozbudowanego i wielowymiarowego wątku miłosnego w innych produkcjach telewizyjnych.


Taki Tachibana i Mitsuha Miyamizu (Your Name.)


Ten film wciąga widzów w wir dalekowschodniej kultury, który z czasem przeradza się w wyciskający ostatnie łzy rollercoaster emocjonalny. W tym wszystkim poznamy dwójkę bohaterów, którzy zamieniają się ciałami – całkowicie nieświadomie i przypadkowo. Ponadto nigdy nie widzieli siebie na oczy. Próbując odkryć tę zagadkę, Taki i Mitsuha zaczynają coś do siebie czuć. Jednak rozwiązanie tajemnicy, w którą młodzi ludzie zostali uwikłani, może okazać się enigmatyczne i niebywale zatrważające. W tle podróże czasoprzestrzenne i spadające meteoryty.

miłość w Your Name
Surrealistyczna i piękna miłość w Your Name.

Miłość rodzi się tutaj w zaskakujący sposób. Raczej mało realny, ale w pełni angażujący odbiorcę. Nietuzinkowa fabuła i gwałtowne zwroty akcji mogą zszargać nerwy i zintensyfikować porost siwych włosów, jednak historia jest tego w pełni warta. Reżyser Makoto Shinkai pokazuje nam fantasmagoryczny świat japońskich mitów i legend, który może być uroczy i romantyczny, ale również brutalny i bezkompromisowy. Przekłada się to na przedstawioną miłość, która początkowo jest słodka i niewinna, natomiast później zostaje wystawiona na próbę.

Zobacz również: One Piece Film: RED – recenzja filmu

Wszystko dopełnia przepiękna animacja, która wielokrotnie zapiera dech w piersiach. Jest to prawdziwa uczta dla oczu.


Loki i Loki (Loki)


Jak wielkim narcyzem, samolubem i egocentrykiem trzeba być, aby spośród tylu istot w multiwersum pokochać siebie z alternatywnego wymiaru? Odpowiedzi na to pytanie można poszukać w serialu Loki. Właśnie w nim tytułowy bohater najpierw ucieka z głównej linii czasowej MCU, a później współpracuje z międzywymiarową policją. Poznaje również Sylvie – czyli Lokiego z alternatywnego świata, z którą wiele go dzieli, ale z czasem zaczyna także wiele łączyć.

miłość w Lokim
Jak wielkim egocentrykiem jest Loki?

Można złośliwie powiedzieć, że ta produkcja rzuca nowe spojrzenie na miłość własną. Nie do końca jednak tak jest, ponieważ zarówno Loki, jak i Sylvie, dzięki tej relacji rozwijają się i mogą na nowo spojrzeć na swoje jestestwo. W końcu niecodziennie można spotkać samego siebie – w dodatku z innego świata i o innej płci. Dlatego obie postacie w finale I sezonu są nieco inne niż na początku tej historii.

Zobacz również: O tym, jak Loki uczy samoakceptacji

Gorąco polecam Lokiego. Być może część osób jest zniechęcona do MCU po ostatnich produkcjach filmowych i telewizyjnych, jednak ten serial jest jedną z niewielu rzeczy, która ostatnio im wyszła. Poza angażującą fabułą i wspomnianym wątkiem miłosnym, strona techniczna też daje radę (co nie zdarza się często w filmach Marvela). Przemierzane światy wyglądają ładnie, a twórcy zastosowali ciekawą paletę kolorów. Dlatego produkcja jest jak najbardziej warta uwagi.


Theodore Twombly i Samantha (Ona)


W filmie poznajemy Theodore’a, który próbuje pogodzić się z niedawnym rozstaniem. Narracja skupia się głównie na ukazaniu intymnej części życia protagonisty – obserwujemy jego myśli, decyzje, zachowania. Ponadto w procesie przepracowania swojego problemu, Twombly poznaje nową miłość – Samanthę. Jest ona wysoce zaawansowanym modelem sztucznej inteligencji.

Theodore i Samantha

Mamy zatem tutaj zaprezentowany model miłości futurystycznej, który może wcale nie jest już tak odległy, jak mogło się to wydawać 10 lat temu (wtedy odbyła się premiera). Jest to relacja początkowo dziwaczna i momentami niezręczna, ale na swój sposób urocza. Z czasem przeradza się w coś głębszego i ukazuje nam szereg wad oraz zalet związku z AI. Najważniejsze jednak jest to, jak ta relacja kształtuje głównego bohatera. Bowiem jest to film całkowicie skupiony na jego osobie, a także drodze, którą musi przebyć, aby uporać się z zakończeniem poprzedniej relacji.

Zobacz również: Co Ona (2013) mówi o nim?

Uroku tej przejmującej i momentami poruszającej historii dodaje strona techniczna filmu – szczególnie zabawa czerwoną barwą. Pojawia się ona w większości ujęć i nadaje produkcji własną tożsamość.


Kenzo Tenma i Eva Heinemann (Monster)


To jedyna para bohaterów w tym zestawieniu, którzy nie są ze sobą w relacji miłosnej. Dlaczego więc ich tu umieściłem? Cóż, to chyba przez moją olbrzymią sympatię do mangi Urasawy. Poza tym jednak ta dwójka zasługuje na miejsce na tej liście.

Zobacz również: Monster – docenione, ale niepopularne arcydzieło

Kenzo jest cenionym neurochirurgiem, a Eva córką dyrektora szpitala, w którym on pracuje. Fabuła mangi rozpoczyna się w momencie, gdy bohaterowie są razem. Sielanka nie trwa zbyt długo, ponieważ Heinemann okazuje się niemoralną i rozpieszczoną pieniędzmi tatusia zołzą, która nie szanuje wartości Tenmy. Drogi tej dwójki się rozchodzą, jednak nie na długo.

Ciekawa i nieoczywista relacja Kenzo i Evy.

Mimo że bohaterowie przez większość czasu fabuły nie są razem, los sprawia, że ich drogi czasami się przecinają. A co za tym idzie, wspomnienia o przeszłej relacji wciąż pozostają żywe. Monster jednak jest dziełem na tyle dojrzałym i złożonym, że nie oferuje nam prostych rozwiązań. Dlatego niektóre sprawy można przepracować i do nich wrócić, a inne muszą pozostać niezmienne. Podobnie jest z Kenzo i Evą – są to ludzie doświadczeni, którzy jeszcze wiele przechodzą w całej serii. Bohaterowie zmieniają się, a razem z nimi ich relacja. Urasawa poprowadził to w taki sposób, że odbiorca do samego końca nie będzie pewny, w którym punkcie niedoszła para skończy.

Zobacz również: Belle, czyli uwierzyć w siebie. O najnowszym anime, które podbija polskie kina

Warto jeszcze zauważyć, że Monster jest dziełem o zupełnie różnym klimacie niż pozostałe produkcje na tej liście. Ponadto wspomniany wątek miłosny jest drugoplanowy, a główna historia skupia się na czymś całkowicie innym. Warto mieć to na uwadze, zwłaszcza jeżeli poszukujecie produkcji, w której miłość jest najważniejszym motywem w fabule.


Sebastian i Mia (La La Land)


Bardzo głośny film Damiena Chazelle, nagrodzony Oscarami, a także nominowany do wielu innych statuetek. Musical opowiada historię pewnej pary, która na pierwszy rzut oka może wyglądać jak standardowa opowieść o amerykańskiej miłości. Z czasem jednak widz zaczyna zdawać sobie sprawę, że jest wręcz przeciwnie.

miłość w La La Land
Sebastian i Mia podczas tańca

Sebastian jest młodym pianistą jazzowym, a Mia początkującą aktorką. Wkrótce ta dwójka poznaje się i zaczyna budować wspólną relację. To jest ta standardowa część historii, którą zapewne słyszeliśmy wiele razy. O tej bardziej zaskakującej zbyt wiele nie mogę powiedzieć, ponieważ nie chcę zdradzać tutaj wielkich spoilerów. Mogę natomiast wspomnieć, że ukazuje ona miłość gwałtowną, intensywną, ale również dojrzałą i momentami cierpką. Film przedstawia nam uczucie, które musi mierzyć się z codziennością i wieloma przeciwnościami losu. Będą chwile śpiewu i pięknego tańca, ale również momenty trudne, które czasami poróżnią głównych bohaterów. Do jakich wniosków dojdą Sebastian i Mia? Tego musicie dowiedzieć się sami.

Zobacz również: Walentynki w teatrze – przegląd repertuaru

Jak wspomniałem wcześniej, produkcja jest musicalem, więc zawiera wiele sekwencji tańca oraz śpiewu. Dlatego jeżeli nie przepadacie za tym gatunkiem filmowym, warto wybrać inny film lub serial z tej listy.


Tak prezentuje się moja lista ciekawych relacji miłosnych w popkulturze. Zachęcam do sprawdzenia którejś pozycji w nadchodzące walentynki. Jeżeli natomiast macie własne propozycje, zachęcam do podzielenia się nimi w komentarzu. Tymczasem ja życzę wszystkim zakochanym dużo szczęścia i wielu wspólnych doznań popkulturowych!

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze