Oktawia Sanga – wywiad z autorką serii Przedpamięć

Osobliwość, pierwszy tom serii Przedpamięć, trudno dopasować do konwencjonalnych schematów obecnych we współczesnej literaturze. Jak wyglądał proces pisania tak nieszablonowej powieści? Na to i na inne pytania odpowie dzisiaj autorka – Oktawia Sanga.

Dla rodziny Pariosów sfera duchowa stanowi dziedzinę nauki, a zdolności parapsychiczne to jej codzienność. Familia wykorzystuje swój paranormalny talent, by leczyć ludzi i przynosić im ulgę, dla niej samej jednak dar ten niejednokrotnie okazuje się przekleństwem. Stroniący od światła słonecznego Pariosowie, samotnicy i ekscentrycy, uchodzą za osobliwych geniuszy. Niczym mantrę powtarzają sobie i światu: „My nie jesteśmy chorzy, tylko trochę inni”. Jak to jest być kimś tak niezwykłym? Przekona się o tym najpierw Orest, podziwiając oczami duszy to, czego nikt inny nie dostrzega, potem jego syn Emil, którego poplątane koleje losu złączą z żywiołową Julką, a następnie mała Andra, której prawdziwej natury być może nie zdoła odkryć nawet żaden z Pariosów.

Zapraszamy do przeczytania recenzji Osobliwości

Oktawia Sanga
Oktawia Sanga / Fot. Materiały prasowe

Zobacz również: Saga o Jarlu Broniszu – recenzja książki

Książka, nomen omen, zalicza się do tych osobliwych, więc jak autorka tak nieszablonowej powieści opisałaby siebie w równie osobliwy sposób?

Oktawia: Trudno jest mi podsumować samą siebie, ale spróbuję. Zacznijmy od zalet: twórcza perfekcjonistka, oddana swoim pasjom, nieprzewidywalna indywidualistka, obserwatorka ludzi i zjawisk. A teraz te gorsze cechy: twórcza perfekcjonistka, oddana swoim pasjom, nieprzewidywalna indywidualistka, obserwatorka ludzi i zjawisk. To nie żart… Zalety naprawdę często stają się wadami. To chyba moja najbardziej osobliwa cecha. To, co na początku mnie rozgrzewa, często prowadzi do całkowitego wypalenia. Czasem zbyt mocno angażuję się w swoje pasje, zbyt dużo analizuję, odstaję od ogółu. W takich momentach ktoś bliski musi mnie zatrzymać, choć przeważnie i tak stawiam opór. 🙂

Osobliwym nazwałabym również moment, kiedy się poznałyśmy, a raczej, gdy trafiłam na Twoje konto na Instagramie [@8sanga] i wyraziłam chęć zrecenzowania pierwszego tomu serii Przedpamięć. Teraz już wiem, że to intuicja, tak ważna w Twojej książce, podpowiedziała mi, że czeka mnie niesamowita podróż i szczerze… nie pomyliła się. Po lekturze próbowałam znaleźć książkę, która – choć w małym stopniu – zawierałaby elementy Twojego dzieła, ale nie natrafiłam na nic takiego. Powiedz mi, kiedy i w jakich okolicznościach narodził się tak nieszablonowy pomysł na powieść? Co było albo kto był twoją inspiracją?

Oktawia: Gratuluję intuicji! Dziękuję za opinię! Moją inspiracją i metodą było zamknięcie się na popkulturę. Kilka lat temu przestałam oglądać filmy i seriale, przestałam czytać beletrystykę, a przerzuciłam się na literaturę faktu. Kupiłam sobie kilkadziesiąt kilogramów książek popularnonaukowych, bardziej i mniej znanych, lepszych i gorszych, przy czym niektóre z nich były totalnie odjechane. Chciałam przesiąknąć nietypową perspektywą, zadziwiającymi pomysłami, odważnymi wizjami na świat i życie. Ze wszystkich zagadnień, najmocniej zafascynował mnie ludzki umysł. Z książek non fiction powstała książka fiction pod tytułem Przedpamięć.

Przedpamięć. Osobliwość
Przedpamięć. Osobliwość / Fot. Materiały prasowe

Zobacz również: To, co chcemy zostawić za sobą – recenzja książki

Książka na pierwszy rzut oka łączy elementy obyczajowe z science fiction, ale gdy zagłębiałam się w historii, coraz trudniej było mi ją „zaszufladkować” do znanych nam, konwencjonalnych gatunków literackich. Co Tobie nasuwa się jako pierwsze, gdy myślisz o gatunku literackim, do którego Osobliwość pasowałaby najbardziej?

Oktawia: To bardzo słuszna uwaga. Powieść jest nietypowa i nieszablonowa. Moje nieschematyczne myślenie, które wydawałoby się zaletą, w tym przypadku okazało się utrudnieniem. Nie potrafię przypisać Przedpamięci do jednego konkretnego gatunku. Być może najbliżej jej do realizmu magicznego. Zastanawiamy się, czy przypadkowo nie stworzyliśmy czegoś zupełnie świeżego. Żeby coś z tej historii wynieść, trzeba przede wszystkim czegoś osobliwego w życiu doświadczyć. Recenzenci oceniają moją książkę, ale ja też intuicyjnie oceniam recenzentów – ich wrażliwość, otwartość, wyrozumiałość. Nic na to nie mogę poradzić. Intuicji nie da się zatrzymać. Ona działa sama!

Podczas czytania złapałam się również na czymś bardzo ciekawym: wraz z każdym kolejnym rozdziałem zdobywałam nową porcję wiedzy z różnych dziedzin. Mamy tu zjawiska paranormalne, szamanizm, medycynę, psychologię, socjologię i pewnie jeszcze wiele więcej. Zastanawia mnie, jak to wygląda od kuchni. Sam proces pisania wyobrażam sobie jako coś niezmiernie czasochłonnego, dodatkowo zawodowo zajmujesz się grafiką i fotografią. Czy między tym wszystkim znalazłaś czas, aby uzupełniać swoją wiedzę w tylu dziedzinach, czy raczej jest to wiedza, która jest spójna z Twoimi zainteresowaniami, a może korzystałaś z wiedzy konsultantów?

Oktawia: Mam bardzo przyjemną, twórczą pracę, która nie odbiera mi zdrowia i energii. Dlatego bez problemu znalazłam siły, by po godzinach realizować prywatne projekty. Chyba od zawsze ciekawiły mnie zjawiska parapsychiczne. Nie znajduję takich uzdolnień w sobie, ale lubiłam czytać o ludziach, którzy mieli z nimi styczność. Tych historii nic nie przebije! No może tylko dziwaczne odkrycia fizyki kwantowej. Na równi ze sztuką i parapsychologią pociągają mnie różne dziedziny nauki. Zaczęło się od astronomii, czyli wielkoskalowo, potem geografia, czyli trochę zeszłam na Ziemię, aż przyszedł czas na ciekawostki medyczne, czyli zagłębiłam się w mikrokosmos naszego ciała. Przy czym cieszę się, że nie mam z tych dziedzin wykształcenia ani tytułów naukowych. Podoba mi się ich samodzielne odkrywanie. Podczas pisania Przedpamięci szukałam punktów styczności świata ducha i materii. Bazowałam na relacjach prawdziwych osób i czasem wtrącałam specjalistyczne smaczki.

Osobliwość. Przedpamięć
Osobliwość. Przedpamięć / Fot. Materiały prasowe

Zobacz również: Iron Flame – recenzja książki. Kłótnie, namiętność i smoki

Bohaterów Osobliwości z pewnością nie można zaliczyć do tych o łatwym usposobieniu i charakterze. Niektórych z nich nie da się polubić, a inni fascynują czytelnika mimo mrocznej natury. Czy któraś z postaci sprawiła Ci trudność podczas pisania i oddania pełni jej charakteru? A może sama niezbyt polubiłaś którąś z nich, czy może ubóstwiasz każdą z osobna?

Oktawia: Najtrudniejszymi postaciami były dla mnie te uzdolnione parapsychicznie. Musiałam przepuszczać każdy ich krok, reakcje i przemyślenia przez filtr PSI. To było dla mnie niczym aktorska kreacja w abstrakcyjnym teatrze. Pisanie przyrównałabym do licznych prób generalnych na zamkniętej scenie wewnątrz głowy pisarza, a wypuszczenie książki w świat to tak jakby tournée poprzez wyobraźnię czytelników. No ale wchodzenie w umysł bohatera to jedno, a opuszczanie go to drugie. Czasem tak bardzo angażowałam się w projektowanie postaci, że sama odczuwałam światłowstręt tak jak główni bohaterowie! Nie mam ulubionej postaci w tej książce. Być może faworyzuję odrobinkę Emila, ale to tylko dlatego, że on jest nie do rozpracowania, a ja lubię, gdy przegrzewają mi się zwoje mózgowe.

Czytając, odniosłam wrażenie, że metafizyka oraz strefa nadprzyrodzona nie jest Ci obca i poza fikcją literacką towarzyszy Ci również w życiu prywatnym. Czy się mylę? Jeśli nie, to jak spotkałaś się z tą dziedziną i od czego polecałabyś zacząć? Z pewnością jest to niezmiernie ciekawa droga do głębszego poznania samego siebie.

Oktawia: Jestem otwarta na znaki, zauważam takie rzeczy i codziennie zastanawiam się, jaka właściwie jest ta nasza rzeczywistość, przy czym nie rozpracowałam jeszcze swojego szóstego zmysłu. Nazwałabym siebie raczej obserwatorką i słuchaczką. Wydaje mi się, że każdy z nas chociaż raz w życiu dotknął parapsychicznej sfery i bardzo dokładnie to zdarzenie zapamiętał. Polecam wypytać znajomych i zwrócić uwagę, z jakim błyskiem w oku o tym opowiadają oraz z jakim zaangażowaniem inni ich słuchają. Dobrze jest interesować się niewyjaśnionymi zjawiskami i karmić się w życiu tajemnicą. Taka jest prawdziwa natura człowieka.

Zobacz również: All in. Serce ze szkła – recenzja książki. Odliczajmy chwile, nie minuty

Osobliwość przeczytałam jednym tchem, nie mogąc oderwać się nawet na chwilę. Trudno było mi uwierzyć, że jest to debiut. Przyznam szczerze, że przeczytałam kilka debiutanckich książek innych autorów, ale nie pamiętam, żeby któraś z nich wywarła na mnie takie wrażenie. Czy od dawna piszesz i szlifujesz swoje umiejętności? Pisarstwo towarzyszyło Ci przez całe życie, czy raczej był to nagły przypływ weny i objawienie się talentu? 

Oktawia: Piszę coś, odkąd pamiętam. Jak byłam mała, pisałam dla samego pisania. Lubiłam przepisywać setki razy jedno i to samo zdanie albo kopiować do zeszytów encyklopedie. Byłam jak żywa drukarka! Przed Osobliwością pisałam do szuflady, ale nigdy niczego nie dokończyłam. Pewnie, dlatego że pisałam bez planu, całkowicie improwizowałam i poprzez skrobanie piórem po papierze szukałam spokoju, może nawet ucieczki. Z perspektywy czasu wydaje mi się, że było to doświadczenie bliskie medytacji. Co ciekawe, kiedyś potrafiłam pisać bez wysiłku, a dziś muszę wspomagać się na przykład kawą. Coś przez te lata musiałam w sobie zatracić, że teraz rekompensuję to kofeiną. Czasem nachodzi mnie taka ponura myśl, że wcale nie mam talentu, tylko dostatecznie dużo kawy pod ręką.

Jak już wiemy, prace nad kolejnymi częściami serii trwają i sama nie mogę się doczekać kolejnych odsłon. Jednak śladem Andry i Emila chciałabym wybiec dalej w przyszłość. Czy snują Ci się po głowie kolejne historie do opowiedzenia poza serią Przedpamięć?

Oktawia: Na tę chwilę raczej nie. Tak wiele poświęciłam dla tej jednej historii, że czuję się, jakbym złożyła komuś śluby. Kolejna książka byłaby jak zdrada!

Oktawia Sanga
Oktawia Sanga / Fot. Materiały prasowe

Zobacz również: Uniwersum Metro 2033. Paryż: Lewy Brzeg – recenzja książki

Co debiutująca autorka mogłaby powiedzieć osobom piszącym do szuflady, które zastanawiają się nad publikacją lub czują lęk przed nią? Przed jakimi błędami mogłabyś ich ustrzec? Jakieś rady od debiutantki?

Oktawia: Jeśli mam powiedzieć szczerze, to wiele moich obaw było uzasadnionych, ale my wydaliśmy książkę w ramach self-publishingu. Wszystko zależało od nas. Pracy było multum. O wiele więcej, niż sobie wyobrażaliśmy. Marketing pochłonął 2/3 naszej energii, a nie zaliczyłabym tego do pracy twórczej. Potrzeba ogromnej ilości czasu, cierpliwości i (niestety) nakładów finansowych. Na to się należy przygotować. Tyle w kwestii wydawniczej. A teraz coś o warsztacie. Tekst powinien się odleżeć. Dobrze jest spojrzeć na niego po czasie, na chłodno. Warto czytać sobie rozdziały na głos, nawet do siebie samej, żeby już na początku wyłapać rytm, dziwne konstrukcje zdaniowe czy nienaturalne słownictwo. Polecam pytać innych o opinie, a nawet wspólnie obmyślać nowe, lepsze rozwiązania fabularne. Co dwie głowy, to nie jedna. W przypadku Przedpamięci tych głów było całkiem sporo.

Wywiadu nie mogłabym zakończyć żadnym innym pytaniem. Na tę odpowiedź czekają pewnie wszyscy fani serii Przedpamięć. Czy zaplanowana jest już przybliżona data publikacji 2 tomu?

Oktawia: Datę premiery Osobliwości przekładaliśmy wielokrotnie. Ciągle było coś do zrobienia, coś nas zaskakiwało. Mam nadzieję, że sytuacja się nie powtórzy. Być może uda się wypuścić tom drugi pod koniec tego roku. Wiele zależy od tego, jak potoczą się losy tomu pierwszego, i z jakimi wnioskami pozostanę po tej osobliwej przygodzie.

Grafika główna: materiały promocyjne

Paulina Rudnicka-Kępa

Czyta wszędzie i w każdej wolnej chwili. Fanka fantasy, historii obyczajowych i mocnych horrorów. W przerwach pomiędzy książkami podróżuje, ogląda filmy/seriale oraz układa LEGO. W sieci znana jako _booka.gram_

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze