Ulubione filmy 2022 roku Popkulturowców

Coś się kończy, coś się zaczyna i tak też stało się z 2022 rokiem. Tak więc wraz z całą redakcją jeszcze przed ogłoszeniem oscarowych nominacji zachęcamy do sprawdzenia naszych ulubionych filmów ubiegłego roku. Oto lista z pewnością najciekawszych premier, kinowych perełek 2022!


Zobacz również:

Najgorsze filmowe sequele

Najlepsi reżyserzy horrorów

Najlepsze seriale 2022 roku

Najlepsze filmy 2022 roku


Krzysztof Wdowik
Redaktor Naczelny

Wszystko wszędzie naraz

Wszyscy podniecali się multiwersum obłędu, które zaprezentuje Doktor Strange, a prawdziwy obłęd zaprezentował nam duet Daniels ze swoim Wszystko wszędzie naraz. Bałem się tego filmu, nawet zastanawiałem się, czy to nie będzie jeden z nielicznych filmów A24, który mi się nie spodoba. Nic bardziej mylnego – uważam, że to film roku (choć kilka pozycji niestety mnie ominęło), który daje cząstkę wiary, że oryginalne i ambitne kino wciąż oddycha.


Bullet Train

Patrzę plakat, myślę – gówno. Idę po zaskakująco udanym seansie Nope, spodziewając się gówna – przez cały seans w głowie tylko omgwtflol. To mieszanka Guya Ritchie, Rodrigueza i Tarantino zmiksowana w najlepszy możliwy sposób. Ciągły humor, ciągła akcja, masa twistów i spora dawka niespodziewanych występów gościnnych. Na żadnym filmie nie bawiłem się tak dobrze w tym roku, jak właśnie na Bullet Train!


Krzyk

Kto by pomyślał, że najlepszy Krzyk zadebiutuje ćwierć wieku po oryginale… Choć z serią nie miałem żadnej styczności od premiery czwórki, pozytywne recenzje najnowszej odsłony legendarnego slashera zmusiły mnie do odświeżenia sobie całego cyklu przed seansem piątki. Doceniłem ją na nowo (najlepszym przykładem jest zmiana oceny Scream IV z czwórki na mocną siódemkę), a najnowsza odsłona wywołała we mnie zaskakująco dużo różnorodnych emocji jak na tylko slasher. Szkoda, że robią już szóstkę… A może nie? Się okaże!


Tymoteusz Łysiak
Redaktor współprowadzący dział Filmy

Pearl oraz X

Już na wstępie trochę tu oszukuję jednak dwa zeszłoroczne dzieła autorstwa Ti Westa trudno traktować osobno. Na szczególne wyróżnienie w tym duecie zasługuje Pearl, która prezentuje się zarówno fabularnie jak i estetycznie podobnie do historii Dorotki z Czarnoksiężnika z krainy Oz. Opowieść o walce o marzenia w czasach pozornego rozkwitu Stanów Zjednoczonych. Do pełni szczęścia brakowało mi jedynie technikoloru. jednak w żadnym stopniu nie jest filmem od Perełki gorszym, bowiem Mia Goth jest perłą w koronie obu tych produkcji. Produkcja ta z wykorzystaniem estetyki pornografii z lat 70-tych i tropów znanych z klasycznych slasherów daje nam satysfakcjonującą opowieść na wzór pixarowskiego Odlotu, tak jakby. Gdzie za sprawą młodej osoby, ta starsza odnajduje w swoim życiu nowy sens. Z wypiekami na twarzy czekam na premierę MaXXXine już w tym roku.


Terrifier 2

Abolutnie fenomenalne i nieszablonowe kino rodem z kosza na tanie DVD. Bezwstydnie korzystające z uroku znanego dla tego rodzaju produkcji. Niebanalna produkcja doprawiona kreatywnym gore, które naprawdę budzi niepokój i skutecznie przemieszcza ku górze przełyku treść żołądkową. Gdzie indziej dostaniemy tak genialnie zrealizowane efekty praktyczne i konflikt barbarzynki z złowieszczym klaunem. To wszystko nasączone wątkami paranormalnymi. Wybitna pulpa i chaos. Art The Klaun wyrasta nam na nowego kultowego mordercę ze slasherów. Jason i Freddy strzeżcie się!


Kinga Senczyk
redaktor prowadząca dział Teatr

Johnny

Znakomity debiut reżyserki i kolejne zapadające w pamięć rolę Dawida Ogrodnika i Piotra Trojana. Ta opowieść o przyjaźni ks. Jana Kaczkowskiego z Patrykiem Galewskim to kawał dobrego emocjonalnego kina, które zostanie z Wami na długo.


Mała mama

Piękny francuski film o relacjach dzieci-dorośli, przeżywaniu straty i żałobie. I o tym, że dzieci zasługują na szacunek równy dorosłym. Bo czy słyszeliście kiedyś, żeby dorosły pytał dziecko czy nie będzie mu przeszkadzać jak zapali? Bardzo dobrze przemyślana narracja, precyzyjna kompozycja kadrów i montaż sprawiają, że film niespiesznie płynie i daje możliwość kontemplacji obrazu. A najmłodsze aktorki, które dźwigają cały film, są fantastyczne.


W trójkącie

Całkowicie zaskakujący groteską i genialny film. Na jednym luksusowym jachcie spotykają się ekstrawaganccy, bogaci ludzie, lubujący się w przepychu aż do zwrotu treści żołądka. Dosłownie i w przenośni. I tym zwrotem akcji przekonają się, że ich władza i przywileje są bardzo pozorne. Zawsze przetrwają najsilniejsi.


Michał Chlebny 

Belle

Ostatnia animacja Momorou Hosody to wizualne arcydzieło. Fabuła skupia się na nastoletniej Suzu, która doznała dużej straty w życiu. W ramach ucieczki tworzy swoje alter ego w wirtualnym świecie, gdzie zyskuje olbrzymią popularność. Historia jest dość prosta i nawiązuje wielokrotnie do Pięknej i Bestii, lecz  jeślii zastanawiasz się jak pogodzić się ze stratą, ruszyć do przodu z pewnością warto dać szansę temu dziełu!


Najgorszy człowiek na świecie

Można znaleźć informacje, że to komedia romantyczna. Nic bardziej mylnego. To dojrzała opowieść o niedojrzałej kobiecie uciekającej od problemów. Kiedyś trzeba się ogarnąć i podjąć decyzje o tym, co robić w życiu. Film Triera jest podzielony na kilka segmentów z czego każdy jest trochę inny wizualnie i stylistycznie. Zdecydowanie film dla osób, które nie wiedzą co chcą robić dalej ze sobą.


Gdzie śpiewają raki

Jeżeli kiedykolwiek chcieliście poznać odpowiedź na to enigmatyczne pytanie to film dla Was. Historia młodej dziewczyny wychowującej się samej na bagnach to opowieść o stracie, miłości, dorastaniu. Film posiada kilka dziur fabularnych, wątek kryminalny nie jest szczególnie rozbudowany, ale mimo to emocjonalnie historia działa i polecam obejrzeć


Paweł Treichel

Batman

Filmy o superbohaterach w 2022 roku nas nie rozpieszczały. Ciąg dalszy kryzysu w MCU i niekończące się przetasowania w Warner Bros. sprawiały, że coraz trudniej było znaleźć jakościową produkcję o ludziach z mocami. Na ratunek przybył Batman – czyli człowiek bez mocy. Dla mnie to najlepsza produkcja kinowa z superbohaterami w poprzednim roku. Bardzo długa, z własnym stylem i ciekawymi kreacjami aktorskimi, ale jednocześnie niezapominająca o tym, kto jest jej centralną postacią. Matt Reeves nie tylko zabrał nas do brudnego Gotham City, w którym jaskrawe neony zlewają się głębokim i nieustającym mrokiem. Przedstawił nam również Batmana (w tym przypadku Battinsona), który dobrze wygląda, jest wyrazisty i, co najważniejsze, przechodzi drogę. Do filmu wracam regularnie i z niecierpliwością czekam na kolejne projekty od Reevesa.


Top Gun: Maverick

Muszę się przyznać, że nie lubię Top Guna z 1986 roku. To sztampowa i przewidywalna historia o dojrzewaniu niepokornego młodzieńca. Całość dodatkowo została otoczona bardzo przerysowanym wizerunkiem amerykańskiej armii wraz z maksymalnie przesadzonym patosem. Dlatego do sequelu podchodziłem sceptycznie. Na moje szczęście ten sceptycyzm podczas seansu przerodził się w zachwyt. Maverick jest jednym z najlepszych filmów ubiegłego roku. Protagonista, który był w pierwszej części irytujący, tutaj jest bohaterem dojrzałym i mierzy się z bardzo ludzkim oraz osobistym problemem. Dzięki temu jego wątek angażuje widza, któremu trudno jest nie kibicować postaci Toma Cruise’a. Fabuła wydaje się dosyć prosta, ale przy tym nie wykorzystuje znanych wszystkim klisz, przez co kilka razy naprawdę potrafi zaskoczyć. No i oczywiście od strony technicznej film zapiera dech w piersiach. Wszystkie sceny z samolotami nakręcone są rewelacyjnie, co potęguje dramaturgię (szczególnie w ostatnim akcie). Proszę o więcej takich sequelów po latach.


Jakub Kwiatkowski 

Glass Onion

Mówi się, że nieważne jak się zaczyna, ważne jak się kończy. Ja w bardzo przyjemny sposób zakończyłem rok 2022, oglądając najnowsze dzieło Riana Johnsona. Może nie jest to tak udana produkcja jak Na Noże, jednak w dobie rosnącej na nowo popularności filmów kryminalnych, Szklana Cebula wypada wyjątkowo niecebularsko. Z pewnością swoją niebanalnością przyćmiewa archaiczną wizję odkurzonego Poirota. Powstająca nożowa franczyza zapowiada się niezwykle interesująco i oglądając ją cieszy mnie uczucie, że oprócz blockbusterowego klimatu, ma widzowi do zaoferowania coś więcej.


Top Gun: Maverick

Tom Cruise po 30 latach na nowo wznieca ogień pasji do lotnictwa i przypomina dlaczego część pierwsza stała się światowym fenomenem. Misja niemożliwa? Wszystko wskazuje na to, że jednak się udało. Mimo podobnego kształtu fabuły udało się wykrzesać z filmu tyle, by seans wbijał w fotel. Piękne zdjęcia, emocjonujące sceny akcji i angażująca, wzruszająca miejscami historia. Brawo!


The Batman

Pattinson znowu w roli nietoperzopodobnego udowadnia, że potrafi nie tylko ładnie się prezentować, ale też stworzyć coś nowego. Taki jest też cały film. Znamy postać Batmana, widzieliśmy niejedną jego ekranizację i aktorów, którzy przywdziewali kostium. Jednak Matt Reeves w świetny sposób odkrył na nowo to, co fani Batmana kochają w nim najbardziej. Mroczny, a jednocześnie głęboki, wielowarstwowy świat i psychika głównego bohatera. Wymagający przeciwnik, który nie gra siłą, a głową. Wszystko podlane sosem z atrakcyjnej warstwy audiowizualnej.


Daniel Kurbiel

Nie!

Można stanąć twarzą w twarz z obcym i wciąż wypierać się jego istnienia, ale nie da się zaprzeczyć, że Nie! to kawał solidnego kina. To jedno z bardziej oryginalnych spojrzeń na mit o hollywoodzkim śnie oraz generalnie szołbiznes. Wszyscy patrzą w chmury, Daniel Kaluuya jeździ na koniu w pomarańczowej bluzie, a w tle jakieś zdziczałe szympansy i traumy życiowe. Nie ma sensu żebym mówił o czym jest ten film, bo pewnie nie miałbym racji. Nie! to zdecydowanie najambitniejszy film Jordana Peele’a, więc jest o czym prowadzić długie dyskusje, jednak przede wszystkim jest nafaszerowany szalonymi atrakcjami, które zdecydowanie zapadną w pamięć.


Yang

Kogonada to reżyser nieznany szerszej publiczności, ale mam nadzieję, że jego najnowszy film to odmieni. Tytułowy Yang to android żyjący z głównymi bohaterami niczym członek rodziny. Jak to zwykle bywa – to co czyni maszynę maszyną, daje nam możliwość dostrzeżenia tego co człowieka czyni ludzkim. Ta prosta teza jednak nigdy wcześniej nie została opowiedziana tak pięknie. Film ma bardzo refleksyjny ton i przedstawia coś czego chyba żaden film sci-fi mi jeszcze nie pokazał, a mianowicie wizję przyszłości, w której chciałbym żyć.


Drive my car oraz Red Rocket

Oba filmy miały premierę na festiwalu w Cannes w 2021 roku, więc emocje już zdążyły po nich niewątpliwie opaść. Jednak w polskich kinach mogliśmy je zobaczyć dopiero w marcu 2022, więc powróćmy do nich jeszcze na chwilę:

Drive my car to wspaniała podróż w głąb własnej duszy. Ryûsuke Hamaguchi hipnotyzuje nas piękną relacją głównego bohatera ze swoją żoną, współczesnymi interpretacjami klasycznej sztuki teatralnej oraz wspomnieniami, które musimy zostawić za sobą. Prawdziwą magię Hamaguchi wyciąga jednaj z tak prostej czynności jak jazda samochodem. Każdy widz powinien znaleźć tu coś dla siebie, nie tylko po to, by zrozumieć co reżyser chciał przekazać, ale przede wszystkim żeby to poczuć.

Red Rocket zaś to istna petarda! Sean Baker po raz kolejny tworzy absolutnie wspaniały świat filmowy, który wciąga bez reszty. Jego wyjątkowy warsztat, polegający na pracy z możliwie najmniejszą ekipą filmową oraz (jak to sam nazywa) „aktorami nieodkrytymi” sprawia, że na ekranie widzimy sceny nieosiągalne dla wielkich twórców. Głównym bohaterem jest były gwiazdor filmów porno próbujący ułożyć sobie życie na nowo, po tym jak szołbiznes no przemielił i wypluł na ulicę. Wyjątkowa charyzma bohatera, wątpliwa moralność oraz skłonność do złych wyborów, nie pozwolą nam się nudzić ani przez chwilę.

Tymoteusz Łysiak

Entuzjasta popkultury, który najpewniej zamiast kolejnego "Obywatela Kane" wolałby w kinie więcej produkcji w stylu "Toksycznego mściciela". Fan dziwności, horroru, praktycznych efektów, kociarz, psiarz i miłośnik ludzi. W grach lubujący się w satysfakcjonującym gameplay'u. Życie teatrem absurdu.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze